[T.I] [T.N] nigdy nie sądziła, że podczas jej ostatniego roku w liceum spotka ją historia tak piękna, że będzie ją wspominać na długie lata. Wszystko zaczęło się dawno, dawno temu ...
Dziewczyna ubrana w standardowy uniform, czyli w niebieską koszulę, ciemną spódniczkę, białą marynarkę i czerwony krawat, przemierzała korytarze Aobajōsai mocno ściskając swoją brązową torbę. Przeklinała się w myślach, że nie ubrała rajstop, które zapobiegłyby formującym się obtarciom po wewnętrznej stronie jej ud. Jej rozpuszczone i delikatnie tłuste włosy, opadały na pulchne policzki, a trochę przydługa grzywka wpadała w oczy. Już dawno zrobiłaby porządek ze swoją czupryną, gdyby w końcu odważyła się zadzwonić i umówić się na wizytę. Krocząc znaną jej trasą, nie ośmieliła się podnieść wzorku, który uparcie wbijała w lekko zabrudzoną podłogę. Co tu dużo mówić. Była piekielnie nieśmiała, przez co większość osób w klasie nie miała ochoty z nią rozmawiać. Ich argumentem było to, że "nie chcą sterczeć całej przerwy nim [T.N] wykrztusi ciche przywitanie". Dziewczyna nic nie mogła na to poradzić, że w takich momentach brakowało jej języka w gębie, a ścisk w gardle nie pozwalał jej przemówić. Dla nauczycieli stała się przykładem wzorowej uczennicy, co również wpłynęło na jej kontakt z rówieśnikami. Kto, by chciał się przyjaźnić z dziewczyną, która w każdej chwili może zakapować lub przypomnieć o zaległej kartkówce? W głębi duszy [T.I] wiedziała jaka jest prawda. Nie chodziło tu o jej sposób bycia - no może troszkę, ponieważ kwestia dotyczyła czegoś, co było jej największym kompleksem. Nikt nie chce mieć styczność z osobą, która jest brzydko mówiąc, gruba. Nienawidziła swojego wyglądu. Zawsze zazdrościła figurom jej płci i skrycie marzyła, że za jakiś czas, w końcu i ona będzie mogła bez krępacji ubrać strój kąpielowy. Nie raz, nie dwa próbowała przełamać swoje lenistwo, a przede wszystkim niepewność, by wziąć się za siebie i pomóc swojej niskiej samoocenie, ale ... samej było jej strasznie trudno. Ćwiczyła długo, stosowała różne diety, ale pożądanych efektów nie było. Ciągle czuła się ociężała i zmęczona, a ból w mięśniach nie pozwalał spokojnie przesiedzieć w klasie czterdziestu pięciu minut. Dopiero po umówionej wizycie u lekarza, dowiedziała się wstrząsającej rzeczy. Cierpiała na Zespół Cushinga. Gdy to usłyszała dopadła ją taka melancholia, że przez trzy dni siedzenia i objadania się w domu przytyła kilka kilo. Później tak strasznie żałowała swojej głupoty.
Naprawdę pragnęła stać się, jak inne. Chciała kupować sukienki w rozmiarach mniejszych niż obecnie nosi, ładnie upinać włosy, by pokazywały umalowaną twarz i szczupłe policzki, ubierać krótkie spodenki, by opalać swoje nogi ... Pragnęła stać się kimś innym, żeby w końcu zostać zauważoną. Rozpaczliwie potrzebowała kogoś bliskiego, kto bez względu na jej wygląd dostrzeże jej charakter i dobre cechy. Tylko niestety urodziła się w czasach, gdzie kult ciała jest tak mocno rozpowszechniony, że nie mogła nawet liczyć na wzrok jakiegokolwiek mężczyzny na swojej osobie. Ideałem kobiety była przecież długonoga blondynka, z pełnymi ustami, uwydatnionymi piersiami, wyrobionymi pośladkami ubierająca się kobieco, ale nie wyzywająco. Było jej tak strasznie przykro, że leżąc wieczorem na swoim łóżku, puszczała ze swojej komórki melancholijne piosenki, by bardziej się zdołować i uronić kilka łez. Wtedy czuła się lepiej. W ciemnościach, sama, bez oceniających ludzi.
Z jej rozmyślań wyrwał ją pisk dziewczyn z młodszych klas. Była do nich przyzwyczajona, ale nie potrafiła przejść obojętnie obok tego zbiorowiska, wiedząc kto jest w jego centrum. Niepewnie przystanęła i oparła delikatnie o szafki. Jej oczom ukazał się naprawdę przystojny chłopak, który od długiego czasu był jej skrytym obiektem westchnień. Wiedziała, że nigdy nie spojrzy w jej stronę, dlatego zostały jej marzenia, które nigdy się nie spełnią. Jego piękne brązowe oczy i tego samego koloru włosy, wspaniale do niego pasowały. Wysportowana sylwetka, przyjemny dla ucha głos, zadbana twarz i dłonie, czarujący uśmiech ... bogowie naprawdę obdarowali go tym, o czym marzy każdy młodzieniec. Była nim zauroczona. Nie chciała być jednak taka sama jak jej prześladowcy, dlatego obserwowała go, by przekonać się, jaki ma charakter. Okazało się, że mimo jego lekkich wad wciąż jest zbyt idealny, zbyt nieosiągalny, zbyt dobrym dla kogoś takiego, jak ona...
CZYTASZ
| Special selfhood | - Haikyu!! One-shot'y
De TodoKrótki opis, o czym będzie one shot + dużo postaci!