Wstałam z fotela, żeby sprawdzić, kto do mnie dzwoni. Podeszłam do kuchni, gdzie zostawiłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz. Klaus? Jakieś kłopoty? Bez dalszego zastanawiania się czego chce Pierwotny, odebrałam.
O co chodzi Nik?
Zbratałaś się z Freya?
Czy ty człowieku nie masz poważniejszych problemów w życiu?
Tak czy nie?
A co to za różnica?
Skąd masz pewność, że jest naszą siostrą?
A skąd masz pewność, że ja was nie skrzywdzę co?
Nie odpowiedział mi.
No właśnie. Wrócimy do tego tematu. Coś jeszcze, poza tym?
Hope za tobą tęskni
Na pewno Hope?
Tak a co?
Jest za mała, żeby za mną tęsknić
No dobra, masz mnie
Też tak sądziłam
Pusto tu bez ciebie
Wiem, niedługo wracam
Kocham cię Carmen
Ja Ciebie też Papo
Śpij dobrze mała
Ty też Klaus
Zakończył połączenie a ja wróciłam do reszty.
- Coś ty taka szczęśliwa? Damon dzwonił? -
Zapytał Stiles.
- Nie-
- To kto? -
- Klaus-
- Jedzie tutaj? –
Na twarzy Alfy zaczęło malować się przerażenie.
- Nie, dopytywał na jakiej podstawie ufam Frei-
Gdy to usłyszał odetchnął z ulgą.
- Przecież to jego siostra-
- Tak, ale to skomplikowana kwestia. Kiedyś wam opowiem-
- I co mu powiedziałaś? -
Dopytywał nastolatek.
- Zadałam mu pytanie, które dało mu do myślenia a potem stwierdził, że Hope za mną tęskni, ale ona jest za mała, żeby odczuwać mój brak-
- To, dlaczego tak powiedział? -
- Nie przyznaje się do tego, że za mną tęskni. Nie raz jak się z nim rozdzielałam na jakiś czas to po moim powrocie, gdy pytałam, czy tęsknił to odpowiadał, że nie i właściwie to wreszcie nie musiał się nikim przejmować-
- To straszne-
Odezwała się Lydia.
- Na początku myślałam tak samo jak ty Arielko, ale potem się przekonałam, że to nie prawda-
- Jak to? -
Tym razem odezwał się zaskoczony Scott.
- Po jakimś czasie zawsze przychodził do mnie, siadał albo obok albo naprzeciwko mnie, najczęściej z miną naburmuszonego dzieciaka i mówił, że beze mnie się nudził i się zamartwiał o mnie, i że mam tak więcej nie robić-
CZYTASZ
Same but still different [ZAKOŃCZONA]
ФанфикOd starcia z Kanimą minęło trochę czasu. Oczywiście powrót do domu nie oznaczał spokoju, ale Carmen to nie przeszkadzało w żadnym wypadku. Po rozprawieniu się z czarownicami i po ataku wilkołaków wszyscy przechodzili żałobę na swój sposób. Oczywiści...