Rozdział 1

181 7 7
                                    


- Deuce, mógłbyś się przesunąć? - głos Lysandra wybudził chłopaka z otępienia. Stanął przed nim wysoki, srebrnowłosy przystojniak ubrany w staroświeckie ciuszki. 

- Deuce, stoisz koło kosza na śmieci, a muszę szybko natemperować ołówek zanim moja inspiracja ulotni się niczym ćma tuż przed świt- 

- Taaa jasne, stary, proszę - Deuce odsunął się robiąc młodzieńcowi miejsce pod koszem. - Bro, słyszałeś, że nasza buda zamierza zorganizować imprezę za tydzień na Halloween? Totalny czad, nie sądzisz, stary?

- Zupełnie wypadło mi to z głowy! Muszę kogoś zaprosić... - Lysander jest bardzo zapominalski. Zapomniałby swojego dicka z domu gdyby to było możliwe. - Masz już kogoś? Oczywiście, pytam jako przyjaciel...

- Nie, chociaż mam kogoś na oku... - mówiąc to spojrzał w kierunku czerwonowłosego chłopaka stojącego w pewnej odległości od nich. Ubrany był w wysokie glany, czarne rurki, pas z ćwiekami, koszulkę AC/DC odsłaniającą jego pokaźne bicepsy i tatuaże. Nonszalancko palił papierosa nieświadomy spojrzeń zauroczonych nim dziewczyn i nie tylko. -  Łysy, powiedz mi. - Zaczął nieśmiało Deuce zwracając się do swego roztrzepanego przyjaciela. - Wiesz, czy Kastiel ma już parę? 

- Oh, rozmawiałem z nim rano... On chyba w ogóle nie planuje iść. Znasz go, uważa takie imprezy za stratę czasu. - Lysander wzruszył ramionami. - Mogę spróbować go przekonać jeśli chcesz, w końcu to mój przyjaciel.

- Nie, sam to załatwię. Ale dzięki, Łysy. - To powiedziawszy, Deuce wyprostował się, uśmiechnął się figlarnie do srebrnowłosego i zaczął powoli zmierzać w kierunku Kastiela stojącego po drugiej stronie palary (w ich liceum młodzież paliła w przejściu między blokami obok budynku szkolnego). Idąc pilnował swojej postawy, próbując wyeksponować swoją koszulkę zespołu Motionless in White i ćwieki na dżinsowej kamizelce. Przejechał dłonią po wężach na swojej głowie, chcąc nadać im luzackiego wyglądu. Poprawił ciemne okulary na swoim jastrzębim nosie. Przyspieszył kroku i niebawem znalazł się naprzeciwko czerwonowłosego rebela. Ten zwrócił swój wzrok ku niemu i uśmiechnął się sarkastycznie mrużąc oczy.

- Hej, Kastiel! - Przywitał go Deuce próbując zapanować nad drżeniem głosu. "Jezu, stary, uspokój się, musisz pokazać mu się od najlepszej strony, to twoja jedyna szansa" pomyślał. Wskazując na ramię kolegi dodał -  Masz wysuwisty tatuaż, stary, widzę, że jest świeży.

- O, tak... - zaskoczony Kastiel spojrzał na tatuaż przedstawiający węża oplatającego czarne róże na swoim ramieniu. - Dopiero zdjąłem folię. - Uśmiech powrócił na jego oblicze i czerwonowłosy spojrzał na 'włosy' kolegi. - Mogę pogłaskać twojego węża? 

- Yyyyy... Eeee... Co proszę? - Deuce spojrzał skonfundowany na czerwonowłosego. Po chwili zrozumiał o co mu chodziło. - Aaaa! Jasne, stary. 

Przybliżył się do Kastiela i pozwolił mu pogłaskać swoich gadzich przyjaciół. Gdy tamten bawił się z wężami, Deuce zastanawiał się, w jaki sposób zaprosić go na imprezę. Wreszcie zdobył się na odwagę i wypalił - Czychciałbyśmożepójśćzemnąnaszkolnąimprezęhallowenową? 

Kastiel oniemiał na chwilę, ale jego sarkastyczna maska powróciła na jego oblicze tak szybko jak zniknęła.

- Oh, schlebiasz mi, mój mały. Jednak ja nie chodzę na szkolne dyskoteki. Przychodzą na nie sami frajerzy, a muzyka ssie pałę. - Mrugnął do Deuce'a. - Dzięki za zaproszenie, młodziaku, ale chyba spasuję. 

Upuścił peta na ziemię, zgniótł go obcasem swojego glana, obrzucił Deuce'a ostatnim spojrzeniem i oddalił się w stronę budynku szkoły. Deuce nie mógł powstrzymać się przed gapieniem się na szczupłe pośladki Kastiela opięte ciasnymi rurkami. W oddali wybrzmiał dzwonek obwieszczający koniec długiej przerwy. Deuce pozostał jednak w miejscu. "On ze mną pogrywa" myślał. "Głaskał moje węże, mrugnął do mnie... To był totalny flirt... No cóż... Chyba będę musiał iść na tę bibę z Lysandrem." Ruszył do szkoły nie chcąc spóźnić się na biologię. "Spróbuję się dobrze bawić mimo wszystko, w końcu jestem królem imprezy". 

Potworne Zauroczenie (Monster High x Słodki Flirt)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz