Dzień w którym wsadzili nas do tego latającego gratu był najgorszym dniem w moim życiu. Każdy następny dzień był tylko gorszy. Odkąd połowa populacji była na jednym statku unikanie ludzi stało się prawie niemożliwe. Ludzie są paskudni. Nawet jak trafisz na kogoś kto wydaje ci się miły i w porządku to okazuje się kurwą. Dlatego wolę towarzystwo nikogo.
Ta misja to jeden wielki nieśmieszny żart. Nie wiem jak to wytrzymam, chyba yeetne się z okna pierwszego dnia. Jedyna osoba, która wydaje się jakkolwiek fajna to Vaclav, ale to pewnie dlatego, że jest pijany przez połowę czasu. Nawet jak coś mu powiem to zapomni jak wytrzeźwieje. O ILE wytrzeźwieje.
Turkusowy skafander- mogło być gorzej. Mogłam trawić na brązowy, gówniany. Co do tego nie mam żadnych uprzedzeń.
CZYTASZ
AMONGUS
Fanfictionimposter is acting awfully sus Jeśli znalazł*ś to przypadkiem- jest to pisane w celach humorystycznych. Tak naprawdę potrafię pisać (jako tako) Błagam proszę nie brać tego na serio Pozdrawiam