Rozdział VI

37 5 0
                                    

-Wstawaj! Czas do szkoły.- odezwał sie głos kobiety. Otworzyłam oczy i je przetarłam. Szybko ubrałam sie i przygotowałam do szkoły. Na lekcjach cały czas ktoś mi dokuczał. Słyszałam jak mnie obgadują, jak mnie obrażają. Jak wychodziłam z ostatniej lekcji jeden z chłopaków z klasy podstawił mi nogę tak, że sie przewróciłam. Wszyscy sie śmieli.

-Zamknąć się! Już was tu nie ma!- krzyknęła czarnowłosa dziewczyna. Podeszła do mnie i pomogła mi wstać.

-Dziękuję- cicho powiedziałam załamanym głosem.

-Nie ma za co. Jestem Gaja- uśmiechnęła sie łagodnie do mnie- a Ty jak sie nazywasz?

-Jestem Alicja- odwzajemniłam uśmiech. Wszyscy już poszli. My też zebraliśmy swoje rzeczy i poszliśmy. Znów szliśmy przez park.

-Nie możesz sie nimi przejmować. Musisz pokazać im kto tu rządzi- poradziła mi dziewczyna.

Doszliśmy do internatu ( tak nazwałam budynek w którym mieszkaliśmy ). Ona poszła do siebie, a ja do siebie do pokoju.

To co zobaczyłam to mnie zaskoczyło. Kierowniczka domu zabierała rzeczy mojej młodszej siestry.

-Co pani robi?!-oburzyłam sie

-Zabieram rzeczy twojej siostry do nowego pokoju. Będzie mieszkać z dziećmi w jej wieku. Ci jutro przydzielimy nową lokatorke- nie obchodziło ją moje zdanie

-Ale..- przerwała mi

-Nie ma żadnego ale!- wzięła rzeczy i wyszła.

Nie chciałam nowej lokatorki lecz nie miałam nic do gadania. Przypomniałam sobie że Gilbert obiecał, że przyjdzie. Była już 15:18 a go jeszcze nie było. Otworzyłam okno i usiadłam na parapecie. Nie mogłam nawet przez nie uciec, bo były wstawione kraty. Tutaj było jak w więzieniu.

Włączyłam sobie muzykę na słuchawkach.

Czas leciał szybko tak samo jak piosenki.

Robiło sie już późno, a Gilberta dalej nie było. Najpierw moja nowa klasa, a teraz on. Przez okropny humor nawet nie miałam ochoty nic jeść. Bym nie dała rady nic przełknąć. Wyłączyłam muzykę i położyłam sie na łóżku..

"Wszystko sie zmienia"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz