Przez oszklone drzwi wszedł Clay. Mogłem się tego spodziewać.
Po zamknięciu drzwi, obrócił się i spojrzał na mnie. Uśmiechnął się miło.
- Hej. Nie przeszkadzam? - jego głos był niższy i miał lekką, poranną chrypkę. Odpowiedziałem mu przeczącym kiwnięciem głowy. - to dobrze.. Mogę się do Ciebie dosiąść? - pokiwałem głową na "tak". Blondyn uśmiechnął się i usiadł obok mnie. Był w krótkich spodenkach i w koszulce z krótkim rękawkiem. Mogło mu być zimno.
- Chcesz się przykryć? - spytałem, wskazując na kołdrę. - jest zimno
- Jasne, dzięki - uśmiechnął się. Oddałem mu część mojej kołdry, którą on wziął, a następnie się nią przykrył. Nie siedział blisko mnie, ale na szczęście, oboje byliśmy przykryci, więc nie musieliśmy się przybliżać. Jak dobrze. - tak w ogóle to, co tu robisz?
- A nic, siedzę sobie.. Oglądałem wschód.. I w ogóle.. Te sprawy.. - odpowiedziałem i lekko się uśmiechnąłem, spoglądając na chłopaka. Promyki słońca padały na jego twarz, podkreślając jego urodę.
- A spałeś coś trochę? - spytał, przecierając jeszcze senne oczy.
- Tak ogólnie dzisiaj? - spytałem i odwróciłem głowę z powrotem w stronę słońca.
- Noo, na przykład - odpowiedział mi.
- No to spałem.. Wtedy z Tobą.. I później jak graliście i jak wychodziliście. A później to już nie.. - spojrzałem na chłopaka, żeby zobaczyć jego reakcję na moje słowa.
- Czyli od czwartej nie spałeś? - wydawał się być trochę zmartwiony tym co powiedziałem.
- Właściwie to.. Od drugiej.. Ale wcześniej spałem! Więc nic mi nie jest! - zaśmiałem się lekko, żeby moje słowa miały lżejszy wydźwięk.
- Drugiej?! - spojrzał szybko na telefon. - jest prawie siódma - znowu przetarł oczy, przez co lekko się zaśmiałem.
- Ty też nie spałeś jakoś długo, z tego co wiem - stwierdziłem i ponownie spojrzałem przed siebie.
- No nie.. - odpowiedział sennie. Poczułem, że opiera się o moje ramię. Cały się spiąłem. Nie odsunąłem się od niego i po prostu patrzyłem przed siebie. - Ale i tak chyba z tego co zauważyłem, to więcej niż Ty - poczułem, że przekręca głowę. Ucichł na chwilę. - coś się stało? - podniósł się i spojrzał na mnie. Ja również spojrzałem na niego.
- Nie, nic - odpowiedziałem natychmiastowo i lekko się uśmiechnąłem, aby bardziej go przekonać co do moich słów.
- Oh.. Okej.. - odpowiedział blondyn, a potem oparł się tam gdzie wcześniej. W tej samej odległości co wcześniej. Odetchnąłem cicho i rozluźniłem się.
Później siedzieliśmy w ciszy. Nic nie mówiliśmy. Było to trochę niekomfortowe, ale nic nie mówiłem. Po kilkunastu minutach spojrzałem na telefon. Gdy zauważyłem, że jest już trochę po siódmej, postanowiłem się w końcu odezwać:
- Wracamy już do pokoju? Nie ma już co oglądać, a dodatkowo w środku jest ciepło. - zaproponowałem, spoglądając na blondyna. On również na mnie spojrzał.
- Jasne, możemy wracać - uśmiechnął się do mnie. Odkrył się i wstał. Wystawił w moją stronę dłoń.
Spojrzałem na nią, ale nie przyjąłem jej. Wstałem opierając się rękoma o ziemię. Wziąłem kołdrę w ręce. Nie chcąc patrzeć na Clay'a, podszedłem do drzwi, otworzyłem je i wyszedłem na korytarz. Przytrzymałem je, żeby blondyn też mógł wyjść. Po kilku chwilach zrobił to. Mając spuszczoną głowę, przez to, że wciąż nie chciałem na niego spojrzeć, ruszyłem w stronę pokoju.

CZYTASZ
Pod Osłoną Nocy || Dreamnotfound [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNocne wypady już niedługo staną się codziennością. Nocne śmiechy, zabawy i wspólny czas stanie się czymś, co na zawsze zostanie w pamięci. Pojawią się nowe wspomnienia, które zmienią patrzenie na świat. Pojawią się ludzie, którzy sprawią, że świat b...