[T.I] [T.N] nigdy nie sądziła, że podczas jej ostatniego roku w liceum spotka ją historia tak piękna, że będzie ją wspominać na długie lata. Wszystko zaczęło się dawno, dawno temu ...
[T.I] uważała, że jej życie jest idealne. Miała dwoje kochanych rodziców, zero rodzeństwa, więc była oczkiem w głowie opiekunów, nadzianych znajomych i pieniądze, które sprawiały, że dostawała wszystko czego zapragnęła.
"Tatku! Ai dostała od swoich rodziców nowy model telefonu z wybranym przez siebie kolorem, możesz mi też taki kupić?"
"O nie! Dziewczyna ode mnie z klasy ma tę samą sukienkę. Potrzebuje nowej! Co? Co z tego, że była kupiona wczoraj, chcę nową!"
"Tato dawno nie byliśmy za granicą, polecimy do Holandii na weekend?"
"Tatko! Kupisz mi nowy zestaw do ćwiczeń? Ten stary ma już kilka rysek!"
"Tato mama nie pozwala mi zamówić z restauracji obiadu dla mnie i moich znajomych. Zabrała mi też kieszonkowe ... zrobisz mi przelew?"
Przykładów można, by było mnożyć bez liku. Większość jej próśb to były zwykłe zachcianki zrodzone z minuty na minutę, ale jej ojciec zawsze jej ulegał. Nie raz przez to jej mama krzywo patrzyła na męża. To ona w tej rodzinie była tą wiecznie negatywne nastawioną do zbędnych wydatków i miała pewien śmieszny, zdaniem [T.N], nawyk. Mianowicie przez to, że jej matka miała hiszpańskie korzenie w chwilach ekstremalnego zdenerwowania wykrzykiwała wyzwiska lub po prostu mówiła po hiszpańsku. Wspomniana wyżej kobieta nie raz próbowała nauczyć swoje dziecko roztropnego zarabiania i wydawania, ale przegrywała walkę na starcie, gdy w obronie córki stawał mężczyzna, który zawsze recytował tę samą śpiewkę:"Mam pieniądze, zarabiam ich więcej niż jestem w stanie wydać, dlaczego nie pozwalasz mi dawać córeczce pieniędzy skoro ona potrzebuje ich bardziej niż ja?".
Jeśli chodzi o życie prywatne [T.I] ... miała kilku chłopaków. Jej najdłuższy związek trwał trzy tygodnie. Nie czuła jeszcze czegoś takiego, jak ustatkowanie, bo twierdziła, że jest jeszcze za młoda, by myśleć o takich rzeczach. Dodatkowo podobali jej się chłopacy z jej szkoły i była ciekawa, jacy są w związku. Obecnie nie miała nikogo na oku przez to, że jej ostatni partner spotykał się z nią i pewną dziewczyną w tym samym czasie w skrócie leciał na dwa fronty. Przez to zdarzenie nabrała lekkiej awersji do relacji damsko-męskich.
- Uważaj jak chodzisz łamago – dziewczyna warknęła nieprzyjemnie na młodszą uczennice Liceum Inarizaki. Dostawała białej gorączki, gdy na korytarzach między jej nogami plątali się pierwszoroczni chcący znaleźć swoją salę lekcyjną.
- Przepraszam ... czy pomożesz mi znaleźć klasę?
- Na początek to może rusz dupę ze środka przejścia, bo siedzisz sobie zadowolona na ziemi. Po drugie czy ja ci wyglądam na jakiś pieprzony GPS? Spytaj nauczyciela, a nie zabierasz mi mój cenny czas – prychnęła i z premedytacją uderzyła butem o odkryte kolano dziewczyny, która przez wcześniejsze popchniecie szarżującego tłumu, przewróciła się.
- Przepraszam ... - uczennica zdołała wychwycić przeprosiny młodszej, co dało jej małą satysfakcję. Lubiła to uczucie, gdy mogła spojrzeć na kogoś z góry, czyli praktycznie cały czas.
W życiu bywa jednak tak, że Fortuna potrafi nieźle pokrzyżować plany. Raz życie jest jak wyśnione z bajki, by po kilku dniach było w nim gorzej niż w piekle.
☾.◍.☽
- ¡No es posible! (To nie możliwe). Mi marido es ... es vergonzoso admitirlo! (Mój mąż jest ... wstyd się przyznać) – [T.I] słysząc zdenerwowany głos matki po otwarciu drzwi, prędko rzuciła plecak w kąt i biegiem ruszyła do kuchni, gdzie znajdowali się jej rodzice. Przystanęła w progu, by ocenić sytuacje. Wytrącona z równowagi Pani domu stała nad siedzącym w milczeniu ojcem mając łzy w oczach. Nie pewnie zrobiła krok czym zasygnalizowała swoją obecność.
CZYTASZ
| Special selfhood | - Haikyu!! One-shot'y
AléatoireKrótki opis, o czym będzie one shot + dużo postaci!