– No, to ogrody zostają na twojej głowie – powiedziała Rebeka. – Nie narób za dużo problemów! – Mrugnęła okiem do Anny. – Jak już powiem wszystkim, że to twoje odkrycia, szkoda byłoby, żeby jakaś głupota zepsuła ci opinię.
– Może właśnie tak byłoby sprawiedliwie! – Anna zaśmiała się. – Nie, nie martw się, zadbam o porządek najlepiej jak potrafię. Pozdrów ode mnie Benten! Chętnie jeszcze kiedyś ją odwiedzę.
– O ile wciąż będę tam mieszkać, zaproszę do siebie. Byłoby miło. No dobra, pora już na mnie. Pilnuj swojego, nie marznij i trzymaj się! – Egzobiolożka uściskała ją i weszła na pokład transportowca przygotowanego do lotu na orbitę.
Ponad Waruną unosił się duży statek kosmiczny, który miał postój, lecąc w przeciwnym kierunku od tego, który kilka miesięcy wcześniej przywiózł Annę. Benten była jednym z jego następnych przystanków i dla Rebeki oznaczało to możliwość powrotu do domu – zgodnie z planem jej misji badawczej.
Było to zasmucające pożegnanie – Anna miała wrażenie, że przyszło im się rozstawać, ledwo zaczęły trochę lepiej rozumieć się wzajemnie. Wiedziała jednak, że dla tamtej był to wyczekiwany moment w ciągnącym się długo pobycie. Rebeka przyznała się jej, że gdyby nie przygody z hilmakami, ostatnie miesiące jej misji ciągnęłyby się nieznośnie.
– Do zobaczenia! – krzyknęła Anna na koniec. Jednak wiadomo było, że dla obu upłynie wiele lat, zanim spotkają się ponownie, o ile w ogóle. Nawet, gdyby przekonała Roberta do zmiany trasy powrotnej tak, żeby ponownie zawadzić o Benten, dotarliby na miejsce nie wcześniej niż kilkanaście lat po powrocie Rebeki do domu, z punktu widzenia tamtejszego czasu.
Transporter zabrał koleżankę, ale wracając z orbity miał za to przywieźć kogoś nowego. Z Tarsusa przyleciała lingwistka imieniem Emilia, która miała zastąpić Kubę w roli głównej osoby utrzymującej kontakt z hilmakami. Dla niego był to powód do radości i nawet tego nie ukrywał. Znaczyło to, że w końcu będzie miał więcej czasu na inne rzeczy, którymi lubił zajmować się na stacji. Nie planował na razie opuścić Waruny, bo chciał odlecieć dopiero razem z Grigorem, który miał zakończyć swoje badania dziesięć miesięcy później. To o tyle dobrze się składało, że dzięki temu na stacji miało być teraz troje badaczy zdolnych sprawnie komunikować się z hilmakami, co w okresie ich wzmożonej aktywności było bardzo cenne.
Można było się spodziewać, że kiedy okoliczne planety zareagują na nowe informacje, na Warunę przybędzie cały tłum specjalistów, wypełniając stację podobnie jak to było dawno temu, kiedy dopiero poznawano język hilmaków. Ale na to trzeba było jeszcze długo czekać. Póki co, wszystko było na głowach kilkorga zapaleńców, którzy podjęli się tej pracy nawet nie podejrzewając, jaka okaże się w rzeczywistości.
To Kuba miał zrobić briefing nowej badaczce, a Anna zaoferowała, że z chęcią się przyłączy. Na czas wizyty międzygwiezdnego statku zrobiła sobie kilkudniowy postój, dając przy okazji trochę wytchnienia Solli, z którą spędziła wcześniej prawie tydzień z krótkimi przerwami. Początek tego niby-urlopu spędziła dość ruchliwie, głównie pomagając Rebece przygotować się do odlotu, ale po tym jak się pożegnały, zamknęła się w swoim pokoju i odpoczywała tam aż do następnego ranka, kiedy dostała sygnał od Kuby, żeby do niego dołączyć.
Zastała go samego w laboratorium, jak testował połączenia. Po drugiej stronie jeszcze nie było hilmaka.
– Cześć! Co słychać? – zagadnęła. Było to w gruncie rzeczy szczere pytanie, a nie tylko grzeczność, bo minęło już sporo czasu, od kiedy ostatni raz mieli okazję do swobodnej rozmowy. Obiad dzień wcześniej Anna spędziła sam na sam Rebeką.
– Jeszcze nic – stwierdził Kuba. – Cisza na wszystkich frontach. Ale to, mam nadzieję, szybko się zmieni. O, zresztą nowa koleżanka też zaraz tu będzie!
![](https://img.wattpad.com/cover/310388670-288-k213.jpg)
CZYTASZ
Dalszy ocean
Science FictionW odległej przyszłości, kiedy możliwe jest swobodne (mimo efektów relatywistycznych) przemieszczanie się między planetami, Anna Rysiewska podejmuje się takiej podróży w ramach kariery akademickiej. Wybiera się na oceaniczny glob, gdzie w głębinach z...