Rozdział 8

915 76 22
                                    

Jeśli ktoś zapytałby go, czy dzisiejszego dnia pieprzył się z Draco Malfoy'em więcej niż ten jeden raz na jachcie, nie potrafiłby zaprzeczyć będąc jednocześnie przekonującym. Ponadto jeśli ta sama osoba spytałaby, czy już do reszty postradał zmysły, stwierdziłby, że zapewne tak, skoro właśnie spędzał kolejny wieczór w towarzystwie Malfoya, siedząc z nim przy jednym stoliku, w prawdziwej włoskiej restauracji.

Kolacja z Draco, była jednocześnie rekompensatą za niezapomniany rejs, ale też chęcią uregulowania rachunku. Harry nie chciał być nie w porządku wobec mężczyzny, który zapewne musiał wydać majątek za wypożyczenie jachtu na cały dzień.

Teraz siedząc na dosyć twardym krześle, zbierał skutki swojej zuchwałej ochoty na seks, kiedy w amoku podniecenia, nie myślał o późniejszych, nieco bolesnych konsekwencjach. Jego tyłek nie był przyzwyczajony do takiej eksploatacji. I choć mógł przecież zaproponować Draco zamianę stron, nie był pewien, czy podobałoby mu się to równie mocno.

— Nadal nie mogę uwierzyć, że spytałeś o ketchup do pizzy. — Malfoy roztrząsał jego głupotę, już od kilku minut, udając zdruzgotanego jego brakiem wiedzy na temat włoskich obyczajów kulinarnych. Zdawał się być w prawdziwym szoku, kiedy Harry poprosił kelnera o ketchup. I choć mina młodego chłopaka przypominała niedowierzanie pomieszane z bólem, skinął uprzejmie głową, by powiedzieć, że zapyta, czy może posiadają go na kuchni. Dopóki nie wrócił, żeby powiadomić, że niestety w ich restauracji nie podaje się ketchupu do pizzy, Draco nie odezwał się do niego ani słowem.

— Wychowałem się w Anglii. Ciesz się, że nie zapytałem o sos śmietanowy — powiedział, usatysfakcjonowany wyrazem twarzy jaki przybrał Draco.

— Nuggetsy już nigdy nie będą smakować z nim tak samo — wzdrygnął się, udając, że przeszedł go dreszcz. — Oh, nie wiem jak jeszcze się tu kiedyś pokażę — jęknął pretensjonalnie, spoglądając na Harry'ego.

— Zamierzasz jeszcze kiedyś tu wrócić? Nie mam na myśli akurat tej restauracji, ale ogólnie miejsca — spytał, lekko zaskoczony. Malfoy poruszył się niespokojnie na swoim miejscu, co nie umknęło jego uwadze. Sam nie był zwolennikiem powrotów w to samo miejsce, jeśli chodziło o wyjazdy, czy wakacje. Mimo że przez ostatnie dwa lata, nie miał zbyt wiele czasu na podróżowanie, to i tak wolał za każdym razem odwiedzać inne zakamarki świata.

— Wiesz, na Sycylii przez większość roku świeci słońce, a temperatura tutaj nie spada poniżej osiemnastu stopni. — Wzruszył ramionami jakby od niechcenia, jednak Harry dostrzegł, że zdawał się być nieco spięty. — Palermo jest całkiem przyjemnym miastem, może nie licząc okolic Dworca Głównego. Poza tym Blue Diamond jest nawet znośny, nie sądzisz? — Harry odłożył ugryziony kawałek pizzy z powrotem na talerz, po czym zamyślił się przez moment, właśnie sobie coś przypominając.

— Znośny, ale nie podoba mi się, że pokoje nie są równego standardu dla wszystkich gości, ponoszących ten sam koszt wycieczki. Masz zdecydowanie większy pokój. Poza tym, wygląda całkiem inaczej niż mój — powiedział, po czym wzruszył ramionami, zabierając się z powrotem za jedzenie. Po całym dniu spędzonym na jachcie był już okropnie głodny, a Malfoy nie wyglądał na kogoś, komu jakiekolwiek jedzenie miałoby przejść przez gardło w najbliższym czasie. W zasadzie, Harry'ego zastanowiła ta nagła zmiana w jego zachowaniu. Nie miał pojęcia jednak, czy powinien zapytać go tak po prostu, co się stało. Zaraz jednak sam zbeształ się w myślach. Skoro dał się przelecieć temu facetowi, nie powinien mieć problemu z zadaniem mu zwykłego pytania! Kiedy jednak już otwierał usta, by coś powiedzieć, Draco uprzedził go w ostatniej chwili.

— Mógłbym spać dzisiaj u ciebie? — spytał, czym całkiem go zaskoczył. W jednym momencie poczuł się zbity z tropu i lekko zagubiony, jego kolejnym pokazem bezpośredniości. W zasadzie nawet przez myśl nie przeszło mu, że tą noc znów spędzą razem. Poddawał w lekkie powątpiewanie wydolność swojego tyłka, choć perspektywa ponownego zbliżenia z Draco, napawała go falą niekontrolowanego podniecenia. Czasem naprawdę, chciałby panować nad wszystkimi reakcjami swojego ciała.

Last minute • DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz