Minęły już chyba cztery lata odkąd dołączyłam do Akatsuki. W brzasku czułam się dobrze. Konoha zaatakowała jeszcze raz, po czym odpuściła. Odkryłam też niemiłą informacje. Czyli powód mojego ciągłego mdlenia. Ale o tym kiedy indziej.
Wiele się zmieniło. Brzask stał się dla mnie drugim domem. Moje włosy już przybrały swój naturalny kolor. A po czerwieni, nie było już śladu.
Pain zarządził spotkanie. O którym oczywiście zapomniałam.
Zarzuciłam płaszcz i trzaskając drzwiami, wybiegłam z pokoju.
Biegłam korytarzem do salonu.
Gdy już tam trafiłam oczywiście co się stało!? No nie da się zgadnąć. Potknęłam się i wylądowałam na środku pokoju!
- Kuso!
- Nic ci nie jest? Spytali naraz artyści wyciągając w moją stronę ręce.
- Nie... Dzięki. Powiedziałam chwytając lewą ręką dłoń lalkarza, a prawą Deidary. Oboje zmierzyli siebie nienawistnymi spojrzeniami. Otrzepałam się z niewidzialnego kurzu i spojrzałam przed siebie. Na środku stał ubrany w płaszcz brzasku czarnowłosy chłopak, w którego oczach widniał Sharingan.
- Sasuke Uchicha... Mój wzrok powędrował na podłogę. We mnie zaczęła się gotować złość. Z tego co słyszałam to najpierw trafił do Orochimaru. A teraz Akatsuki!?Podeszłam do niego i zamknęłam oczy. Nie chciałam by x na łzy, które cisnęły mi się do oczu. Ja już nie płacze. Już od kilku lat nie uroniłam łzy.
- Yo, Hire.
- Zabije cię gnoju! Krzyknęłam dając mu z liścia. - Ty zdrajco, pojebie walony! Nienawidzę cię! Obiecałeś! Ty kłamco! Otworzyłam oczy. Obraz był tak jakby wyraźniejszy. Widziałam dużo więcej, ale nie zwróciłam na to zbytniej uwagi.
- Posłu...
- Nie! Zamknij się! Chciałam znowu go uderzyć ale tym razem złapał moją rękę.
- Uspokój się.
- N- nie. Z moich oczu poleciało kilkanaście łez. Dlaczego on? Dlaczego on zawsze wie co zrobić? Co powiedzieć? Dlaczego? Dlaczego on tak dobrze mnie zna? Starł mi łzy kciukiem.
- Przepraszam... Zamknął mnie w szczelnym uścisku.
- Coś cię jebło?
- Naruto. Czemu pytasz?
- Ty nie przepraszasz. Jesteś chamem jakich mało.
- I vice versa. Poza tym... Lepiej ci w czarnym.
- He?Odsunął się ode mnie i podniósł kosmyk moich kiedyś czerwonych włosów.
- Ledwo cię poznałem.
- Aaaa... O to chodzi. Teraz moje włosy sięgały do ramion i były czarne. Kiedyś za to były długie i czerwone.
- A tak wogule, to czemu masz Bakyugana.
- Co!? Spojrzałam zdezorientowana na brata.
- Gratuluję.
- A może to mnie coś walnęło...
- Nie koniecznie. Zaczął rudowłosy. - Bakyugan podobnie jak Sharingan aktywuje się przy silnych emocjach, a najczęściej traumach. Można go też aktywować przez trening.
- To jakim cudem ja ćwiczyłam cztery lata, aby to główno przebudzić i nigdy mi się nie udało!?
- A bo ja wiem.
- Ty wiesz tylko nie chcesz powiedzieć!
- Nie prawda.
- Deidara, czemu on jest takim cholernym chamem?
- W- wiesz... No... t- to jest nasz lider n-no i...
- Krótko mówiąc boi się oberwać. Streścił za niego Sasori.
- Nie prawda! Poza tym, czemu ja? Konan się spytaj.
- To twój brat nie mój. Mnie w to nie mieszaj. Powiedziała z wyprzedzeniem Konan.- To twoim bratem nie jest Naruto?
- A no tak. Ty nic nie wiesz... Odpowiedziałam w skrócie moją historię.3 osoba pov
Gdy Hiretsu rozmawiała z Uchichą w głowie Deidary pojawiła się pewna myśl; Jak bardzo ważny on musi dla niej być, skoro doprowadził ją do takich emocji? Artyście nigdy nie udało się sprawić, aby pokazała jakieś głębsze emocje, niż udawany, typowy dla niej lekki, pogodny uśmiech, lub złość. Chciałby aby szczerze się uśmiechnęła. Przez te cztery lata okazywała coraz mniej uczuć i trzymała się coraz gorzej. Nie dlatego, że było jej tu źle. Po prostu coś ją wykańczało. Do takiego samego wniosku doszedł Akatsuna.
Nie wiedzieli co takiego ją wykańcza, ale byli pewni jednego. Młody Uchicha był dla Uzumaki kimś bardzo ważnym. Jeśli ktoś jest w stanie jej pomóc to pewnie on. Z bulem to przyznawali. Bo jednak Deidara zauroczył się w artystce. Za to Sasori stwierdził, że pomimo tego, że nie jest w stanie odczuwać emocji, jej obecność sprawia mu przyjemność.
Jednak dla jej szczęścia mogą zrezygnować ze wszystkiego. Ale czy znajdzie je u boku Uchichy?
Oto jest pytanie.
CZYTASZ
Jinjuriki w klatce || Naruto
Fanfiction„Wyobraźnia jest piękna. Dopóki ci nie płata figli, nie widzisz piekła." „Widziałeś kiedyś artystę bez ambicji?" Jak się potoczą losy Hiretsu Uzumaki w Akatsuki? Czego chciał od niej Pain? Druga część ff 10 Jinjuriki. Zapraszam<3