Obudził mnie zapach dochodzący gdzieś zza drzwi. Przypomniała mi się domowa kuchnia mojej babci i mamy. Przetarłam oczy i wyszłam z pokoju kierując się do pomieszczenia z którego dochodził zapach.
- Dzień dobry - uśmiechnął się mężczyzna odwracając w moją stronę
- Cześć - powiedziałam siadając na krześle
- Jak się spało ? - zapytał mieszając coś na patelni
- Dobrze . Co tak pięknie pachnie ? - wstałam chcąc pomóc przy śniadaniu
- Robię popisową jajecznicę mojego dziadka , mówię ci jest przepyszna - odparł . Mogłabyś rozłożyć talerze i sztućce ? - dodał po chwili na co potaknęłam
Kilka minut później już siedzieliśmy i zajadaliśmy się jajecznicą.
- Naprawdę jest dobra . Przypomniałeś mi nią czasy dzieciństwa - powiedziałam przełykając jedzenie
- Cieszę się - uśmiechnął się promieniście. Lepiej się już czujesz ? - spytał
- Tak chociaż trudno było mi usnąć , nie rozmyślając nad nim - przyznałam popijając herbatą posiłek
- To normalne musisz dać sobie trochę czasu - zabrał się za sprzątanie Natan
- Wiem , ale to jest trudne - włożyłam naczynia do zmywarki
- Uwierz mi będzie lepiej - powiedział poklepując mnie po ramieniu
- Dziękuję za wsparcie - odpowiedziałam naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi
- Poczekaj otworzę - powiedział i zniknął za ścianą- Dzień dobry - kwinął głową kurier . Czy przebywa tutaj Leila Garcia ? - dodał spoglądając na jakiś kwitek
- Tak chwilka - powiedział . Leila możesz podejść na momencik - zawołał kobietę , która chwilę później stała już przy nim
- Mam dla pani kwiaty - odparł facet podając jej bukiet róż
- Dla mnie ? - zdziwiła się kobieta
- Tak pod ten adres miałem dostarczyć zamówienie - powiedział
- Dobrze dziękuję - uśmiechnęła się Leila
- Dowidzenia - pożegnał się kurier i wyszedł
- Od kogo mogą być te kwiaty ? - spojrzała na szatyna
- Może od tego jak mu tam było ...o Polo - usiadł na kanapę
- Możliwe - zajęła miejsce koło niego . Bardzo piękne są te kwiaty - powiedziała wąchając bukiet i dostrzegła karteczkę schowaną w głębi kwiatów. Wyjęła ją i otworzyła
" Leila mam nadzieję , że spodobają ci się te kwiaty . Nie mogłem przestać o tobie myśleć , uwierz mi nie pocałowałem Anny to ona wykorzystała chwilę mojej nieuwagi . Spotkajmy się dziś u mnie o 11. Proszę przyjdź i wyjaśnimy te całe nieporozumienie.
Polo "
Chciało mi wyć , nie miałam pojęcia co mam zrobić . Cholernie mi go brakowało musiałam go zobaczyć choć na chwilę. Postanowiłam , że spotkam się z nim.
- Co napisał ? - zajrzał mi przez ramię Natan co trochę mnie zirytowało
- A nic ważnego - skłamałam wstając z siedzenia
- Gdzie idziesz ? - popatrzył na mnie pytająco
- Do pokoju trochę się ogarnąć - wskazałam na moje włosy , które były w totalnym nie ładzie
- No przyznam , że nie zaszkodziłoby - odparł wbijając wzrok w telefon
Było to nie miłe z jego strony , poczułam się nie fajnie.
" Wyglądasz pięknie z rana " przypomniały się jej słowa Polo i poszła myśląc o nich do sypialni. Po krótkich przygotowaniach byłam już gotowa. Cała się stresowałam przed spotkaniem z Polo , nie wiedziałam co tam zastanę albo co ma mi do powiedzenia. Spojrzałam odruchowo na zegarek była
9.30 ten cały czas myślałam coraz więcej o mężczyźnie.Polo
Obudziłem się w moim biurze. Wczorajsza noc była jedną z najgorszych , ponieważ spędziłem ją sam bez Leili tak cholernie tęskniłem za tą brunetką. Przetarłem oczy i rozciągnąłem się nasłuchując ćwierkania ptaków. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer jednej z moich ulubionych kwiaciarni
- Dzień dobry - usłyszałem głos w słuchawce
- Witam , chciałbym zamówić bukiet róż z wiadomością - odezwałem się tłumiąc ziewnięcie
- Dobrze , co ma być napisane ? - spytała rozmówczyni
- Już mówię - podyktowałem kobiecie moją wiadomość do Leili oraz podałem adres pod który mają zostać dostarczone kwiaty
- Dobrze zajmę się tym - powiedziała kobieta
- Dziękuję dowidzenia - rozłączyłem się
Po wzięciu kąpieli i ubraniu się wziąłem się za pracę nad którą i tak nie mogłem się skupić bo moje myśli cały czas krążyły nad Leilą . Moją pracę przerwało burczenie mojego brzucha postanowiłem , że coś zjem choć nie miałem zbytnio ochoty. Po kilku minutach zjawiłem się w kuchni , w której nikogo nie było oprócz mnie. Podszedłem do lodówki otwierając ją i wybierając jakieś produkty. Po namyśle zdecydowałem się na jajecznicę , którą przygotowywała najlepiej Leila.
- Nawet jedzenie mi o niej przypomina - mruknąłem krojąc cebulę . Nie byłem jakimś szefem kuchni , ale starałem się nie umrzeć z głodu . Co chyba mi wychodziło , nie przypaliłem cebuli tak jak ostatnio . Po skończonym posiłku wróciłem do pracy spojrzałem na zegarek była już 10.30 jeszcze pół godziny do spotkania z Leilą. Zaczynałem się stresować jak jakiś nastolatek co mnie częściowo przerażało. Nigdy żadna kobieta tak na mnie nie działała. Zająłem się pracą próbując się na niej skupić.Do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka do drzwi zerwałem się z fotela i dosłownie pobiegłem otworzyć drzwi. Stała w nich lekko uśmiechnięta Leila.
- Cześć dziękuję , że przyszłaś - odezwałem się pierwszy wpuszczając kobietę do środka
Odpowiedziała mi cisza.
Po ugoszczeniu kobiety w salonie przyniosłem nam obojgu kawę , ręce mi się pociły chyba ze stresu.
- Słucham co masz mi do powiedzenia - powiedziała Leila nawet nie patrząc na bruneta
- Leila spójrz na mnie proszę - odparłem widząc jej obojętność wobec mnie
- Jak mam spojrzeć w oczy komuś kto mnie zranił - jej ton był bardzo zimny
- To nie ja ją pocałowałem , tylko ona mnie - tłumaczyłem się
- Dlaczego mam ci uwierzyć ? - odwróciła ode mnie wzrok czego się obawiałem . Dlaczego wogóle mam ci ufać skoro nawet cię nie znam - jej słowa strasznie mnie zabolały a najgorsze było w nich to , że to wszytko było prawdą
- Powiem ci wszytko , tylko błagam uwierz mi - złapałem kobietę za dłoń , poczułem jej ciepło , którego tak mi brakowało
- Polo ja ... nie wiem czy tego chcę - zająknęła się
Polo wstał z fotela i zaczął chodzić w kółko trzymając się za głowę
- Co mam zrobić , żebyś mi uwierzyła ? No co ?! - wrzasnął na cały dom a ja nie czułam już strachu . Zdążyłam się do tego przyzwyczaić przez te sześć miesięcy
- Zobacz jak ty się zachowujesz - spojrzałam na niego lodowatym wzorkiem co nie było łatwe
- A jak mam się zachowywać ? Leila próbowałem wczoraj z tobą o tym porozmawiać , wyjaśnić ci wszystko a ty wolałaś przespać się w domu u obcego faceta jak jakaś - przerwał nagle
- Jak kto ? - do oczu naszły mi łzy
- Jak jakaś dziwka - dopowiedział facet odwracając wzrok od Leili
- Nie masz pojęcia dlaczego tak bardzo przeżyłam twój pocałunek z Anną - musiałam wreszcie mu to wyznać
- No to może mnie oświeć - powiedział
- Dlatego , że się w tobie zakochałam . Każdy dzień przy tobie był najlepszym w moim życiu. Próbowałam to powstrzymać niestety nie udało mi się to - rzekłam pozwalając płynąć moim łzom
- Leila ja - przerwałam mu
- Zamknij się ! - krzyknęłam . Porwałeś mnie , przytrzymywałeś wbrew mojej woli później pozwoliłeś abym się w tobie zakochała. Co ja ci zrobiłam ? Dlaczego tak mnie traktujesz ? - wyrzuciłam wszystko co leżało mi na sercu . Popatrzyłam na niego, moje słowa chyba na nim nie zrobiły wrażenia
- Wiedziałam , że przyjście tu jest złym pomysłem , żałuję tego , że pozwoliłam mojemu sercu się w tobie zakochać - rzekłam wychodząc z salonu
- Leila - zawołał Polo moje serce kazało mi się odwrócić i zostać z nim , rozum jednak zwyciężył odeszłam stamtąd już na zawsze.
Wyszłam z rezydencji zatrzaskując za sobą drzwi przeszłam parę kroków , a gdy byłam pewna , że Polo mnie nie dostrzeże upadłam bezsilnie na kostkę brukową płacząc. Chciałam tam wrócić i przytulić się do niego zapominając o wszystkich złych rzeczach, jednak coś mnie powstrzymywało. Czemu miłość musi tak boleć ? Pierwszy raz zakochałam się w kimś tak naprawdę i odrazu dostałam cios w samo serce. Postanowiłam zapomnieć o Polo raz na zawsze i zacząć wszystko od początku. Wrócić do domu do rodziny i już nigdy nie pozwolić aby ktoś mnie zranił.
CZYTASZ
Porywacz
RomansaPolo Ralph 24- letni szef włoskiej mafii , syn jednego z najbardziej brutalnych mafiozów we Włoszech. Polo zazwyczaj jest bezuczuciowym i bardzo twardym facetem, lubi dominację i kontrolę. Gdy na jego drodze pojawia się piękna i skryta Leila Garcia...