Ostatnia wola

1.8K 223 124
                                    

- Więc co teraz? - zapytał spokojnie Harry patrząc na stojącego obok auta Malfoya - Gdzie on jest?

- Potter - powiedział z irytacją w głosie - nie gadaj tyle lepiej weź tą łopatę i idź kop dół - dodał i przeniósł spojrzenie na przedmiot oparty o bok samochodu. Kątem oka obserwował również młodego rannego mężczyznę, który posłusznie wziął w dłonie długi człon, podnosząc go do góry.

Jak ktoś kto ma zaraz umrzeć może być tak spokojny, tak posłuszny?

Harry zaczął kopać dołek przy lesie leżacym z tyłu wielkiego dworu należącego do Malfoya. Ingrujac zmęczenie organizmu dzielnie kopał sporych rozmiarów i głęboki dół. A blondyn uważnie go obserwował, bawiąc się przy tym swoimi palcami u dłoni.

***

Stojąc przy prowizorycznym grobie czarnoskórego mężczyzny, mężczyźni nie odzywali się, każdy mówił tylko do siebie w głowie. Harry miał bardzo dużo sprzecznych myśli, z jednej strony coś cały czas huczało mu w głowie, że powinnien zabić blondyna i uciec jak najdalej, z drugiej jednak czuł się dziwnie spełniony po ich zabawie erotycznej. Czuł ból ale i jakąś dziwną satysfakcję.

- Chcesz coś powiedzieć? - zapytał szarooki wyrywając się z transu - nie będę zakopywał grobu, mówię to od razu - dodał.

- Ja go zakopie - odparł patrząc na leżącego w grobie przyjaciela - Gdzie jego głowa? - czyżby blondyn zostawił ją sobie na pamiątkę?

- Nie będziesz kopał bo pochowam cię z nim - oznajmił nie patrząc na niego, ignorując przy tym jego pytanie.

- Co? - zamrugał zaskoczony Harry patrząc na blondyna.

- Zakopie cię z nim - powtórzył wyraźnie.

- Ahh no tak zapomniałem- powiedział zaciskając dłoń na kiju łopaty.

- Zapomniałeś, że cię zjem? - prychnął.

- Szczerze? W sumie tak - westchnął zabierając spojrzenie z blondyna i przenosząc je na łopate. - Pamiętam, że masz mnie zabić ale ten drugi fakt zapomniałem w końcu nikt nie zjada ludzi- powiedział dokładając na kij łopaty drugą dłoń- a nie ty, zjadasz ludzi.

- Eh, ludzie są smaczni, nieprawdaż? - odparł nawiązując do Zabiniego.

- Przestań- warknął odrazu patrząc na Dracona z odrazą.

- O zmarłych nie mówi się źle, a ja mówię, że był dobry - wzruszył ramionami.

-  Nie powinieneś nic o nim mówić- odparł czując jak ogarnia go złość.

- I tak o nim zapomnę, jest jak każdy inny, którego zabiłem - wyznał robiąc krok w przód. - rozpuściłbym go w krawsie ale pochwanie to twoja wola - wzruszył ramionami.

- Zbliż się jeszcze bardziej a przypierdolę Ci łopatą - powiedział zaciskając na drewnie jeszcze mocniej dłonie i unosząc ja trochę ku górze.

- Uuu groźny Harry - parsknął i teatralnie podszedł jeszcze bliżej.

- Naprawdę ci przypierdolę mimo, że nie chce robić ci krzywdy - warknął.

- Nie indycz się tak, kochanie - mruknął przesmiewczo - Blaise, mogę cię zmielić? - zapytał zwłok.

- Odpierdol się od niego! - krzyknął.

Cannibal • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz