4.

3.5K 65 5
                                    

Dzisiejszego dnia jest piękna pogoda. Założyłam sukienkę po kolana w kwiatki. Na śniadanko, które zjadłam w domu, zrobiłam jajeczniczkę. Była bardzo dobra. Dzisiaj mam spotkać sie z Karolem w domu Ekipy. Chcę, żebym pomogła mu z czymś. Szczerze, nie mam pojęcia o co może mu chodzić.

Jeżeli mam być szczera, bardzo podoba mi się w niwe pracy. Nie sądziłam, że może być tak zabawnie. Zwłaszcza po wczoraj.
No właśnie, dzisiaj jadę też do fryzjerki. Chcę sobie zrobić kolorowe włosy. Może to trochę nieodpowiednie, ale nie wiem. Chciałabym zrobić sobie jakiś szalony kolor. Nie różowy, bo to moim zdaniem przereklamowany. Muszę poprosić kogoś o pomoc. Może zapytam jedną z najbardziej szalonych osób, którą znam. Tak. Zdecydowanie to będzie Karol Friz Wiśniewski.

***

Wyszłam z mieszkania, kierując się do samochodu. Po drodze zauważyłam zielone auto, które skądś kojarzyłam. Przeczytałam rejestrację. Ah. Pro. Nie wiedziałam, że Przemek mieszka na tym samym osiedlu. No, teraz już wiem.
Jest godzina 9.30, właśnie wchodzę do samochodu. Do Karola mam mniej więcej dwadzieścia minut. Ruszyłam spod parkingu i pojechałam do domu Ekipy.

***

-Witam. - powiedziałam, wchodząc do domu.
W domu Ekipy znałam się z każdym. Może nie z każdym miałam świetny kontakt, ale znałam ich okey?
-O hejka. - przywitała się ze mną Weronika.
-Wiesz gdzie Karol? - zapytałam.
-Powinien zaraz przyjść, jest pod prysznicem. - oznajmiła miło. - Chodź do salonu, kawy? Herbaty?
-Nie, dziękuję. - uśmiechnęłam się.
Udałam się do salonu i usiadłam na kanapę. Dziewczyna podążyła za mną.
-Coś się stało, że przyszłaś? - zapytała Werka.
-Karol coś chciał. - odrzekłam.
Minęło może pięć minut podczas, których rozmawiałam z dziewczyną i przyszedł Karol.
-Hej Niczka. - powiedział z bananem na twarzy.
-Nie mów Niczka.. - powiedziałam ściskając szczękę.
-aj tam. - machnął ręką.
-aj tam aj tam, a teraz mów co chciałeś? - zapytałam.
-musimy jechać do domu Genzie. - rzekł.
Na te słowa tylko westchnęłam i przewróciłam oczami.
-To po co miałam tu przyjeżdżać. - wyjęczałam.
-W zasadzie nie wiem. - zaśmiał się.
-jak ja cię nie lubię czasem. - westchnęłam.
-tak tak. - przytaknął. - Pojedziemy moim autem, potem cie podwiozę tu i weźmiesz swoje autko okey?
Na jego słowa jedynie przytaknęłam.

Wsiedliśmy do samochodu mężczyzny.
-Chce sobie zrobić kolorowe włosy. - powiedziałam, kiedy wyjeżdżaliśmy z posesji.
-O proszę, na jaki kolor? - zapytał.
-No właśnie nie wiem. - oznajmiłam. - Chciałam żebyś mi pomógł, chce taki szalony, ale nie różowy.
-Może niebieski? - zaproponował.
-W sumie nie taki zły. - uśmiechnęłam się.

***

Wjechaliśmy pod dom Genzie.  Stało tam kilka aut.
Takie zielone bmw...
Weszliśmy na posesję, gdzie przywitał nas Gengar.
-no cześć słodziaku, no hej, tak - przywitałam się z pieskiem, co zrobił też Karol.
-Wchodź. - powiedział Karol, kiedy otworzył drzwi.
Weszłam do środka.
-Po co mieliśmy przyjechać do Genzie? - zapytałam Karola.
-Musimy ci coś powiedzieć. - Zaczął dość niepewnie.
Poszliśmy do jadalni i usiedliśmy do stołu. Trochę się zaniepokoiłam. Nie wiedziałam o co mu chodzi. A może coś zrobiłam? Może chce mnie zwolnić? Nie mam pojęcia, ale się boję.
-Coś się stało..? - spytałam zaniepokojona.
-W zasadzie tak.. - zaczęła Natalia.
Spojrzałam na nią niepewnie. Wokół nas byli ludzie. Nie zwracałam na nich uwagi. Dla mnie byliśmy tylko my we trójkę.
-Nikola, minął twój okres próbny. - oznajmił  Karol. - Od dziś jesteś w 100% drugą menadżerką w Genzie! - krzyknął.
Uśmiechnęłam się szeroko. Słyszałam gwizdy i oklaski.
-Czyli od dziś tutaj pracujesz już na serio, serio. - rzekła Natalka. 
Przytuliłam ich bardzo mocno. 
-LECYMY TU. -krzyknął Przemek Pro.
-Mega się cieszę. - powiedziałam, szczerze się uśmiechając. 
Rozmawialiśmy jeszcze, śmiejąc się dużo. W końcu czas było zacząć nagrywać odcinek. 
-Ktoś ci później podwiezie auto, skoro nie chcesz teraz. - stwierdził Karol. 
-Dzięki. - uśmiechnęłam się miło. 
-No to siemka. - pożegnał się i wyszedł z domu. 
-No dzieciaczki pora zacząć odcinek. - stwierdziła Natalka. 
Osoby, które miały wziąć udział, zasiadły na miejsca przy stole. Przyniosłam dwie wagi i położyłam na stole. 
-Jesteście gotowi? - pyta Przemek. 
Fausti, Hania, Wika i Świeży potwierdzili. 
-CZEŚĆ KOCHANI, WITAMY. - wydarł się Bartek. - Ja za Patryka będę tak mówił głośno. - powiedział ciszej. - CZEŚĆ KOCHANI W DZISIEJSZYM ODCINKU BĘDZIEMY WAŻYĆ PRZEDMIOTY.
-I teraz jeszcze żart o kupie musi wlecieć. - powiedziała Hania.

***

W połowie nagrywek, niestety, albo stety musiałam jechać do fryzjera. Pojechała ze mną Natalka, której pojechaliśmy samochodem. 
-Co będziesz robić z włosami? - spytała.
-Powiem tyle, będę farbować. - odpowiedziałam, na co zrobiła krótkie "ooo".
-Na jaki kolor? - zapytała.
-Niebieski. - szepnęłam.
-O proszę. - zaskoczyła się. 
Podjechałyśmy pod salon, gdzie ja weszłam a Natalka pojechała na paznokcie. 

***

Po prawie trzech godzinach wyszłam z salonu w już niebieskich włosach. Wyglądały cudownie. *
Wiedziałam, że Natalka była w domu, dlatego napisałam do niej, czy by mogła mi wziąć od kogoś bluzę z kapturem, abym mogła się zakryć. Chciałam, żeby zobaczyli w domu wszyscy naraz (no oprócz Natalki). 
-O mój boże, ale ty ślicznie wyglądasz. - zachwyciła się. 
-Co nie? Są świetne. - oznajmiłam.
-Trzymaj. - podała mi zieloną bluzę. 
Podziękowałam i założyłam na siebie ubranie. Nałożyłam kaptur i nie było widać moich włosów.
-Jestem ciekawa ich reakcji. - zaśmiałam się wraz z dziewczyną.
Podjechałyśmy po dom i wyszłyśmy z samochodu. 
-Stresuje się XD. - powiedziałam szczerze. 
-Nie no, najwyżej będą się z ciebie śmiać. - zażartowała. 
Dobra wywalone, weszłam na posesję, po czym udałam się do domu. 
-Wróciłam! - krzyknęłam, kiedy ściągnęłam buty. 
Nie usłyszałam nikogo, więc weszłam w głąb domu. 
-Halo? - bardziej spytałam niż powiedziałam.
-O hej Nikola. - powiedziała Faustyna. 
-Gdzie wszyscy? - zapytałam. 
-Głównie się przebierają, bo nagrywaliśmy odcinek na zapas z wodą, więc no. Zaraz powinni przyjść. - wyjaśniła. 
-No dobra. - uśmiechnęłam się. 
Poczekaliśmy jeszcze kilka minut a na dole był już każdy. 
-Co się stało? - zapytał Świeży. 
-Chciałam wam coś pokazać.. - powiedziałam z uśmiechem.
Widziałam, że każdy już na mnie patrzy, więc ściągnęłam kaptur. 
-O MÓJ BOŻEE. -pisnęła Hania. -JAKIE PIĘKNE. 
-Serio śliczne są. - poparła Wika. 
-Cudne. -dodała Fausti. 
Podeszli bliżej mnie i zaczęli się mi przyglądać. 
-Ejjjjj fajneee. - stwierdził Bartek Laskowski. 
-LECYMY TU. - do domu wbił Przemek. - O mój bożę co to za ośmiornica.. a to tylko Nikola. - zaśmiał się. 
-No dzięki. - zaśmiałam się również. 
-No ale nie no ładnie jest. - przyznał.
-Dziękuję. 

***

**-Ej Przemek. - zwróciłam się do chłopaki, kiedy zajadaliśmy się spaghetti, które zrobił Świeży. 
-No? - spytał. 
-Mieszkasz na ulicy markowskiego? Albo gdzieś blisko? - spytałam, na co chłopaki zmrużył oczy. 
-Stalkujesz mnie? - powiedział, śmiejąc się. 
-Czyli tak? - musiałam się upewnić. 
-No tak. - rzekł. - Skąd wiesz stalkerko?
-Jak wychodziłam z bloku to widziałam twoje auto. - wyjaśniłam. 
-To wszystko wyjaśnia.

*****


Przepraszam, że tak późno rozdział i, że tak mało napisane. 
dzisiejszy rozdział z dnia 08.07.2022
jutrzejszy rozdział ----- jutro nie będzie. 

* włosy w mediach. 
** INFORMACJA ZMYŚLONA, NIE WIEM GDZIE MIESZKA PRZEMEK. 

Forbidden love//GenzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz