Rozkosz

3K 270 180
                                    

- Mhm - powiedział wstając i ciągnąc do góry za ramiona drugiego chłopaka. - rozbierz się - rozkazał wplatając palce w jego włosy. - Chce cię zobaczyć. - każdego innego pewnie już dawno by kroił na kawałki ale ten brunet był ciekawy.

- Ummm okej - wymamrotał, zaczynając ściągać z siebie bluzę, cały czas czuł na sobie szare spojrzenie. Gdy bluza już opadała na podłogę przyszedł czas na podkoszulek, który również opadł na podłogę. Wsunął swoje palce  pod materiał dresów które również z siebie ściągnął a po chwili stał już w samych bokserkach przed blondynem. Czuł lekki wstyd jednak akllkohol znacznie to tłumił.

Mimo tej całej otoczki Draco która sprawiała, że jest dziwny, naprawdę spodobał się Harry'emu. Był wysoki i postawny a cały jego styl bycia był tajemniczy. Jego spojrzenie było wyjątkowe a cwany uśmieszek sprawiał, że ten wyglądał zabójczo. Do tego dochodził zmysłowy zapach starszego chłopaka, który cały czas drażnił nozdrza bruneta.

- Jesteś piękny - odparł kierując całą uwagę na Harry'ego przed nim.

- Dziękuję - odpowiedział uśmiechając się ładnie, wystawiając przy tym swoje białe ząbki. Komplementy Dracona były dla niego dosyć przyjemne, w końcu nie codziennie dostaje się je od tak przystojnego chłopaka.

- Mówiłem już, że wyglądasz apetycznie? - zapytał i popchnął delikatne ciało na miękki materac.

- Chyba, chyba tak - wyjąkał gdy jego plecy zetkneły się z materacem a on sam podparł się lekko na łokciach patrząc na Draco.

Blondyn zaśmiał się i dotknął z fascynacją brązowych loków Harry'ego, zawijając je na palce, a Harry lekko przymknął powieki pod tym uczuciem, Draco już kolejny raz tego wieczoru dotykał jego włosów. Uchylił powieki patrząc z dołu na chłopaka, przygryzając przy tym dolną wargę swoich ust.

- Oh - westchnął i pociągnął go mocno w dół, powodując, że parę włosów zostało w jego dłoni. Brunet syknął z bólu patrząc na niego niezrozumiale. To nie było przyjemne uczucie. - Mówiłem już - powiedział obracając głowę młodszego w bok, dociskając policzek do jedwabnej pościeli - wprowadzę cię w ten świat, bynajmniej na kilka ostatnich twoich godzin.

- Kilka ostatnich godzin? - spytał lekko się śmiejąc przez alkohol we krwi. Ciężko było mu zrozumieć co dokładnie teraz się dzieje.

- Najlepszych godzin - poprawił się i usiadł na jego biodrach.

- Ohh ale pamiętaj, że o piątej muszę być spowrotem w klubie u Blaise'a - zaśmiał się cicho kładąc dłonie na udach blondyna.

- Tak, tak - mruknął przypominając sobie gdzie aktualnie jest ciało jego przyjaciela.

Harry posłał mu ładny uśmiech wędrując dłonią z uda pod koszulę Draco. Jego skóra była bardzo gładka, a sama temperatura ciała szarookiego chłodna. Brunet cały czas odczuwał lekkie pieczenie na szyi przez rany jakie stworzył drugi chłopak.

Draco po chwilowym wpatrywaniu się w zielone tęczówki, zszedł z swojej ofiary podchodząc do szafy. Wyciągnął z niej czarny skórzany bat, cztery masywne sznury po czym wrócił do Harry'ego. Poinformował go, że teraz go zwiąże a ten nie miał nic przeciwko, więc gdy brunet położył się odpowiednio na łóżku blodnyn zawiązał piękne węzły od ramion do samych nadgarstków na obu rękach chłopaka a następnie przywiązał ich końce do ram łóżka należących do baldachimu. Następnie wziął się za nogi gdzie węzły zaczęły się od ud do samych kostek a koniec sznurów również przywiązał do ram łóżka. Wyprostował się gdy zszedł z łóżka stając przy nim. Chwycił w dłoń ładny czarny bat, przewracając go zmysłowo między placami po czym przejechał nim od skroni chłopaka do samej kostki lewej nogi. Ciało bruneta na ten gest lekko zadrżało a on patrzył z fascynacją na dominującego chłopaka. Był ciekawy tego uczucia które obiecał mu Malfoy.

Pierwsze uderznie bata padło na prawym udzie chłopaka, który cicho jęknął. Czerwony ślad końcówki ładnie ozdobił tamten fragment skóry Harry'ego. Draco uderzał go batem w różne części ciała a ten wyginał się gdy zaczęło robić się to bolesne. Ciche jęki bólu uciekały z jego gardła mimo, że chciał je w sobie stłumić. Czerwone i bardzo widoczne ślady zaczęły zdobić jego prawie całe ciało.

- Hmmm - mruknął zmierzając go spojrzeniem - ozdobimy je jeszcze trochę.

Po tych słowach nachylił się do ciała bruenta. Składając czułego całusa na jego podbrzuszu, naciągnął lekko materiał jego bokserek po czym go puścił, a gumka uderzyła o skórę chłopaka. Następnie przejechał językiem do samej jego szyi, uśmiechając się lekko pod nosem zacisnął mocno zęby na niej a w odpowiedzi dostał jęk pomieszany z bólem. Zaczął zaznaczać jego ciało śladami zębów, gdzie niedzie zaciskając je bardzo mocno a gdzie niedzie lżej. Nudząc się tym podniósł na powrót ku górze, przyglądając się obrażenią jakie stworzył, musiał przyznać, że to piękny widok.

Usiadł na biodrach Harry'ego, zmierzając spojrzeniem piękne węzły na jego rękach. Nachylił się do jego ust, kładąc przy tym dłoń na jego poranionej szyi. Spoglądając w zielone tęczówki zaczął mocny i agresywny pocałunek, odrazu przejmując dominację. Potter głośno oddychał, ten pocałunek był dla niego bardzo interesujący mimo towarzyszącego bólu na ciele, czuł przyjemność z tego co robił Draco.

Wszystko działo się bardzo szybyko dla Harry'ego w jednej chwili blondyn go całował a w drugiej go przyduszał. Bokserek bruneta też szybko się pozbył rozrywając ich materiał.

Staranne i mocne węzły na kończynach zaczęły uwierać Potterowi, a gdy ten mocno wszedł członkiem w jego wnętrze, pomieszczenie wypełnił przeciągły jęk i krzyk, bruneta odbijając się od ścian pomieszczenia. Wchodził w niego mocno i płynnie, przygryzając przy tym jego skórę na obojczykach, sprawiając, że Harry był doprowadzany do obłędu, tak jak Malfoy obiecał. Jęczął, krzyczał i wyginał się pod starszym mężczyzną.

W dodatku blondyn dołożył ruchy dłoni na penisie Harry'ego. Ich serca biły szybko i nierytmicznie. Chłopcy doszli niemalże w tym samym czasie. Draco opadł na ciało mniejszego które było całe pokryte w śladach, które sam stworzył.

- Możesz mnie już odwiązać? - spytał zielonooki, gdy uspokoił oddech.

- Idź spać, jutro mamy dużo pracy - mruknął Draco wstając z chłopaka. - rano doprowadzisz się do porządku, dam ci też ciuchy - Miał ich dużo po wcześniejszych ofiarach.

Harry zamrugał zaskoczony ale był tak zmęczony, że nie miał siły się sprzeczać ani szarpać. Oczy same mu się zamykały, aż w końcu przegrał ze snem.

_____________________

————> miejsce na uwagi, propozycje, cokolwiek ♡

Cannibal • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz