Tydzień później. (nie spodziewane spotkanie)

1 0 0
                                    

Przez cały tydzień siedziałem sam zamknięty w swoim domitorium. Codziennie ktoś pukał do moich drzwi ale nie byłem w stanie ich otworzyć, więc leżałem i czekałem aż pójdzie. Po tygodniu wyszedłem na zewnątrz. Idąc korytarzem patrzyłem na każdego kto na mnie patrzył. Stali przy ścianie i obgadywali patrząc od góry do dołu. Wszedłem do sali i usiadłem w pierwszej ławce bo tylko ta była wolna. Nikt nie chciał ze mną usiąść. Patrzyli tylko i się śmiali. Lekcja dobiegła końca więcej wybiegłem z sali kierując się do zakazanego lasu. Szedłem długim lasem. Idąc po ścieżce napotkałem Weasley'a. Zatrzymałem się i zamierzyłem chłopaka wzrokiem a potem zacząłem iść dalej i głębiej w las. Spojrzał na mnie i szedł w moją stronę. Przyspieszyłem chcąc go zgubić ale nie odpuszczał i szedł dalej. Zacząłem biec oglądając się co jakiś czas za plecy. Chłopak wyjął różdżkę i zaczął mi grozić żebym się zatrzymał i z nim porozmawiał ale nie miałem na to totalnie ochoty.

- odwal się Ron - spojrzałem na chłopaka a on podchodził bliżej.

- odsuń się - krzyczałem.

Zza moich pleców wyszedł blondyn. Weasley zaczął się odsuwać widząc chłopaka a ja nie wiedziałem o co chodzi.
Draco przytulił mnie od tyłu. Zacząłem krzyczeć i się wyrywać nie wiedząc kto mnie trzyma. Po chwili uspokoiłem sie widząc twarz Malfoy'a. Przytuliłem się do niego z płaczem a potem poszliśmy do zamku.

(Postaram się wstawiać rozdziały raz w tygodniu. Zapraszam na mojego ig 0.super.ludek.0 z memami )

DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz