Smak papierosów

3.1K 286 670
                                    

Rozmowa z nowo poznanym chłopakiem naprawdę mijała przyjemnie. Harry dostrzegł jak Zabini tańczy z jakąś dziewczyną dobrze się bawiąc. Postanowił mu nie przeszkadzać w kocńu miał przy sobie ciekawego towarzysza.

Cały czas patrzył w te zabójcze szare spojrzenie które było naprawdę piękne.

- Powiedz mi Harry... - zaczął kładąc mu dłoń na udzie - lubisz się bawić?

- A o jaką konkretną zabawę Ci chodzi?

- O seks, Harry o seks - mruknął zaczynając gładzić udo bruneta.

- Chcesz się ze mną kochać? - spytał unosząc brwi ku górze.

- Chce cię zerżnąć a potem zjeść - powiedział spokojnie.

- Zjeść? - spytał rozbawiony.

- Głównie tylko bym cię zjadł, ale jesteś taki piękny i niewinny, że mogę zrobić wyjątek - mruknął zaciskając palce na jego udzie.

- Czyli jestem wyjątkowy? - uśmiechnął się szeroko Harry.

- Mhm. Tak. Dokładnie - pokiwał delikatnie głową na znak potwierdzenia.

- W sumie i tak jestem wolny...a dziś są moje osiemnaste urodziny....Więc powinienem się zabawić prawda? - spytał chytrze.

- Zdecydowanie powinieneś, więc chodźmy do mnie - mruknął, wstając z krzesła na równe nogi.

- Muszę powiedzieć przyjacielowi.

- Nie! - uniósł się - znaczy nie, po co masz przerywać mu uwodzenie tej pięknej dziewczyny? - powiedział już spokojniej. 

- Masz rację - przyznał Harry.

Draco złapał go za dłoń zaczynając ciągnąc w stronę wyjścia z klubu, wychodząc na zewnątrz panowała noc, dosyć ciemna noc. Szarooki wskazał na czarne Audi stojące obok klubu gdzie oboje podeszli. Gdy Harry miał już wsiadać do samochodu usłyszał głos swojego przyjaciela.

- Gdzie ty idziesz? - spytał Zabini zmierzając blondyna stojącego koło Pottera spojrzeniem.

- Jadę się rozerwać - wyszczerzył się - z Draco Malfoyem - zaśmiał się. Dosyć nietypowe imię.

- Okej tylko wróć zanim zamkną klub, będę tu na ciebie czekał, jasne?

- Jasne jak słońce.

- Wsiadaj - warknął Draco popychając bruneta na tylnie siedziena samochódu. - Zapale sobie z twoim przyjcielem papierosa - mruknął widząc pytające spojrzenie Harry'ego.

Zamknął drzwi od samochodu podchodząc do Blaise'a, który zgodził się z nim zapalić. Poszli do tyłu samochodu gdzie Malfoy otworzył bagażnik, informując drugiego chłopaka by usiadł samemu to robiąc. Gdy oboje siedzieli, wyciągnął papierosy częstując Blaise'a.

- Czyli Harry jest dla ciebie ważny? - spytał gasząc papierosa.

- Tak dlatego, masz go tu przywieźć najpóźniej o piątej rano - powiedział przyjaźnie.

- Skoro jest dla ciebie ważny nie musisz się martwić, będziesz mu na pewno smakował. - powiedział spokojnie.

- Co? - zamrugał zaskoczony.

- Nie bój się nie będzie widział tego co się stanie, klapa bagażnika mu zasłania. - odparł sięgając do kieszeni garnituru.

Gdy Zabini chciał już coś odpowiedzieć, Draco szybko przyłożył mu ostrze do gardła, przytrzymując drugą ręką jego głowę. Wykonał sprawne i głębokie cięcie a krew zaczęła w dużych ilościach wypływać z przeciętej tętnicy po czym blodnyn wepchnął chłopaka do bagażnika.

- Kurwa moja marynakra - mruknął ścigając ukrwaiony z siebie ciuch, zostając w białej koszuli po czym wrzucił marynarkę do bagażnika. - To była moja ulubiona - westchnął do siebie.

Sięgnął do środka łapiąc kwas w masywnej butelce który znajdował się za ciałem chłopaka. Wyprostował się otwierając go, wylał sporą ilość na krew znajuajcą się na parkingu, zaczął patrzeć jak krew od substancji znika, a gdy nie zastało po niej śladu, schował kwas, pozbywając się jeszcze krwi z dłoni i zamknął bagażnik. Poprawił na sobie koszule i wsiadł do samochodu za kierownicą.

- Gdzie Blaise? - spytał, Harry odrywając głowę od telefonu.

- Poszedł do klubu, nie widziałeś? Machał Ci. - powiedział zerkając na niego przez ramię.

- Umm...musiałem za bardzo zapatrzeć się w telefon - wymamrotał zmieszany chowając urządzenie do kieszeni.

- Więc ruszamy - poinformował go blokując drzwi samochodu po czym ruszył do przodu.

Harry zapiął pasy dosyć ociężale przez alkohol w organizmie i oparł leniwie głowę o szybę auta. Patrzył na poruszający się krajobraz za nią. W międzyczasie napisał sms do Blaise'a, że wrócić bezpiecznie do niego do klubu.

Jechali dosyć długi dystans aż w końcu zatrzymali się pod wielkim dworem. Wchodząc do środka, Harry dostrzegł, że cały ten dom jest jakoś niepokojący a wystrój tam panujący mroczny.

Blondyn skinął mu głową by ruszył za nim, więc ten tak zrobił. Jedne z masywnych drzwi na korytarzu drugiego piętra się otworzyły a oczom bruneta ukazała się duża elegancka sypialnia.

- Co lubisz Harry? - spytał Draco zaczynając okrążać go wokół.

- Co lubię? - spytał zerkając na blondyna który go okrążał, przyglądając się przy tym ciału Harry'ego.

- W seksie, Potter - westchnął poirtywany.

- Ja...nie wiem w sumie - wymamrotał.

- Nie spałeś jeszcze  z nikim? - spytał zaskoczony.

- Spałem ale ten seks był normalny - mruknął speszony tymi pytaniami.

- Więc pozwól - powiedział zatrzymując się przed nim - że wprowadzę się w świat BDMS - odparł chytrze łapiąc Harry'ego za szyję, wbijając w nią dosyć mocno palce.

Brunet cicho jęknął łapiąc dłońmi nadgarstek mężczyzny, czując jak ten odcina mu dopływ powietrza. Draco patrzył z fascynacja jak pijany chłopak walczy o zaczerpnięcie powietrza. Szare spojrzenie pęknie się mieniło, a on sam czuł jak narasta w nim pożądanie od tego widoku. Lecz zaraz zabrał dłoń z szyi Harry'ego patrząc jak upada na podłogę. Nie miał w planach odrazu go zabijać, chciał się najpierw zabawić. Każdemu należy się odmiana.

Przyglądał się z góry, stojąc dumnie jak jego gość łapczywie łapie powietrze.

- Sprawie, że stracisz zmysły - powiedział gdy przy nim ukucnął - Że będziesz błagał bym nie przestawał - wymruczał łapiąc między palce brodę bruenta. Uniosł jego głowę ku górze patrząc jak na szyi pojawia się odcisk jego dłoni a z niektórych miejsc spytają stróżki krwi od paznokci blondyna. - Ohhh - westchnął ścierając trochę krwi dwoma palcami. Spojrzał w zdezorientowane zielone tęczówki po czym oblizał place z krwią Harry'ego. - Mmmm....naprawdę będziesz dobrą potrawą - powiedział w zamyśleniu.

- Mówisz? - zaśmiał się pijany, a lekkie niedotlenienie nasiliło tylko ten stan.

- Mhm - powiedział wstając i ciągnąc do góry za ramiona drugiego chłopaka. - rozbierz się - rozkazał wplatając palce w jego włosy. - Chce cię zobaczyć. - każdego innego pewnie już dawno by kroił na kawałki ale ten brunet był ciekawy.

_________________________

———————> miejsce na uwagi, propozycje, cokolwiek ♡

Cannibal • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz