Obudziłem się o jakiejś 10. Draco wszedł po chwili do pokoju z talerzem pełnym jakiegoś jedzenia. Sok pomarańczowy, kilka tostów i gofer w bitą śmietaną z malinami. Było pyszne. Od razu nabrałem sił żeby wstać z łóżka i wrócić do codziennej rutyny. Poszedłem wziąć szybki prysznic a potem ubrałem na siebie szatę Griffindoru. Wyszliśmy z dormitorium i poszliśmy na lekcje. Usiedliśmy w ostatniej ławce ale oddzielnie. Po akcji z Teodor'em Nott'em uznaliśmy, że lepiej trzymać się od siebie z daleka publicznie. Po lekcjach w planach mieliśmy do zrealizowania spacer. Korzystając z okazji, że ostatniej lekcji nie było przez chorobę nauczyciela poszliśmy na spacer. Zdaniem Draco był to zwykły spacer a zdaniem moim była to randka. Randka dlatego, że to Draco mnie zaprosił a raczej zaproponował. Uznałem, że można również iść nad jezioro po drodze przez las o, którym wspomniał. Ruszyliśmy więc przez las do punktu docelowego. Szliśmy po ścieżcę wydeptanej przez innych odważniejszych ode mnie uczniów patrząc na każde drzewo. Bałem się cholernie więc nie puszczałem Malfoy'a nawet na chwilę. Ściskałem jego rękę ze strachu, że nie koniecznie musimy być sami. Uspokajał mnie. Przy nim z każdą sekundą czułem się bezpieczniejszy mimo tylu zagrożeń i mimo, że jesteśmy w zakazanym lesie w, którym jest dużo wilków czy innych zwierząt. Wyszliśmy wreszcie z lasu kierując się nad jezioro. Gdy już byliśmy na miejscu zacząłem rozbierać się po same bokserki żeby wskoczyć do wody. Draco zrobił to samo i był już tylko w bokserkach. Przyciągnął mnie do siebie a potem wrzucił do wody. Wskoczył chwilę po tym jak wpadłem. Woda była ciepła jak jego serce. Może i Draco wygląda na wrednego ale w środku jest kochany. Wiem, że jak mu na kimś lub czymś zależy to nie odpuszcza i myślę, że teraz jest tak samo chociaż pewności nie mam.
...
Chlapaliśmy się wodą przez jakiś czas a potem wyszliśmy na brzeg siadając na krótką nie dawno skoszoną trawę. Było tu jak w bajce. Szczególnie z Draconem, który lubił spędzać ze mną każde wolne chwilę aby odetchnąć od rzeczywistości i nie tolerancji czy nawet zazdrości naprzykład ze strony Teodora. Nie mogłem przestać patrzeć w jego piękne szare oczy. Błyszczały się w promieniach słońca, które z każdą minutą znikało za chmurami. Draco był poprostu przystojny, wyrozumiały, wrażliwy i miły. Jak na takiego jakiego widziałem wcześniej. Pokazał mi drugą stronę siebie. Jaki jest naprawdę przy "swoich".
- Draco
- tak?
- późno już, wracamy?
- jasne
Wstałem wraz z blondynem i szybko nałożyliśmy na siebie ubrania. Usłyszałem jakiś szelest w krzakach i poinformowałem chłopaka. Draco wziął jakiś patyk i zaczął podchodzić do lasu skąd wydobywał się hałas. Szedłem za nim krok w krok. Stał centralnie przed krzakiem z którego były odgłosy. Uderzył lekko patykiem.
- Draco !!!
...
(Jeśli jesteście ciekawi co wydarzy się dalej to jutro na 100 procent będzie nowa część !)
CZYTASZ
Drarry
RomanceZdjął mi spodnie i przyłożył rękę do moich bokserek na wybrzyszeniu. - Draco... - powiedziałem po cichu a on ścisnął rękę. Jęknąłem bo zaczęło mi się podobać. Zdjął mi bokserki. - Rozbierz mnie - powiedział blondyn. Zrobiłem co mi kazał. - I uklęk...