Razem z Pierwotnym siedzieliśmy w salonie i rozmawialiśmy. Isaac napisał mi, że jedzie do Scott'a i da mi znać, jeśli coś się będzie działo. Przez ten krótki czas jego mieszkania z nami zdążyliśmy się trochę poznać i zdążyliśmy się trochę przywiązać się do siebie. Nie ukrywam, że jest mi bliski i nie dam go skrzywdzić. Jest tego świadom i pewnie zrozumiał, że nie mówiłam prawdy tylko coś planuje.
ISAAC🤗
Jedziemy do Penthouse nad Argent'ami🏹
Uważajcie na siebie🤗
Nie przyjedziecie? 🤨
Mówiłam, że nie🙄
Wielkie wejście? 😁
Tak😎
- Jakieś wieści? -
- Jadą do Alf-
- Uparci są-
- Nastolatkowie-
- Nie jesteś lepsza Carmen-
- Chciałabym móc zaprzeczyć, ale się nie da-
Przyszedł do mnie kolejny SMS, tym razem od kogoś od kogo zupełnie nie spodziewałam się wiadomości.
PETER🐺
Na pewno nie masz zamiaru ich powstrzymać przed walką?
Nie, posiedzę sobie w domu 😇
Będę delektować się krwią i spokojem 🥰
- Nawet Peter się martwi. To intersujące-
- Tak? -
- Zabił starszą siostrę Dereka i Cory a oni mu kompletnie nie ufają i traktują jak zło konieczne-
- Nie tylko nasza rodzina ma problemy z zaufaniem-
- Wątpię, że obronią Peter'a, gdy będzie taka potrzeba a Mikaelson'owie bronią siebie, gdy trzeba-
Dopiliśmy krew, napisałam do Damon'a i zebraliśmy się do wyjścia. Wsiedliśmy do mojego auta i ruszyliśmy w drogę.
- Czy ja źle robię? -
Zapytałam przerywając panującą ciszę.
- Pytasz czy źle robisz pomagając im? -
- Tak. To są nastolatkowie i nie chcę, żeby przywykli do tego, że gdy jest jakiś problem to wzywają mnie-
- My Ci zawsze pomagaliśmy i źle na tym nie wyszłaś-
- Najczęściej nie prosiłam o pomoc-
- Rodzina jest od tego, żeby pomagała, nawet jeśli o to się nie prosiło-
- Skąd ty te wszystkie mądrości bierzesz? Jest jakiś podręcznik mądrości czy coś? -
- Z doświadczenia je biorę i z obserwacji. Jeśli czujesz, że powinnaś odpuścić i zająć się swoimi problemami to nikt Ci nie będzie miał tego za złe-
- A jeśli ktoś będzie miał mi za złe? -
- To znaczy, że nigdy nie był godzien twojej pomocy ani twojego czasu-
Ma rację. Pierwotni zawsze mi pomagali nawet jeśli nie prosiłam o to, tak ja im. Tak samo było, gdy potrzebowałam być sama. Nie kwestionowali tego, ale zawsze ktoś był w pobliżu i miał mnie na oku. Często pomagam innym, więc raczej nic się nie stanie, jak zajmę się swoimi problemami. Z Esther problem rozwiązany, bo jest wampirem, Finn, póki co nie daje żadnych znaków życia więc zostanie tylko Mikael, a jeśli wciągnę do tego jeszcze Alfy to upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu. Czy jakoś tak. Zaparkowałam przed wejściem do budynku i razem z Pierwotnym wysiedliśmy. Zaraz po nas pojawił się Damon i we trójkę weszliśmy do budynku, kierując się od razu do samego serca wilczej imprezy zwanej, walka o przetrwanie.
CZYTASZ
Same but still different [ZAKOŃCZONA]
FanfictionOd starcia z Kanimą minęło trochę czasu. Oczywiście powrót do domu nie oznaczał spokoju, ale Carmen to nie przeszkadzało w żadnym wypadku. Po rozprawieniu się z czarownicami i po ataku wilkołaków wszyscy przechodzili żałobę na swój sposób. Oczywiści...