Rozdział 7

23 3 2
                                    

Szczęk zamka, który usłyszałam, gdy Ryan otwierał kluczem drzwi do swojego domu, otrząsnął mnie z rozmyślań, jakie towarzyszył mi od kiedy wsiedliśmy do limuzyny. Jak przez mgłę pamiętam swoje zdziwienie, gdy kazał kierowcy zabrać nas do siebie. Stwierdziłam wtedy cicho, że moglibyśmy zatrzymać się w pobliskim hotelu, na co zareagował tak gwałtownie, że wolałam nie odzywać się przez resztę podróży. Nie chciałam czekać, bo bałam się, że im dłużej zwlekamy, tym trudniej będzie mi powstrzymać chęć ucieczki. Ryan miał chyba inne zdanie na ten temat. Przez cała trasę czułam jego dłoń na swoim ramieniu, która poruszała się w powolnym tempie po mojej skórze. Tak jakby miało mnie to uspokoić i przygotować na dalszą część.

Otworzył drzwi i odsunął się, by mnie przepuścić. Korytarz, w którym się znaleźliśmy był słabo oświetlony, ale w jego głębi dostrzegłam ogromną szafę z lustrem. Dzięki niemu śledziłam każdy ruch Ryana, gdy zamykał drzwi, zdejmował marynarkę i odwieszał ją na stojący wieszak. Rozwiązał krawat i rzucił na szafkę, a potem wyjął spinki z mankietów koszuli, by podwinąć jej rękawy niemal do łokci. Nie mogłam oderwać wzroku, spoglądając z jaką metodycznością przechodzi od jednego zadania do następnego. Pewnie powtarzał te czynności dzień w dzień, gdy wracał z pracy, a ja poczułam uścisk w piersi na myśl, że nie jest mi dany ten widok na co dzień.

Stałam wciąż w tym samym miejscu, nawet nie podejmując próby zdjęcia z siebie płaszcza i szpilek. Widziałam w lustrze jak staje za mną i sięga do mojego karku. Poczułam lekki dotyk i za chwilę zsuwał z ramion okrycie. Obok pojawiła się moja torebka. Przelotnie nasze spojrzenia spotkały się w lustrze, ale zaraz Ryan stał już przede mną. Nie zdążyłam jeszcze wykonać żadnego ruchu, gdy klęknął przede mną i postawił na swoim kolanie moją nogę. Odruchowo oparłam się na jego barkach, a gdy poczułam jak rozpina mały paseczek, znajdujący się powyżej mojej kostki, zadrżałam. Po paru sekundach nie miałam już na sobie szpilek. Lekki dotyk sunął wzdłuż mojej łydki, zahaczając o suknie i pomału unosząc ją w górę. Podnosząc się z kolan, pochwycił moje biodra i przyciągnął do siebie. Jęknęłam głucho, czując jego męskość wbijającą się w mój brzuch. Dłońmi błądziłam przez chwilę po jego piersi, by sięgnąć guzików i po kolei rozpiąć każdy z nich. W duchu dziękowałam sobie, że moje palce nie drżą aż tak jak się obawiałam. Gdy pokonałam tę przeszkodę zsunęłam z ramion koszulę, wpatrując się w nagą męską pierś. Złożyłam delikatny pocałunek, pod wpływem którego Ryan westchnął i pochylił się, opierając brodę o moją głowę. Sukienka, którą ściskał w dłoni, zaszeleściła przyjemnie, gdy opadała, a męskie ramiona obejmowały mnie w talii. Uniosłam twarz, by spotkać się z jego spojrzeniem, które przeszywało mnie na wskroś, a mimo to wyczuwałam wahanie. Ostatnie czego potrzebowałam teraz, to Ryan zastanawiający się, czy nie popełniamy błędu.

Złapałam jego kark i stanowczym ruchem przyciągnęłam do siebie, by zatopić się w pocałunku. Dalsza zachęta nie była potrzebna. Wdarł się językiem w moje usta, oddając pocałunek z żarliwością, o której zdążyłam już zapomnieć. Nakłaniał mnie, bym otworzyła się jeszcze bardziej. Gorące wargi, które sunęły po mojej twarzy, nie dawały mi chwili oddechu. Uczepiłam się kurczowo męskich ramion, bojąc się, że lada chwilę moje nogi odmówią posłuszeństwa. To było obezwładniające i intensywne. To był właśnie Ryan, którego znałam.

Słyszałam zgrzyt zamka sukni, kiedy z wrodzoną umiejętnością, rozpinał go. Odsunęłam się nieznacznie, pozwalając by opadła i wyszłam z niej. Pociemniałe oczy mężczyzny mówiły mi wszystko. Podobało mu się ten widok i nie było już szans żebyśmy przerwali to, co miało niebawem nastąpić.

- Ryan... - szepnęłam, gdy ponownie porwał mnie w objęcia i podniósł, a ja mimowolnie zaplotłam nogi wokół jego bioder.

Niósł mnie przez resztę korytarza, a następnie skręcił w lewo i nie zapalając światła, przycisnął do ledwie zamkniętych drzwi. Całowaliśmy się coraz gwałtowniej, zupełnie nie panując nad sobą.

Miłość w cieniu HollywoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz