19. Czy wszystkie historie mają Happy End?

749 26 4
                                    


Tydzień pierwszy

Tydzień drugi

- Wiesz, że to jeszcze o niczym nie świadczy? Minęło naprawdę mało czasu- wszyscy tylko i wyłącznie skupiali się na tym aby mnie pocieszyć.

Tydzień trzeci

- Przesiadujesz tu całymi dniami, nawet jeśli nie możesz wejść na salę. Ty także musisz odpoczywać.

Tydzień czwarty

- Pojedź do domu i odpocznij jedną noc. Naprawdę nic się nie wydarzy, gdy raz porządnie odpoczniesz Kath. Ledwo trzymasz się na nogach.

- Nie kłam. Wszytko jest możliwe w obecnej chwili- odparłam sucho. Po tych słowach zamilkł i nie kontynuował naszej rozmowy.

Tydzień piąty

- Łap- niespodziewanie rzucił we mnie małym kocem, w którym była zawinięta poduszka.

- Co robisz?- spojrzałam na niego wykończona.

- Dwa krzesła obok siebie nie zastąpią ci łóżka- zajął miejsce obok mnie i wskazał, żebym położyła głowę na jego kolanach.- Prześpij chociaż jedną pełną noc, dobrze?

Tydzień szósty

- Katherino- poczułam jak Connor odgarnia pojedyncze kosmyki włosów z mojej twarzy.- Przebudź się. Podobno jest większa szansa na wybudzenie. Lekarz przeprowadza ostatnie badania.

Wstałam niemal odrazu po słowach brata. Wzięłam łyk wody z plastikowego kubeczka, który najprawdopodobniej stał tam od sześciu dni. Podpierając dłonią ścianę, przechodziłam wzdłuż korytarza. W tej chwili, kiedy kolejny raz zmierzałam do jego sali, wszystko wróciło w mgnieniu oka.

***

- Dlaczego tak długo?- mało brakowało, żebym zaczęła krztusić się własnymi łzami.

- Jeszcze trochę. Uspokój się i oddychaj powoli Kath- wykonywał jakieś pojedyńcze czynności biegając po całym salonie.

- Błagam szybciej- wypowiadałam ciszej przez zaciśnięte zęby. Pragnęłam aby to wszystko okazało się tylko pieprzonym snem, który kończy się podczas dramatycznych scen.

- Jest okej- usłyszałam słowa wypowiadane ostatkiem sił. Odwróciłam głowę, żeby spojrzeć na chłopaka. Miał tupio-blady odcień skóry, ale uśmiechał się.- Zmieniłaś się. Jesteś silniejsza.

Po tych słowach przymrużył swoje powieki. Patrzyłam w jego stronę odpędzając najgorsze scenariusze. To nie mogło się tak zakończyć. Nie w taki sposób.
Z podwórka słyszałam dźwięk podjeżdżającego samochodu. Raczej nikt nie myślał, że po takich zdarzeniach ktokolwiek wezwał najzwyklejszą karetkę. Nasza rodzina miała sprawdzonych medyków, mających prywatny szpital.

- Przesuń się Kath- poczułam dłonie Connor'a na moich barkach. Tak też zrobiłam.

Obraz rozmazywał mi się pod pokrywą łez. Byłam otumaniona obecnymi wydarzeniami. Przez jeszcze dłuższą chwilę patrzyłam na miejsce, w którym do niedawna leżał blondyn. Wielka kałuża krwi, złączyła się z szarym dywanem. Kiedy spojrzałam w bok, dostrzegłam matkę płacząca nad mężczyzną. Takiego impulsu emocji nie udało mi się przeżyć przez ubiegły czas. Złość pomieszana z żalem. Jedno z najgorszych połączeń.
Usiłowałam powoli wstać na równe nogi. Stałam centralnie przy kobiecie, która od niedawna stała się mi zupełnie obca.

Kolejny raz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz