26.

1.1K 31 1
                                    

Podmienili mi Malfoy'a. Nie ma innej opcji, no chyba że Liv albo Cyzia go czymś potraktowały przed wyjściem. Draco Malfoy jest dla mnie miły, skomplementował mój wygląd, a odkąd weszliśmy na tą cholerną sale, nie zdejmuje dłoni z moich pleców.

Miejsce w którym odbywał się bankiet było naprawdę śliczne, ale i przytłaczające. Patrząc na wystrój czy kreacje zebranych ludzi, od razu można było wyczuć bogactwo bijące z każdego miejsca.

– Wyluzuj trochę – szepnął Teo nachylając się tak żebym tylko ja słyszała.

– Łatwo powiedzieć – mruknęłam.

– Aktoreczko, ty nie dasz rady? – posłał mi wyzywający uśmiech, unosząc brew na co cicho się zaśmiałam.

– Rzucasz mi wyzwanie Nottie?

– A podejmiesz się go?

– Może może – mruknęłam z głupim uśmieszkiem, który za sprawą Malfoy'a szybko spłynął z moich ust. – Może delikatniej? – syknęłam pewna, że jego zaciskająca się dłoń z pewnością zostawi ślad na mojej skórze.

– Hermi, pójdziesz ze mną do łazienki? Panowie w tym czasie załatwią nam szmpana – zapytała Olivia, nim jej brat zdążył mi coś odpowiedzieć. – Oj no dajcie spokój, przecież nic nam się nie stanie – dodała widząc wymianę spojrzeń między dwójką przyjaciół.

– No nie wiem. Granger, na pierwszym roku zaatakował trol – powiedział Draco, a ja parsknęłam śmiechem na widok miny jego siostry.

Ignorując pytania młodszej dziewczyny, złapałam ją za rękę i wymijając byłych ślizgonów ruszyłam w stronę korytarza.

Ignorując pytania młodszej dziewczyny, złapałam ją za rękę i wymijając byłych ślizgonów ruszyłam w stronę korytarza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

LivMalfoy dodała relację.

– Co jest między tobą, a Teo? – wypaliła nagle blondynka, a ja aż zamrugałam zdziwiona.

–Nic. Twój kochaś jest przystojny, ale totalnie nie mój typ – odpowiedziałam i parsknęłam śmiechem na widok rumieńców na jej policzkach.

–No tak, bo ty wolisz blondynów – mruknęła posyłając mi zadzorny uśmiech.

– Twój brat mi się nie podoba!

– Ale czy ja mówiłam, że chodzi o Draco? – zapytała, a ja ostatkiem sił powstrzymałam się od wypuszczenia wiązanki przekleństw jaka pchała mi się na usta. – Jak dla mnie to nie jest on jedynym blondynem na tym świecie, ale skoro już o nim wspomniałaś...

– Olivia, zamilcz! – warknęłam po raz kolejny dziękując, za brak widocznych rumieńców, bo moje policzki wręcz płonęły. Ignorując śmiejącą się dziewczynę ruszyłam w stronę miejsca gdzie zostawiłyśmy nasze dzisiejsze towarzystwo.

~*~*~

O wspomaganiu się magią myślałam właściwie codziennie odkąd Teo o tym wspomniał. Nie chciałam łączyć ze sobą tych dwóch światów, ale czy to naprawdę jest aż takie złe? Skoro już dostałam taki dar, to bezsensu sobie utrudniać życie. Nauczę się wszystkiego o architekturze i prowadzeniu firmy, ale w swoim czasie. Na razie potrzebuje utrzeć nosa kilku osobą.

–... mówiłem Ci, że nas wystawi. Niestety przyjacielu, ale Scott traci swoją pozycję – dotarła do mnie wypowiedź faceta stojącego jakieś dwa metry od nas.

– Rosalie jest właścicielką architektonicznego imperium i musimy się z nią liczyć – z westchnieniem odpowiedział starszy mężczyzna.

– Jeśli nie będzie o nie odpowiednio dbała, to nawet największe imperium upadnie, a wtedy z przyjemnością przejmę je za bezcen.

No chyba kurwa nie!

–Granger nie próbuj – warknął Draco słysząc wymamrotaną przezemnie inkantacje. – To podchodzi pod czarną magię!

– Przepraszam bardzo, pan Carlos West? – zapytałam podchodząc do starszego mężczyzny. Zwrok niby utkwiony miałam w jego oczach, ale tak naprawdę czytałam właśnie wszystkie informacje jakie zostały znalezione przez zaklęcie. Pracując w dziale przestrzegania prawa czarodziejów szybko się przekonałam, że niby dobrze mi znana, zwykła legilimencja ma tak naprawdę wiele, ale to wiele "poziomów". Na moje nieszczęście to co teraz robiłam niby już podlegało pod czarną magię, ale tak naprawdę było dużo łagodniejsze niż podstawowa legilimencja. Jakby nie było nie wchodziłam facetowi do głowy, tylko poznawałam informację o nim.

– Zgadza się – odpowiedział lustrując mnie wzrokiem. – A pani to?

– Proszę wybaczyć mój brak manier. Jestem Hermiona Granger. Ciocia Rosalie wiele mi o Panu opowiadał.

– Rosalie Scott jest pani ciotką? – zapytał, a widząc nagły lekko różowy błysk w jego oku miałam ochotę parsknąć śmiechem. Oficjalnie wielbię Ślizgonów! Przecież facet już jest mój. Teraz tylko trzeba wyciągnąć z niego wszystkie potrzebne informacje i do najbliższego spotkania odwrócić na naszą korzyść.

Instagram ~ Hermiona Granger & Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz