2

792 65 57
                                    

<3

– Ja nie wierzę Jungwon, że ty to serio robisz – zaśmiał się Sunoo, spoglądając na twarz swojego przyjaciela. Cała ta sytuacja wydawała się dla niego tylko i wyłącznie śmieszna, bo przecież wystarczyło, by chłopak napisał do niego jeszcze tego samego wieczoru i obaj mogliby obejrzeć to razem.

– jakie mam inne wyjścia? – zapytał się, podnosząc brwi. Zestresował się trochę przez to, że nawet Sunoo go nie wspiera, a śmieje się z niego na środku korytarza dosłownie obok klasy, w której technicy informatycy mają zaraz lekcję.

– jest ich dużo? Po prostu przyznaj się, że chcesz do niego zagadać, a to jest idealna wymówka – odpowiedział mu, dalej się śmiejąc i zakładając pasemka włosów, które mu opadły na twarz za ucho. Zagryzł wargę, próbując powstrzymać śmiech, od razu gdy zobaczył jak zdenerwowany był Jungwon, jednak jak każdego innego razu mu nie wyszło i jedynie zaczął śmiać się jeszcze głośniej – idź do kibla, zobaczyć jak ty teraz wyglądasz – mówił wyrazy, pomiędzy którymi brał głębokie oddechy, by jakoś uspokoić swój napad śmiechu. Otarł palcem jedną łzę, która mu spłynęła i powrócił do wpatrywania się w twarz chłopaka naprzeciw.

– ale ty jesteś debilem Sunoo – warknął i odsunął się od ściany, idąc w stronę klasy naprzeciw. Każdy krok wydawał się długi, a on z każdą sekundą zastanawiał się bardziej, czy to na pewno jest dobry pomysł. Może Sunoo ma rację i wystarczy poprosić mamę o naprawę komputera i poczekać z dwa miesiące aż się za to weźmie?

Stanął przed dwójką wysokich brunetów, którzy zafascynowani swoją konwersacją, nie zwrócili nawet na niego uwagi. Zamknął powieki i zacisnął swoje dłonie, próbując zebrać w sobie jak najwięcej odwagi.

– hej – powiedział, skupiając na sobie uwagę chłopców. Uśmiechnął się niezręcznie i wziął kolejny głęboki oddech, nie wypuszczając powietrza z płuc. Na chwilę odleciał i zaczął się zastanawiać czy zaraz się nie zakrztusi, czy zapowietrzy, jednak już po kilku sekundach wrócił i z powrotem zaczął przyglądać się brunetom. – potrzebuje pomocy – powiedział szybko, nie wiedząc, jak ma zacząć ten temat. Hej naprawisz mi laptop za nic, bo chce obejrzeć gejowy serial? To chyba zły sposób.

– w czym? – zapytał się Sunghoon, myśląc, że prośba jest skierowana do niego. Co się mu dziwić? Byk jedyną, osobą, którą Jungwon znał z matfiza i mimo to, że nie byli ze sobą jakoś blisko, to on jednak był w związku z jego najlepszym przyjacielem.

– zepsuł mi się laptop i nie wiem jak to naprawić, a nie mogę iść do komputerowca, bo mnie nie stać – odpowiedział, wzdychając cicho. Uspokoił się już trochę i nawet przestał się w jakikolwiek sposób przejmować, przypominając sobie, że Sunghoon to jednak dobry kolega i Jake ma dobry gust... choć z tym drugim czasem (często) zdarza mu się pokłócić.

ile dasz, jak ci naprawie? – ponownie zapytał się Sunghoon, opierając swoje ciało o ścianę za nim. Przeczesał ręką włosy i spojrzał na chłopaka obok, podnosząc brwi do góry.

– nic ci nie dam, bo nic nie mam – westchnął, od początku dobrze wiedząc, że właśnie tak to wszystko się skończy. Na temacie o pieniądzach. Też nie można zrozumieć źle Sunghoona, który wcale materialistą nie był. Po prostu wychowany przez Jake'a od kilku miesięcy na wysokich standardach i nauczony przez Heeseunga, że na wszystkim może wyciągnąć pieniądze, woli nie wracać do życia gdzie jadł kanapki z masłem i solą na śniadanie.

– ja ci mogę naprawić – wtrącił się brunet stojący obok, pierwszy raz dodając coś od siebie do konwersacji. – za darmo – dopowiedział, uśmiechając się delikatnie.

Jungwon uśmiechnął się, na to, co powiedział starszy chłopak. Jay wpadł w pułapkę huh? To nawet tak nie miało wyglądać, bo w jego planie to on się pyta bruneta, czy naprawi mu laptop, a w realu to Jay spytał się jego, czy może. Lepiej dla niego przynajmniej ograniczył sobie dzisiejszą dawkę stresu.

– jednak.. wciąż potrzebuje pewnej przysługi od ciebie – uśmiechnął się, mówiąc to i podniósł brew, wyczekując na odpowiedź młodszego chłopaka.

<3

𝗺𝘆 𝗜𝗧 𝘀𝗽𝗲𝗰𝗶𝗮𝗹𝗶𝘀𝘁? | 𝗃𝖺𝗒𝗐𝗈𝗇Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz