Rozdział XI

26 5 1
                                    

Gilbert leżał w szpitalu już od trzech dni cały czas nieprzytomny. Siedziałam przy nim codziennie po lekcjach, aż do wieczora. Mimo wszystkich moich pytań i tego co ta dziewczyna mówiła martwiłam się o niego. Od kiedy tu przebywał z nerwów prawie nie spałam tylko po godzinę-dwie dziennie.
Był już czwartek, a lekcje już dawno sie skończyły. Spojrzałam na zegarek, 15:35. Złapałam za rękę chłopaka siedząc na krześle przy jego łóżku. Położyłam głowę na materacu przy naszych dłoniach i zmrużyłam oczy.
-Ali..-usłyszałam słaby głos chłopaka. Spojrzałam na niego zmęczonym wzrokiem.
-Gilbert!- powiedziałam szczęśliwym głosem- pójdę po pielęgniarkę- już chciałam wstawać gdy on mnie złapał za rękę
-Ali, zaraz pójdziesz- mówił cały czas cicho- muszę ci coś wytłumaczyć, ale najpierw.. ile słyszałaś z tego co Pati mówiła?- spytał niepewnie
-wszystko od kiedy ją pocałowałeś- mruknęłam trochę z wyrzutem
-Rozumiem..- westchnął cicho- to nie miało być tak.. To prawda co ona mówiła, ale..- przewałam mu
-Nie chcę tego słuchać!- do oczu zebrały mi się łzy. Wyrwałam nadgarstek z jego objęć-idę po pielęgniarkę- wyszłam z pokoju. Wytarłam łzy i poszłam do gabinetu lekarza gdzie poinformowała przebywające tam osoby że Gilbert się obudził. Szybko do niego poszli, lecz ja poszłam w przeciwną stronę. Nie miałam siły z nim teraz rozmawiać.
Po jakimś czasie byłam już w sierocińcu. Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko.
-Jest dopiero 16:49. Co tak wcześnie? Ali, coś się stało?- spytała Gaja siedząca na swoim łóżku. Spojrzałam na nią i cicho Westchnęłam.
-Nie, nic. Gilbert się obudził- powiedziałam cicho smutnym głosem.
-No to chyba powinnaś się się cieszyć i z nim siedzieć, a nie leżeć tu i smutać..-była zdziwiona moją reakcją, bo nie wiedziała tego co ja. Tego, że on.. miał mnie zabić!
-Może..- mruknąłam cicho i się odwróciłam plecami do dziewczyny.
-Nie możesz tak się zamartwiać. Wiem co ci poprawi humor- powiedziała z entuzjazmem- zapisałam nas na kółko muzyczne. Zauważyłam że lubisz muzykę. No chodź- pociągnęła mnie za rękę tak że spadłam z łóżka. Spojrzałam na nią i oby dwie zaczęłyśmy się śmiać.
-No dabra, już idę- wstałam i poszłam razem z nią na zajęcia.
Po chwili byłyśmy już w sali muzycznej. Z przodu sali były ustawione ławki, a z tyłu były instrumenty. Stały tam fortepian, perkusja, kilka gitar i mikrofon. Na półkach były cymbałki, grzechotki i tamburyna, a także flety i kilka innych instrumentów. Oprócz nas było jeszcze trzech uczniów. Dwóch chłopaków. Dwóch wysokich brunetów. Michał i David. Chłopacy są bliźniakami i wyglądają prawie identycznie tylko że Michał ma zielone oczy, a David niebieskie. Trzecią osobą była niska, niebieskowłosa dziewczyna o imieniu Luiza.
Do sali weszła pani profesor.
-Dzień dobry- odezwała sie kobieta- no myślałam że więcej was się zbierze no, ale dobrze. Myślę, że w takiej grupce będzie nam się lepiej pracować- uśmiechnęła się łagodnie- no dobrze. Niech każdy weźmie jakiś instrument..
David poszedł do perkusji, a Michał do gitary elektrycznej. Gaja wzięła gitarę akustyczną. Luiza się rozejrzała po czym spojrzała na mnie.
-Wolisz gitarę czy pianino?- spytała- bo ja gram na oby dwóch..
-Nie wiem. Mi jest obojętnie-powiedziałam cicho- możemy sie wymieniać. Narazie wezmę gitarę- uśmiechnęłam się delikatnie i podeszłam do gitary klasyczno-akustycznej. Pani powiedziała, że ja będę grać i śpiewać i wzięłam instrument i podeszłam do mikrofonu. Podała nam nuty i słowa do piosenki "One Day" zespołu Supercell. Zaczęliśmy grać. Pani nas kilka razy poprawiała, że to nie gramy równo, to złą nutę ktoś zagrał, to nie rytmicznie. Moja gra na gitarze też zostawiała wiele do życzenia. Mój śpiew jej się spodobał. Ciągły trening sprawił, że zapomniałam o zmartwieniach. Gdy skończyliśmy próbę była już 18:32. Poprosiłam nauczycielke by mi pożyczyła gitare. Zgodziła się więc gdy byłam w pokoju usiadłam na parapecie i zaczęłam ćwiczyć. Gaja mnie poprawiała jak źle ustawiałam rękę lub myliłam chwyty. Grałam tak do około 19:30, bo kierowniczka przyszła że mam skończyć więc poszłam wziąć prysznic, przebrałam się i położyłam się na łóżku. Znów nie mogłam zasnąć więc zaczęłam rozmyślać. Myślałam o Gilbercie i wszystkim co sie ostatnio działo..
----------------
Przepraszam, że taki krótki i nic się nie dzieje. Następny będzie ciekawszy :)

"Wszystko sie zmienia"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz