"Therapy"
-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-
Min obudził się gdzieś około 3 nad ranem. spał wtulony w ramionach Kima, który nadal smacznie spał. ukradkiem spojrzał na niego, ale nie ruszał się by go nie obudzić.
Stresował się bo dziś razem ze starszym byli umówieni na terapię. miał ich przyjąć nowy i młody praktykant, przez co Yoongi mocniej się stresował.
Tulił się z nim tak długo, aż ten się obudził.
- Dzień dobry, Yoonie.. - mruknął SeokJin zaspanym głosem.
- Dzień dobry, Hyung.. jak się spało?.. - wtulił głowę w jego ramię.
- bardzo dobrze, trochę plecy mnie bolą, ale to już tak zawsze.. - tulił do siebie młodszego.
- stresuje się dzisiejszą wizytą.. - mruknął i delikatnie zacisnął piąstki na koszulce Kima.
- ahh, Yoonie.. nie przejmuj się, będzie dobrze. pamiętaj, że idę z tobą i w razie co będę obok bądź na korytarzu i jak coś to masz mnie wołać.. - zaczął głaskać Mina po jego mięciusich włosach.
- a co jak mnie nie usłyszysz?.. albo on zakryje mi usta?.. - w głowie pojawiały mu się najprzeróżniejsze scenariusze.
- Już nie myśl o tym po prostu.. będzie jak będzie i jak coś to chociażbyś miał krzyczeć to krzycz.. - odparł i przytulił mocniej chłopaka.
- Hyung.. boję się po prostu.. może akurat na tkniemy się albo na jakiegoś idiotę, który nic nie pomoże, a może będzie to jakiś zbok, albo.. albo.. - Jin ułożył palec na jego ustach.
- Yoon, nie myśl o tym już.. - spojrzał na niego.
Gdyby to było takie proste - pomyślał i skupił się mocno w kulkę.
po godzinie Seokjin wyszedł do sklepu, a Yoongi został sam w domu.
siedział w łazience, cały zapłakany. każda myśl wlatywała do jego głowy z łatwością i pogarszała jego stan powodując większy strach i panikę.
kołysał się z boku na bok i głośno płakał. wiedział, że powinien się ogarnąć go powrotu starszego, ale nie miał żadnych szans, by teraz wziąć chociażby powoli spokojny oddech. dławił się mocno łzami i ledwo mógł oddychać.
-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-
Yoongi siedział na krześle i czekał na Kima, który rozmawiał jeszcze z Panią z recepcji. Bał się bardzo, obawiał najgorszego. Gdy starszy do niego dołączył powoli udali się na drugie piętro szukając drzwi z numerem 13. usiedli pod pokojem na krzesłach, a Yoongi ułożył dłonie na drgających kolanach i bawił się trochę materiałem spodni. Seokjin widząc to ułożył dłoń na tej jego i drugą objął go i przytulił do siebie.
- spokojnie. wiem, że ciężko, ale damy radę. nie zostawię Cię z tym samego. - oparł głowę o tą Mina, a po chwili zostali zawołani.
Yoongi cały zestresowany wszedł do środka, a za nim oczywiście Seokjin. usiedli na krzesłach naprzeciw dwóch mężczyzn. jeden wyglądał na około 30, a drugi o wiele młodziej. gdzieś może 23, 25 maksymalnie. Yoongi zapatrzył się na swoje kolana.
- Dzień dobry, Panom. ja jestem Kang Dongjoo, a to mój pomocnik..
______________________________________
tym akcentem kończę rozdział i mam nadzieję, że nie ukatrupicie mnie.
dziś trochę krótszy rozdział, ale postaram się odpłacić wam w następnym rozdziale!
liczę, że podobało się i życzę miłego dnia!
CZYTASZ
Hᴇᴀᴠᴇɴ | Tαegı
FanfictionJesıennч ɯıαtr oɯıeɯαł blαdą tɯαrz nıskıego koreαńczчkα, którч ze łzαmı ɯ oczαch stαł nα cmentαrzu. Z jego ust ɯчdobчło sıę jedno ostαtnıe zdαnıe: ─ Już za niedługo znów będziemy razem... Kookie, już na zawsze i nikt nam już nie przeszkodzi.... Ale...