Dzień szósty. (Zazdrośnik)

12 0 0
                                    

Nie spodziewanie wczoraj zasnąłem jakby ktoś podał mi leki nasenne. Nie wiem co się dzieje i gdzie jestem. Czekaj kurwa co ja robię w dormitorium Teodora i jak mnie tu zabrał.

- Co ja tu robię w ogóle czego ode mnie chcesz człowieku ?! Gdzie jest Draco - krzyczałem. Zakleił mi buzię taśmą.

- Niezłe pieniądze będę za ciebie miał. Widzę, że już tęsknisz za swoim chłopakiem, który wylądował w innym pomieszczeniu. - odpowiedział i otworzył łazienkę.

Byłem przywiązany do krzesła i pozbawiony jakiegokolwiek ruchu przez ten jebany sznurek !

Draco:

Spojrzałem na chłopaka, który już płakał. Łzy leciały mu po policzkach jak wodospad. Na szczęście mi przywiązali tylko ręce bo się nie wyrywałem. Byłem spokojny i opanowany. Wziąłem krzesło i usiadłem obok Harrego.

- Odklei mu buzię proszę i zostaw nas na chwilę samych. - prosiłem.

Zgodził się i wykonał czynność. Przysunąłem twarz do bruneta i zacząłem całować w usta. Odwzajemniał bez słowa. Całowałem mu szyję zostawiając na niej malinki. Co jakiś czas jęczał z przyjemności. Podobało mi się w chuj.

- Harry, to moja wina przepraszam..

- Nie przepraszaj, z tobą mogę być nawet w piekle czy w pierdlu. Znowu mnie pocałował.

HARRY:

- Draco

- Tak? - zapytał.

- Jak umrzemy chcę trzymać cię za rękę i do końca być z tobą, być w jednej trumnie i tam zostać.

- Harry nie umrzemy to jest mój przyjaciel on tylko nas straszy spokojnie.

- Obyś miał rację. Pocałowałem go w policzek.

- Masz coś ostrego?

- Niestety nie

Draco wstał i zaczął szukać jakiegoś ostrego przedmiotu.

- Mam!

- Ciszej bo usłyszy.

Rozwiązał mnie i siebie. Szybko wyszliśmy ale..

Niee!! Pomocy! Kurwa ratujcie go!

...

(Następny rozdział 13 lipca!)

DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz