Harry czuł w około siebie ciepło. Leżał na czymś wyjątkowo miękkim. Poruszył się lekko i poczuł jak całe jego ciało jest usztywnione. Ze strachem otworzył oczy i ujrzał srebrne futro. Zdziwił się ponieważ ostatnie co pamiętam to pająki, które miały ciemno brązowe futro. Spróbował się poruszyć bardziej co spowodowało większy ból. Nie udało mu się powstrzymać cichego skowytu. Srebrna sierść zaczęła się ruszać tuż przed jego twarzą. Już po chwili zamiast sierść i pojawiła się gładka ludzka skóra.
- Nie ruszaj się. Jesteś bardzo osłabiony. Już przyniosę Ci coś do picia. - rozpoznał ten głos. To był głos Fenrira. Wpadając w lekką panikę zaczął próbować poruszyć się bardziej, aby rozglądnąć się po pomieszczeniu w jakim się znajduje, ale wszystko zaczęła ogarniać mgła. Kiedy już był bliski pełnego ataku paniki otulił go cudowny zapach. Coraz więcej rzeczy zaczęło docierać do jego zamglonego umysłu. Poczuł jak jego pyszczek zostaje otwarty i coś jest do niego wkładane. Czuł że teraz znajduje się w czyiś ramionach.
- Mam dla ciebie ciepłe mleko. Pomoże wzmocnić twoje kości.- po tym stwierdzeniu poczuł jak coś zaczyna skapywać na jego język. Mleko które spływało mu po języku było bardzo dobre chociaż miało inny smak niż to które pił w szkole. Młody animag chcąc więcej zaczął ssać gumowy dzióbek butelki. W tej chwili nie obchodziło go, iż jest karmiony jak niemowlak. Rzucił się tak szybko na butelkę, że aż zaskomlał kiedy została mu wyjęta z pyszczka.
- Powoli. Twój żołądek jest mocno skurczony nie możesz tak szybko pić - został skarcony, ale butelka z powrotem znalazła się w jego pyszczku. Kiedy butelka się skończyła zaskomlał. To było takie dobra i skończyło się. - Za chwilę może będziesz mógł dostać jeszcze trochę. Na razie poczekamy na twojego uzdrowiciela, który wyda werdykt. - Harry dopiero teraz zwrócił całą swoją uwagę na osobę która go trzyma w rękach.
Fenrir miał piękne srebrne oczy z bursztynowymi drobinkami. Jego cera skóry była blada, ale nie aż tak bardzo jak u Malfoya. Jego włosy sięgały mu za ramiona i miały taki sam kolor jak futru. Chciał się przyjrzeć bardziej jego twarzy, ale nie miał siły, aby się podnieść do góry.
~ Czemu jestem taki słaby? ~ animag pomyślał w myślach
- Twoje ciało leczy się w większości rzeczy jakie wydarzyły Ci się przez lata. Twoja magia nie musi dodatkowo podtrzymywać go przez co jesteś taki słaby - Fenrir odpowiedział bez zastanowienia zanim spojrzał na wilka w swoich ramionach.
~ Usłyszałeś to co powiedziałem? ~ Harry był mocno tym zdziwiony
- Tak. Jak powiedziałem wcześniej twój uzdrowiciel tu idzie wiec będziesz mógł odpowiedzieć mu co Ci dolega, albo ja to przekażę. - co bardzo zdziwiło Harrego to to iż Fenrir ani trochę nie wydawał się zaskoczony słysząc jego myśli. Zupełnie jakby było to najnormalniejsza rzecz na świecie.
~Niech zgadnę tym uzdrowicielem jest Snape?~
- Bingo mój wilczku.
~Wiesz na ile uziemia mnie w jednym miejscu?~
- Nie mam pojęcia, ale za chwilę nasz mistrz eliksirów powinien się zjawić
~Chyba nietoperz z lochów ~
- To opcja też jest możliwa. - w tej chwili drzwi otworzyły się ukazując Snape - I przybył nietoperz z lochów bez swoich nietoperzy strażników - zaśmiał się Fenrir co spowodowało cichy szczekający śmiech od animaga. Niestety wesoła chwila nie trwała długą chwilę ponieważ śmiech Harrego przerodził się w atak kaszlu.
- Nie rozśmieszaj go - warknął Snape rzucając się do stolika z eliksirami. Po drodze zgarnął pustą butelką po mleku. Wlał szybko do niej eliksir i zalał resztę ciepłym mlekiem, która czekała w dzbanku obok. Porządnie wymieszał wszystko i podał wilkołakowi, który dał to swojemu partnerowi. Gdy Harry nie miał już ataku kaszlu i skończył butelkę spojrzał na Snapa, który przyglądał mu się uważnie. - Połóż go na łóżku. Musze go przeskanować.
Harry został położony, a mistrz eliksirów stanął nad nim i zaczął mamrotać jakieś słowa po łacinie machając przy tym różdżką.
- Leczysz się dobrze, ale powoli. Twój rdzeń był prawie wyczerpany, więc odradzam próby zmienienia się z powrotem. Musisz poczekać jeszcze z parę dni. Najlepiej jakbyś został nie ruszając się z łóżka przez najbliższy tydzień.
~ Powiedź mu, że może sobie wybić to z głowy. Nie uziemi mnie. ~
- Mam Ci przekazać Severusie, że twój pacjent nie zgadza się na uziemienie.- przekazał Fenrir z uśmiechem na buzi.
- Nie ma głosu w tej dyskusji. Albo to zaakceptuje, albo unieruchomię go i będzie zdany na moją łaskę. Teraz niech się prześpi jeszcze. Powinien się obudzić dopiero za 4 godziny.- po tych słowach postać w czarnych szatach wyszła zastawiając ich samych.
CZYTASZ
Zielone oblicze
Short StoryCo się stanie jeśli James nie będzie ojcem Harrego? Harry będzie magicznym stworzenie? I będzie miał partnera? Wróci do Hogwaru pod nowym imieniem? Harry Potter x Fenrir Greyback Tom Riddle x Severus Snape