Dzień pierwszy. (Mój szczęśliwy dzień)

54 2 0
                                    

Harry:
Wstałem rano i poszedłem zjeść śniadanie. Zjadłem i zacząłem szykować się do wyjazdu.

- Mam nadzieję, że to będzie mój szczęśliwy dzień.

Wyszedłem z domu i pobiegłem na peron 9¾. Byłem już na miejscu więc przebiegiem przez ścianę. Byłem już za ścianą. Wszedłem do pociągu i szukałem wolnego przedziału. Zapukałem lekko do szklanych drzwi za którymi siedział rudowłosy chłopak. Zapytałem czy mogę się dosiąść. Nie miał nic przeciwko temu więc usiadłem i się przedstawiłem. Chłopak miał na imię Ron Weasley. Po chwili zapukała średniego wzrostu dziewczyna wyglądająca na kujona. Ron zgodził się żeby usiadła z nami. Nazywała się ona Hermiona Granger. Rozmawialiśmy tak długo, że za nim się obejrzyliśmy a byłyśmy na miejscu. Przed pociągiem stał jakiś olbrzym. Przedstawił się jako Hagrid i tak mieliśmy do niego mówić. Wychodząc z pociągu poczułem na sobie lekki ciężar. Był to blondyn, który pchał mnie od tyłu żeby szybciej wyjść z pojazdu. Odsunąłem się a chłopak upadł twarzą na beton. Zaczął krzyczeć bo najpewniej złamał nadgarstek.

- Już już spokojnie Draco, wszyscy macie trzydzieści minut żeby znaleźć się na terenie zamku bo inaczej wrócicie z powrotem do domu - powiedział Hagrid i wziął chłopaka do skrzydła szpitalnego.

Po jakiś dwudziestu minutach od przyjazdu byliśmy w środku zamku i poszliśmy do wielkiej sali na ucztę oraz wybieranie domów. Po kolacji wyszedł do nas straszy czarodziej o imieniu Dumbledore. Miał on długą białą brodę. Zaczęło się od lewej strony.

- Blaise Zabini - powiedział czarodziej.

Położył mu na głowę kapelusz. Była to tiara przydziału i to ona decydowała o tym gdzie będziemy.

- Slytherin! - krzyknęła tiara.

Cały Slytherin był już przydzielony. Sławny już Draco, który przeze mnie złamał sobie nadgarstek należy do tego domu co Blaise. Przyszła pora na następny stół. Po kolei zaczynając od Hermiony a kończąc na mnie każdy z nas był w Gryffindorze. Po przydzieleniu uczniów do jednego z czterech domów poszliśmy do nowych pokoi zwanych dormitorium. Rozpakowaliśmy bagaże i zasnęliśmy.

DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz