Chce ci powiedzieć że mnie ranisz. Sama nie jestem lepsza i o tym wiem, ale to ty jesteś moim rodzicem i powinieneś mnie wspierać, a nie otrącać.
Nie cierpię kiedy siebie krzyczymy, kiedy się wzajemnie obwiniamy.
Nie nawiedzę kiedy mnie obwiniasz, że coś stało się Marcelowi.
Nigdy nie próbowałeś mnie zrozumieć.
Nie jestem już dzieckiem, które było posłuszne, mam za kilka miesięcy 18 urodziny, chce ukończyć szkołę, zacząć inną, chce żebyś mnie wspierał do tego czasu, nie zależnie od sytuacji. Ja chce wreszcie wiedzieć co to kochana rodzina.
Może nie zawsze okazuję miłość ale to nie znaczy że jej nie mam.
Po naszych kłótniach często rozmyślam co zrobiłam nie tak? Dlaczego to właśnie tak się potoczyło? Nigdy nie znam odpowiedzi na te pytania.
Dlatego po nocach płacze do poduszki, zastanawiając się co mogę zrobić ale wiesz co? Nigdy ale to przenigdy nie dostałam odpowiedzi.
Jest to przykre ale to właśnie zadbanie z twojej strony o własną córkę.
Kiedy byłam młodsza wtedy naprawdę czułam że mam tatę ale teraz? Tak już nie jest.
W ogóle się nie przejmujesz tym jak się czuje. Narzekasz że ciągle przebywam w pokoju, a nie z wami.
Ale jak mam być z wami skoro mnie obrażacie?
Naprawdę niekiedy mam dość i mam nadzieje że to się w ogóle kiedyś skończy.
Oby to było jeszcze tylko kilkanaście miesięcy bo dłużej nie wytrzyma.
CZYTASZ
Listy
HumorTo będą moja listy, które pisze Jeżeli kot to przeczyta to będzie dla mnie wow bo nie mam jakoś interusującego życia 2 miejsce - #przeżycie (25.05.2022)🏅