POV. Olimpii
Był dzień meczu AS Romy. Weszłyśmy wcześniej na stadion aby pooglądać rozgrzewkę drużyny.
-A myślisz że ten twój Nicolas gra w Romie- zapytała się Paulina.
- Po pierwsze to Nicola nie Nicolas a po drugie nie mam pojęcia- odpowiedziałam zgodnie z prawdą chociaż miałam nadzieję że Nico zagra.
Nim się obejrzałam na murawę weszli piłkarze w bordowych strojach. Pierwszy zrzucił mi się w oczy z numerem 59 na plecach miał napisane........Zalewski. Japierdole.Rozgrzali się po czym nadszedł czas meczu. Podsumowywując pierwszą połowę Nico naprawdę dobrze gra. Jest bardzo zwinny na boisku, ciekawe czy nie nie nie Olimpia przesadzasz nie nie nie. Wracając w czasie przerwy podeszło do mnie parę osób i rozmawiało że mną gdyż kojarzyli mnie z łucznictwa. W drugiej połowie Nicola strzelił bramkę dla AS Romy powodując prowadzenie drużyny. Kiedy trafił chyba mnie zobaczył ale nawet nie jestem pewna. Ale dla bezpieczeństwa się uśmiechnęłam. Mimo że mnie nie lubił byłam dumna z jego osiągnięć. Druga połowa skonczyła się wynikiem 1-0 dla Romy. Paulina stwierdziła że musimy iść do klubu w którym jest AS Roma. Wypiłam kilka shotów I poczułam jak na mnie źle wpływają. Niestety byłam osobą która ma słabą głowę do picia. W klubie Gdy zauważyłam Nico podeszłam mu pogratulować. Był zmieszany moim zachowaniem ale również szczęśliwy.
Chwilę później do tańca wyrwał mnie jeden z piłkarzy. Miał na imię chyba Lorenzo. Dużo z nim rozmawiał i się śmiałam.
POV. Nicolii
Wyszedłem na murawę i rozglądałem po trybunach. Podczas rozgrzewki zaczepił mnie Lorro.
-Ta wysoka blondynka się na ciebie ciągle patrzy. Chyba jej się podobasz-zaśmiał się.
-Ktora? gdzie?- odpowiedziałem bo było ich kilka.
-No na wprost Ciebie- widząc ją zamarłem. Opi już była. Obserwowała mnie. Przez cały mecz starałem się jak mogłem by pokazać jej, że umiem grać. Gdy trafiłem bramkę w drugiej połowie uśmiechałem się w stronę Olimpii. Chyba to zauważyła bo delikatnie się uśmiechnęła. Po wygranym meczu poszliśmy do klubu świętować zwycięstwo i tańczyć do upadłego. Należało nam się. Na początku Opi pogratulowała mi. Była że mnie dumna ale to tylko moje odczucie. Cieszyłem się tym. Miałem porwać ją do tańca ale wyprzedził mnie Lorro. Cały czas starałem się nie upić by mieć na nią oko. W pewnym momencie zobaczyłem jak moja śliczna, pomijając fakt że nie jest moja już jest na tyle pijana że nie kontaktuję ze światem. Odbiłem ją Lorenzowi po czym pożegnałem się z chłopakami. Gdy wyszliśmy przed klub dziewczyna jedynie powiedziała że nie ma siły i opadła na ławkę. Wziąłem ją w stylu panny młodej i zaprowadziłem do hotelu. Wiedziałem jaki to Hotel gdyż pokazywała mi jego kartę pokojową. Wchodząc do pokoju Opi spała mi na rękach. To było najsłodsze co widziałem na świecie. Delikatnie położyłem ją na łóżko i czekałem aż jej przyjaciółka wróci by mogły się zamknąć. Niestety chyba nie doczekałem się gdyż zasnąłem na fotelu naprzeciwko Olimpii.○○○○○○
459 słów
Mam nadzieję że się podoba 💞
CZYTASZ
freccia d'amore• Nicola Zalewski
FanfictionŁucznictwo i piłka nożna ma do siebie niewiele wspólnego. To samo Warszawa i Rzym. Więc co się stanie gdy sportowcy z tych właśnie dziedzin się skonfrontują? Podobno mawiają, że to właśnie przeciwieństwa się przyciągają. Ale czy tak się dzieje nap...