Na Nowo

35 2 0
                                    

CD

— Ja.. Chcę.. Zostać w Paryżu. — 🌑

Mężczyzna znikł.

— Co mam zrobić Tesso? — 🌑

— Uratuj moją duszę. Uratuj moje ja. — 🍁

Chwyciła mnie za rękę. Zlecieliśmy na dół, przed bramy Agrestów. Ruszyłyśmy. Szłyśmy cicho przez dobre dziesięć minut, aż stanęłyśmy przed blokiem do rozbiórki.

— Choć za mną. — 🍁

Poszłam za nią. Przeszłyśmy, jak duchy, do pięknie wykończonego środka.

— Łał.. — 🌑

— Jestem Architektem, ty też masz duszę Architekta. Chcą zniszczyć ten blok, tą moją ciężką pracę. Nie proszę cię o odkupienie bloku, po prostu weź ze sobą moje rysunki i inspiruj się nimi, to jedyne o co proszę. — 🍁

— Ale przecież miałam zapomnieć.. — 🌑

— Zapomnisz to co było przed tym, astralnym, światem. A teraz mnie posłuchaj, bo robię to z dobrego serca. Kiedy się obudzisz zobaczysz swoją przybraną rodzinę i dziewczynę, musisz się nimi opiekować, są dla ciebie bardzo ważni. Zapomnisz o przeżyciach, chwilach i uczuciach, więc powinnaś zbudować je na nowo. Ale nie stracisz wiedzy i umiejętności, więc zdaj się na instynkty i odruchy. Powinnaś się już obudzić. — 🍁

Zakryła mi oczy dłonią.

Poderwałam się do siadu.

— Atina! — 🎀

Jakaś Japonka rzuciła się mi na szyję. Usłyszałam ruch, ale kiedy się odwróciłam nikogo tam nie było, a na pewno ktoś był. Przytuliłam się do dziewczyny. Czułam z nią wyjątkową więź.

— Um... Wybacz, to może zabrzmieć dziwnie, ale... Kim jesteś? — 🌑

Dziewczyna zesztywniała, poczółam coś mokrego na ramieniu, czy ona płacze?

— Naprawdę nie pamiętasz? — 🎀

Wytężyłam umysł szukając jakiegokolwiek powiązania. Prubowałam sobie przypomnieć, ale na nic to.

— Nie, nic. Nic sprzed świata Astralnego. Tak jak powiedziała.. — 🌑

Odsunęła się odemnie, złapała twarz w swoje małe ręce. Przymiliłam się do niej.

— Więc czemu nie uciekasz? — 🎀

— " A teraz mnie posłuchaj, bo robię to z dobrego serca. Kiedy się obudzisz zobaczysz swoją przybraną rodzinę i dziewczynę, musisz się nimi opiekować, są dla ciebie bardzo ważni. Zapomnisz o przeżyciach, chwilach i uczuciach, więc powinnaś zbudować je na nowo. Ale nie stracisz wiedzy i umiejętności, więc zdaj się na instynkty i odruchy. Powinnaś się już obudzić. " tak powiedziała, więc robię jak doradziła. — 🌑

Dziewczyna znowu mnie szczelnie objęła.

— Bladego pojęcia nie mam jak masz na imię, ale ładnie pachniesz. — 🌑

Zaśmiałam się cicho, kładąc jej głowę na ramieniu. Po chwili odkleiła się odemnie.

— Powinnaś nas wszystkich poznać. Jestem Kagami Tsurugi, i jestem twoją dziewczyną. — 🎀

Pomogła mi wstać.

— Jestem Emily Aurora Agreste, możesz mówić mi mamo. — 💎

— Jestem Gabriel Agreste, jestem twoim pracodawcą, ale mów mi tato. — ‼️

— Jestem Adrien Agreste, traktuje cię jak starszą siostrę choć jesteś moim ochroniarzem. — 🍀

— Marinett Dupain-cheng. — 🌺

— Alya Césaire. — 🏵️

— Nino Lahiffe — 🧿

— Nasza szóstka tworzy całkiem zgraną paczkę. — 🏵️

Wyjaśniła, a ja jej przytaknęłam.

— A więc jestem Atina Potoczna i mam nadzieję, że się dogadamy! — 🌑

— Potoczna? — 🎀💎‼️🍀🌺🧿🏵️

— Huh? — 🌑

— Mówiłaś, że nie znasz swojego nazwiska. — ‼️

— Umm.. W świecie astralnym musiałam dokonać wyboru. Albo zapomnieć i dalej być w Paryżu, to była propozycja Aechitekta. Albo zapomnieć i być w domu, gdziekolwiek to jest, to była propozycja mojego ojca, a przedtawił się Mateusz Potoczny. Wybrałam to miejsce, choć zupełnie nie pamiętam czemu. — 🌑

Bardziej zarzenowanym, jak ja teraz, nie da się być. Patrzeli na mnie jak na kosmitę.

— Najwidoczniej musiałam twierdzić, tak myślę, choć nie jestem pewna, że wolę być przy was, mojej prawdziwej rodzinie, niż przy tej biologicznej. Choć nie wiem czemu. Czy ja byłam kiedyś taka niezdecydowana i niepewna? Dziwnie się z tym czuję.. — 🌑

Otrząsnęli się.

— Atina, przemiana, męczysz kwami. Musisz powiedzieć: Atilli, Pnarri rozłączcie się. — 🌺

Japonka się zmieszała, jakby o tym zapomniała. Powtórzyłam słowa fijołkowookiej, ale nic się nie stało.

— To też musi być jakaś nowa formuła. U Kagami to było słoneczny pilnik, to było przezabawne. — 🏵️

— Atilli, Pnarri cisza dnia. — 🌑

Powiedziałam, od tak, jakby mechanicznie. Rozbłysło dookoła mnie światło. Nie bałam się. Na moją rękę spadły dwa małe stworzonka.

— Udało się? — 🥝🐺

— Czym wy jesteście? — 🌑

— Jesteśmy twoimi kwami! Dajemy Ci super moce! Ale tylko osobno, wilk i kot niwelują się nawzajem i wychodzisz po prostu ty. — 🥝🐺

Plotły trzy po trzy dokańczając za siebie myśli.

— Zaraz.. Ty nie pamiętasz? — 🐺

— Nic, a nic? — 🥝

Pokręciłam przecząco głową, słodkie są. Pogłaskałam je po główkach.

— Zresztą, żyjesz, znaczy, że się udało. A teraz daj mi jedzenie. Głodna jestem. — 🥝

Inny śmieszny mały kot dał jej opakowanie żelków o smaku kiwi, a to, że nie wiem co to żelek, ani kiwi to inna sprawa. Podebrałam jej jednego prubójąc, był naprawdę dobry. Za to mały lisek rzucił wilczkowi paczkę orzechów, od niego też spróbowałam, też były przepyszne.

— Ah.. Tessa.. — 🌑

— Kto? — 🎀

— Tessa Alie. Ta która sprawiła, że od was nie zwiałam. Architekt. Niedawno umarła. Prosiła abym wzięła jej rysunki. Ale tam było tak ładnie.. Pewnie nadal jest. — 🌑

Mamrotałam do siebie pod nosem.

— Jaką mam wypłatę? — 🌑

Unosząc brew odpowiedział na pytanie. Nie wiedziałam ile to dokładnie jest, ale wydawało się ogromną kwotą. Powinnam przyswoić wiedzę adekwatną do mojego wieku. A sprawę Tessy załatwię jutro.

Wyjaśniali mi jeszcze wiele rzeczy, opowiadali jaka byłam. Co umiałam. Nawet stoczyłam walkę na widelce z Adrienem, to było bardzo zabawne! I, odziwo, wygrałam. Wiele osób poszło kiedy zaczynało robić się ciemno. Odprowadziłam Kagami dowiadując się w ten sposób gdzie mieszka. Dostałam nawet buziaka w policzek na pożegnanie... Wieczorem wraz z Adrienem Emily i Gabrielem czytaliśmy książkę pod tytułem "Demoniczny Opiekun" ja czytałam, choć książka była gruba zdołałam przeczytać ją w kilka godzin na głos, wcale się przy tym nie męcząc. Autor tej książki w dedykacji napisał "Paryżowi, który dał mi więcej niż mogłam zwrócić. ~ Diamentowy_duch"

Tybetański Pies // Miraculum Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz