rozdział *4*

204 4 0
                                    

Własnie miałam wychodzić z domu by spotkać się z przyjaciółmi gdy nagle zatrzymał mnie głos ojca odwróciłam się i zobaczyłam że jest czym przejęty tak samo Theo

- tato o co chodzi..coś się stało - spytałam

- kochanie słuchaj chodzi o mamę - zaczał a ja od razu zaczełam si| denerwować bałam się że coś jej się stało ojciec zaczał dalej mówić - Andrea zmarła podczas operacji - powiedział a z jego oczy popłyneły łzy tak samo z oczu Theo

Nie poprawiłam nic powiedzieć nie mogłam się ruszyć czułam się jak w jakimś jebany posąg nie mogłam uwierzyć że moja matka Andrea Adams zmarła

Padłam na kolana i zaczełam płakać i krzyczeć nie potrafiłam się uspokoić poczułam że mnie ktoś przytula i stara uspokoić był to Theo i ojciec obaj siedzieli przy mnie i próbowali uspokoić. Po jakimś czasie się uspokoiłam wytarłam łzy wstałam i oznajmiłam że muszę wyjść

Chciałam iść do przyjaciół wreszcie powiedzieć im prawdę potrzebuje ich teraz jak nigdy. Gdy byłam w naszym standardowym miejscu czyli domku JB wiedzieli na wyrandzie podeszłam do nich

- cześć - odezwałam się ale nikt nie odpowiedział

- możemy pogadać - spytałam - muszę wam coś powiedzieć i potrzebuje was - odparłam a oni nadal nic

- halo odezwie się ktoś z was..o co wam chodzi -

Zaczęło mnie to irytować w końcu odezwał się JJ

- możesz z tąd iść - nie wiedziałam o co im chodzi

- ale o co wam chodzi -

- po prostu z tąd idź i nie wracaj najlepiej - odparłam Kiara

Zabolało mnie to bo jednak są dla mnie jak rodzina a teraz takie coś. Zaczełam obchodzić po chwili odwróciłam się do nich

- nie wiem o co wam chodzi nic nie zrobiłam wam nie wiem co wam takiego zrobiłam że mnie ignorujecie i najwidoczniej nie chcecie mnie już przy sobie ale ja i tak się szybko nie poddam - odparłam i poszłam po policzkach spływały mi łzy najpierw matka mi zmarła a teraz przyjaciele mają mnie dość i najwidoczniej nie jestem im do niczego potrzebna

Obudziłam się spocona śnił mi się dzień kiedy zmarła moja matka i przyjaciele mnie zostawili

Wstałam z łóżka wzięłam jakieś ubrania i bieliznę czystą i poszłam pod prysznic umyłam ciało oraz włosy owinęłam się ręcznikiem wysuszyłam włosy wytarłam ciało założyłam czarna bluzkę cieką z długim rękawem miała ona dekolt w serek ubrałam do tego jeansy w takim ciemnawym kolorze niebieskiego ale nie za bardzo były one trochę podziurawione i były szerokie do tego czarny pasek jedną białą skarpetkę a drugą czarną oczywiście pod te ubranie założyłam czarną bieliznę rozczesałam włosy pomalowałam rzęsy pomalowałam usta blyszczykiem

Gdy już byłam gotowa wyszłam z łazienki i zeszłam na dół do kuchni myślałam że nikogo tu nie ma a okazało się że Rafe śpi na kanapie u nas w salonie

Poszłam do kuchni i zaczełam robić gofry z syropem klonowym borówkami truskawkami i bitą śmietaną a do tego sok pomarańczowy świeżo wyciskany

Kocham jeść to na śniadanie u nas gofry z sokiem pomarańczowym to standard na śniadanie. Położyłam wszytskie talerze i kubki na tace najpierw poszłam do pokoju taty spał położyłam mu śniadanie na szafce obok następnie pokój Theo tak że spał mu tak samo położyłam śniadanie na szafce obok łóżka zeszłam na dół weszłam do salonu i na stoliku po ło żyłam dwa talerze i dwa soki jasno dla mnie a drugie dla Rafe jak wstanie

Co to jest miłość? - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz