Rozdział 8

1.3K 78 21
                                    

Gdy weszli do biblioteki zastali Czarnego Pana studiującego jakąś książkę. Podniósł wzrok słysząc, że ktoś wszedł i zaczął się przyglądać jak Fenrir zanosi Mortiego na jego specjalne przygotowane siedzenie. Widział jak animag wydaje się z spięty i ważnego lustruje.
-Mori z jakiej kategorii chcesz książkę? - Fenrir postanowił jak najlepiej służyć swoją partnerowi. ~Zielarstwo~ powiedział po chwili zastanowienia i jeszcze dodał ~ Może jakąś książkę o zabójczych roślinach świata~
- Dobrze już idę poszukać. Jak na tak uroczą istotę masz dość specyficzny gust- powiedział.
~To przez moje dziedzictwo. Chcę dowiedzieć się więcej co mogę zrobić. Niestety biblioteka Hogwartu ma ograniczoną sekcję o stworzeniach ~
- Dziedzictwo!!! Jesteś stworzeniem?! - wrzasnął zszokowany Fenrir.  Czarny Pan z wrażenia, aż upuścił książkę, którą odniósił. Spojrzał na animaga, który zasłaniał łapami uszy.
-Bądź cicho- nakazał wilkołakowi- Mori, tak ?- zwrócił się do animaga podchodzę do przodu po podniesieniu książki .Otrzymał twierdzące kiwnięcie głową - Czy twoje stworzenie jest związane z przyrodą?- twierdząca odpowiedź- Czy pojawiła się u twoich rodziców? - przecząca i twierdząca - Nie wiesz ? -twierdząca odpowiedź - Wiesz kim są? -twierdzaca - Czy wiedzą kim jesteś?
~ Moja matka i ojciec chrzestny wiedzieli. To oni rzucili na mnie rytuał tuż po moich narodzinach. Czar znikł kiedy mój ojciec chrzesny zmarł. Nigdy nie poznałem mojego biologicznego ojca, ale wiem kto nim jest z  testu u Gringotta.~
- Mówi, że go matka i ojciec chrzestny wiedzieli. Ukryli to tuż po jego narodzinach. Wie kim jest jego ojciec, ale nigdy go nie poznał.
-Czy możemy ci jakoś pomóc go znaleźć?  -Marvolo nie chciał żeby jego historia powtórzyła się.
~ Nie. Zostaw~
- Nie  chce. Dobra idę po książki dla ciebie. - Fenrir chciał ruszyć między regały, ale zatrzymał go Marvolo.
-Daj mu "Magiczne stworzenia i rośliny". To książka o różnej magicznych stworzonych i roślinach, które bardzo lubią uprawiane rośliny lub są w jakiś sposób z nimi związane.
~To może być ciekawe~
- Wierzę, że może Ci się spodobać. Liczę na to, iż pojawicie się na obiedzie w głównej jadalni -  z tymi słowami wyszedł. Mori dostał swoją książkę, a Fenrir wyszukał sobie jakąś inną ksiązkę o magicznych stworzeniach. Chciał wiedzieć o przeróżnych stworzeniach, o których jeszcze nie wiedział. Czytanie tej książki okazało się dla niego bardzo pouczające i wciągające Harry tak jak wilkołak wciągnął się w swoją lekturą. Obaj podskoczyli gdy skrzat domowy pojawił się, żeby powiedzieć im o tym, iż obiad jest gotowy. Wilkołak wziął swojego partnera na ręce i ruszyli do jadalni. Kiedy tam dotarli wszyscy już tam byli i czakali na nich. Usiedli na wolnych miejscach, które znajdowały się tuż obok Czarnego Pana i mistrza eliksirów. Fenrir zastanawiał się dlaczego dostał został dopuszczony akurat te miejsca.  Natomiast Harry zastawiał się jak Fenrir znalazł się na tak wysokim miejscu w hierarhi śmierciożerców.
Gdy był młodszy czytał wiele książek i zawsze słuchał filmów, które oglądał Dudley stąd wiedział, że górna część stołu jest przeznaczona dla osób o ważniejszejszych stanowiskach.  Jego rozmyślanie przerwało pojawienie sie jedzenia. 
- Dla Moriego poprosiłem o coś innego- powiedział Snape, a przed animalgiem pojawił się talerz z ugotowanym kurczakiem i małą ilością jarzyn. - Mięso musi zjeść całe. Warzywa najlepiej jak zjesz, ale nie sądzę, że w twojej Wilczej formie będziesz chciał je jeść.
Wszyscy zabrali się do jedzenia. Rozmawiali między sobą, aż Narcyza siedząca obok Lucjusza odezwała się.
- Mori Kochanie czy jak wyzdrowiejesz pozwolisz mi zabrać cię na ulicę Pokątną? -  spytała ze swoim promiennym uśmiechem. Wszyscy mężczyźni zbledli. Widząc to Harry zapytał
~ Co jest takie strasznego w zakupach? ~
-Czy nigdy nie byłeś z kobietą na zakupach? - odpowiedział pytaniem na pytanie Fenrir
~ Jakoś ogólnie mało byłem na zakupach. Może z 5 czy 6 razy~
-  Ile ty masz lat? - Fenrir popatrzył na niego zdziwiony- Przecież tyle razy Narcyza jest minimum na zakupach w jednym miesiącu-
~Ja przepraszam~  wyjąkał Mori kiedy jego uszy opadł na głowę.
- Nie przepraszaj za nic. To nie twoja wina. Czy byłeś kiedyś na wielkich zakupach i kupowałeś to co chciałeś? - spytał delikatnie
~ Nie~  Harry potrącił głową ~ Jedynie szybkie zakupy po przybory, które były na liście do szkoły~
- Nie brałęś nigdy nic co ty chciałeś?-  spytał Severus
~ Nie. Dostałem tylko pamiątkę rodzinną po moim przybranym ojcu oraz album ze zdjęciami.  Po za tym dostałęm miotłe, ponieważ w szkole stwierdzili że muszę grać w Quidditcha. Nie miałem wiele do mówienia w tej sprawie. ~
Kiedy Fenrir skończył tłumaczyć  Severus wiedział już na 100%, że jego teoria o tym iż Mori to Harry Potter jest poprawna. Zanim ktokolwiek zdążył coś dodać Narcyza i Belatrix wstały i porwały Moriego do uścisku.
- Niemartw  się skarbie. Wszystko można nadrobić -  powiedziała z uśmiechem Bellatrix
-  Zabierzemy cię na niejedne zakupy- dodała Narcyza
  Mój panie czy jest jakaś szansa na misję na Alasce choćby? -  spytał Rabastar
-  Albo w Afryce-  dołączył jego brat. I tak wszyscy śmierciożercy, które byli przy stole zaczęli wymieniać odległe miejsca w których chętnie by się schowali.
-  Z przykrością informuję, że nie mam na razie żadnych zagranicznych misji -  Marvolo na pewno nie chciał zostać sam w dworze z dwiema kobietami rodu Black. -  Najwcześniejsze misje będą po tym jak Narcyza i Bellatrix skończą zakupy Moriego. Wtedy postaram się spełnić wszystkie wasze prośby. - Czarny pan uśmiechnął się.
~ Czy mogęspowrotem wrócić do jedzenia? ~  Mory posłałał błagalne spojrzenie Fendriamu. Nigdy nie był przytulany w taki czuły sposób. Oczywiście Pani Weasley przytulała go, ale tego nie  liczył jako przytulania. Ona bardziej zgniatała ludzi swoim uściskiem.
-  Czy mógłbym odzyskać swojego partnera ? Dostaniecie go na jeden dzień kiedy będzie w pełni sił.
- Mori musi zjeść resztę swojego posiłku. Jest za słaby na dalekie wyprawy. Jedynie gdzie może chodzić to do biblioteki i do ogrodu z kimś - powiedział poważnym tonem Severus.  Rzucając ukradkiem spojrzenie na dwie siostry Black, które niechętnie oddały wilka i jego partnerowi.
Reszta posiłku mineła już w spokoju. W pewnym momencie Harry zaczął układać się wygodnie na swoim krześle.  Po  posiłki czuł się sennie.
~ Spać~  mruknął zamykając oczy,aby poinformować Fenriego iż nie chce być ruszany. Jednak intencje chyba nie zostało w 100% zrozumiane, gdyż Fenrir podniósł go i posadził na swoich kolanach.  d
- Dodałeś eliksir -  uśmiechając się do Severusa i spojrzał na swojego już śpiącego partnera. W zamian otrzymał tylko  złośliwy uśmieszek. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 03, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zielone obliczeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz