08

123 11 16
                                    

Pov George

Gdy nastał koniec naszych zajęć, Nathan pomógł wszystkim ściągnąć uprzęże.

Kierowaliśmy się ku wyjściu z parku linowego. Teraz już byliśmy wszyscy razem. Łącznie z osobami, które nie szły na trasy.

Zanim zdążyliśmy wyjść podbiegł do nas, a bardziej do mnie, Nathan. Uśmiechnąłem się lekko do niego.

- Hej, mam jeszcze pytanie, zanim pójdziecie. Dasz mi swój numer? - posłał mi miły i zachęcający uśmiech. Wyciągnąłem swój telefon.

- Może lepiej Ty mi się wpisz, bo jeszcze zapomnę o tym i będę myślał, że ktoś mnie prześladuje - podałem ciemnookiemu mój telefon, a on z uśmiechem wpisał kombinację cyfr.

- Dzięki wielkie, ja już nie przeszkadzam - pomachał mi, a potem odszedł. Odmachałem mu i  razem z innymi w spokoju szedłem do autokaru.

Wiedziałem, że mam uśmiech na twarzy i wiedziałem, że szybko się go nie pozbędę. A z resztą, nie chce się go pozbywać. Nathan wydaje się być bardzo miłą osobą i taka osoba, jaką jest on, może naprawdę sprawić, że będę się lepiej czuł na codzień.

- A Ty Gogy co się tak uśmiechasz? Chłopaka sobie znalazłeś? Hmmm? - zaczepił mnie Alex szturchając łokciem w ramię. - Zarywał do Ciebie? Hę? Hę? - zaśmiał się lekko.

- A jeśli tak to co? - odpowiedziałem, spoglądając na niego chytrze i unosząc jedną brew w górę.

- Jeśli tak, to gratuluję serdecznie! Ale wtedy Clay będzie sam i będzie mu przykro, bo nikt go nie chce - mówił sztucznie smutnym głosem, lekko popychając Clay'a.

- Zamknij się - odburknął blondyn wkładając ręce do kieszeni bluzy.

- Oh, Clayyy, ale taka prawda. W grupie musi być ta jedna osoba, która nie ma szczęścia w miłości, a że trafiło na Ciebie to wiesz - zaśmiał się.

- Wiesz, w grupie jest też zawsze ten, który mówi za dużo, a później obrywa w łeb - odwrócił się do tyłu, żeby być do nas przodem i lekko się uśmiechnął. - i tą osobą jesteś Ty - odwrócił się z powrotem.

- Czy to groźba?

- A tak to brzmi?

- Tak

- Więc tak

Przysłuchujący się tej rozmowie Nick i Will zaśmiali się, a ja wywróciłem oczami.

Gdy weszliśmy do pojazdu, każdy na swoich miejscach, ruszyliśmy. Wtedy też wyciągnąłem telefon i otworzyłem kontakty. Znalazłem ten od Nathan'a. Otworzyłem nasz chat.

Zastanawiałam się co napisać. Uznałem, że zwykle przywitanie będzie dobre.

Tylko, czy on nie będzie teraz pracował?
W sumie, to gdyby pracował, to po prostu odpisze później, prawda?

Nathan😇

Hejj, tu George :>
Dzięki za numer, miło mi


Mimo, że nic jeszcze nie odpisał uśmiechnąłem się. Odłożyłem telefon na kolana i po prostu siedziałem, uśmiechając się.

- Widziałem, że rozmawiałeś z tym instruktorem - zagadnął Clay. Spojrzałem na niego. Nie byłem w stanie nic wywnioskować z jego twarzy, co było dziwne, bo po jego oczach zawsze wszystko widać. - miły jest?

Pod Osłoną Nocy || Dreamnotfound [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz