Rozdział 8

42 2 6
                                    

Deuce starannie otarł łzy przed wejściem do budynku. Ponownie przemierzył korytarz, ale gdy zbliżył się do schodów usłyszał cichy szloch. Zatrzymał się i spojrzał w górę. Na parapecie na klatce schodowej siedziała...

- Draculaura? - Deuce podszedł bliżej i położył jej rękę na ramieniu. - Wszystko w porządku?

- A jak sądzisz? - Spojrzała na niego oczami pełnymi łez. Jej czarny cień do oczu rozmazał się.

- Sądzę... że nie. - odparł z wahaniem i usiadł naprzeciwko niej na parapecie. - Powiedz mi, co się stało.

- A więc... - Draculaura pociągnęła nosem i zaczęła opowiadać. - Po przywitaniu się z tobą i twoim kolegą, poszliśmy z Kentinem potańczyć. W pewnym momencie oddalił się, by kupić nam coś do picia. Czekałam na niego, a on nie wracał. Poszłam go poszukać... Nie mogłam go  znaleźć w sali gimnastycznej, nikt nie wiedział dokąd poszedł. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam... Oh, Deuce! - Wytarła nos ze złością. - Kentin całował się z innym chłopakiem! Z tym Kastielem z czerwonymi włosami co zawsze omija lekcje i wszystkie dziewczyny do niego wzdychają! Nie wiem, jak on mógł mi to zrobić! - Draculaura załamała ręce.

Po chwili ciszy Deuce odezwał się.

- Ja... Ja też ich widziałem. Tak między nami, to Kastiel... On mi się chyba podoba. I myślałem, że ja jemu też. Flirtował ze mną, chciał głaskać moje węże...

Draculaura słuchała z uwagą. Już się uspokoiła. Za to Deuce'owi napłynęły łzy do oczu. 

- Naprawdę myślałem, że może coś z tego będzie, że w końcu będę miał chłopaka! A on idzie do palarni obmacywać się z innym. - Deuce westchnął z rezygnacją. - No cóż. Przynajmniej mam nauczkę. Nie powinienem był wyobrażać go sobie jako jakiegoś boga! Gdybym od razu przejrzał na oczy, nie płakałbym teraz w twoje ramię!

Draculaura z zatroskaną miną przywołała go gestem do siebie i przytuliła. Trwali tak przez jakiś czas. Nagle usłyszeli dźwięk zamykających się drzwi i szybkich kroków. Chwilę później, u stóp schodów stał Kentin. Pobiegł do sali gimnastycznej z wzrokiem wbitym w podłogę. Nawet na nich nie spojrzał.

- Ja też mam nauczkę! - Laura zaczęła się śmiać. Jednak prawie natychmiast przestała, bo z dołu schodów patrzył na nich Kastiel. 

- Zostawię was samych. - Szepnęła do ucha Deuce'owi i oddaliła się w kierunku sali.

Kastiel ruszył powoli w kierunku klatki schodowej. Zielone światło korytarza oświetlało jego szczupłą sylwetkę od tyłu. Włosy miał w nieładzie a ręce w kieszeniach. Na twarzy nie gościł nonszalancki uśmiech.

Kastiel płakał.

Potworne Zauroczenie (Monster High x Słodki Flirt)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz