Pov George
Pierwszy raz w życiu mam złamaną rękę, więc nie do końca jestem pewny z czym to się je. Obudziłem się o drugiej nad ranem i od dwóch godzin leżę, nie umiejąc zasnąć.
Brzuch wciąż mnie boli, ale i tak mniej niż wczoraj. Nie dużo mniej, ale sen mi trochę pomógł.
Spojrzałem na Clay'a, którego łóżko trochę się odsunęło od mojego.
Spał na boku, twarzą do mnie i cicho oddychał przez usta. W porównaniu do tego jak zachowywał się w ciągu dnia, to teraz był oazą spokoju. Spał, ale przynajmniej w spokoju.
Nie wiem, czy to mój wzrok tak zadziałał, ale po tym jak przez kilkanaście minut wpatrywałem się w osobę Clay'a, ten zaczął się przebudzać.
Nie zdążyłem na to jakkolwiek zareagować, więc wkrótce Clay już mógł zobaczyć, że nie śpię.
Zaspanym szeptem spytał:
- Czemu nie śpisz, George? - ponownie przetarł swoje oczy. Wyglądał co najmniej uroczo w takim wydaniu.
- Nie wiem - zacząłem szeptem. - jakoś tak się obudziłem i nie umiem zasnąć
- Mógłbym coś dla Ciebie zrobić? - przybliża się do mnie, zapewne po to, żebyśmy się lepiej słyszeli.
Leżymy teraz praktycznie obok siebie. Nasze twarze dzieli tylko kilkanaście centymetrów - może piętnaście. Zacząłem się cały rumienić, ale na szczęście blondyn nie był w stanie tego zobaczyć.
- Nie wiem.. Zawsze lepiej mi się z Tobą śpi, więc może... - odwróciłem wzrok, zupełnie tak, jakbym chciał uciec od odpowiedzi chłopaka.
- Jasne! - zawołał szeptem. Spojrzałem na niego z powrotem. - chcesz się do mnie przytulić lub coś takiego? - mówił to o wiele pewniej niż ja.
Pokiwałem lekko głową na potwierdzenie, ale zapomniałem o tym, że średnio może mnie zobaczyć, więc po chwili dopowiedziałem ciche "tak".
Chłopak przysunął się do mnie.
- Połóż się jak chcesz, bo nie wiem jak będzie dla Ciebie dobrze z ręką i brzuchem..
Zrobiło mi się bardzo miło, przez to jak chłopak się o mnie troszczy.
Troszkę się do niego przysunąłem. Złamaną rękę dałem tak, żeby nic się jej nie stało w nocy i mnie nie bolała.
- Obejmij mnie. Nie mogę tą ręką.. - trochę się wstydziłem o to prosić, ale Clay szybko wykonał moją prośbę.
- Tak może być? -spytał mnie, wprost do mojego ucha, przez co przeszedł mnie dreszcz.
- Tak, dziękuję - wtuliłem swoją głowę w jego koszulkę. - dobranoc
- Dobranoc i wyśpij się, miałeś męczący dzień - pocałował mnie w głowę, co sprawiło, że na moją twarz wpłynął szeroki uśmiech.
Obudziłem się tym razem dopiero rano. O dziwo byłem wyspany. A dodatkowo, co lekko mnie zdziwiło, byłem głodny.
Patrząc na to, jak jasno jest w pokoju, obstawiałbym, że jest godzina ósma, może siódma.
Lekko się podniosłem, ale nie mogłem zbyt bardzo tego zrobić, ze względu na wciąż otulającą mnie rękę blondyna.
Uśmiechnąłem się i zacząłem obserwować spokojną twarz chłopaka przede mną.
Mam niezmierną ochotę pocałować go w tej chwili i w tym miejscu. Nie zrobię tego jednak, bo on by zapewne tego nie chciał i by o tym nie wiedział.
![](https://img.wattpad.com/cover/301986076-288-k893701.jpg)
CZYTASZ
Pod Osłoną Nocy || Dreamnotfound [ZAKOŃCZONE]
أدب الهواةNocne wypady już niedługo staną się codziennością. Nocne śmiechy, zabawy i wspólny czas stanie się czymś, co na zawsze zostanie w pamięci. Pojawią się nowe wspomnienia, które zmienią patrzenie na świat. Pojawią się ludzie, którzy sprawią, że świat b...