4

1.5K 34 0
                                    

Eleine

- No dobrze. Będę udawać. - Powiedziałam to i zobaczyłam, że się uśmiecha.

- Musi być bardzo, ale to bardzo prawdziwe - Mówił to z seksowną chrypką w głosie i flirciarskim uśmieszkiem na ustach.

Przybliżył się do mnie powoli. Nachylił się nademną szepcząc mi do ust.

- Co ty ze mną robisz?

Gdy usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi on mnie pocałował. Musiałam oddać pocałunek. Zrobiłam to, a on się uśmiechną. Czy myślał, że tego nie zrobię? Pocałunek był przepełniony pożądaniem i jakby miłością? Dziwne, bo my się nie znamy. Mężczyzna przyspiesza go czuje, że się na mnie kładzie. Lada chwila dojdzie do czegoś niespodziewanego. Chcę przypomnieć, że mam koszule szpitalną na sobie i chyba nic innego. Poczułam dominujący dotyk na biodrach. Już się szykował do włożenia rąk pod koszule, tylko nam sząkniecię przerwało.

- Przepraszam, że przeszkadzam, ale sala jest już wolna.

Jak poparzeni od siebie się odsunelismy. Poczułam jak rumieniec wkrada się na moją twarz.

- Badanie nie będzie potrzebne. Już sobie przypomniałam, że to mój narzeczony. - Powiedziałam do pielęgniarki.

- To dobrze, że pani sobie przypomniała. Powiem to Pani lekarz. - Odpowiedziała.

- Wie pani gdzie są moje ubrania? - Zapytałam się jej.

- Ja nie wiem, pani narzeczony panią przebierał. - Gdy to usłyszałam spojrzałam na niego. On jakby się cieszył, to co widział, bo nie czułam na sobie bielizny. Pielęgniarka wyszła, a ja się go zapytałam.

- Ty mnie przebrałeś?! Jak mogłeś!

- Kochanie nie krzycz na mnie. Nie moja wina, że nie mogłem się powstrzymać, by nie zobaczyć twoich wspaniałych piersi. - Mówił to w szerokim uśmiechu.

- Zboczeniec! - Krzyknęłam do niego.

- Już zboczeniec. Miałem pozwolić by jakaś pielęgniarka zobaczyła to, co należy do mnie?

- Należy do ciebie? Chyba śnisz! Nie jestem twoja i nigdy nie będę!

- Jeszcze zobaczymy. - Warknął i rozłoszczony wyszedł z sali.

Luciano

Co ta mała istotka ze mną robi? Przy niej nie mogę siebie kontrolować. Gdy się uśmiechnie, mogę poczuć jak mój przyjaciel rusza się w spodniach.

Sam nie wiem dlaczego powiedziałem, że ona należy do mnie. Może dlatego, że tego właśnie pragniesz? - Mówi głos w mojej głowie. A gdy powiedziała, że nigdy nie będzie moja poczułem wielkie ukłucie w sercu i złość. Dlatego wyszedłem z sali jak najszybciej. Chciałbym ją mieć ciągle przy sobie.

Kieruje się prosto do swojego auta. Idąc przez korytarze szpitala, widziałem ten rozbierający wzrok innych kobiet. Ile bym dał żeby Eleine tak na mnie patrzyła - Muszę skończyć o niej myśleć ale to jest bardzo trudne. Ten anioł w ludzkiej postaci prześladuje mnie od samego jej zobaczenia.

Nie mogłem jej tak zostawić. Także musiałem wiedzieć co z nią jest. Musiałem skłamać, by wiedzieć co z moim oczkiem w głowie. Jak sobie przypomnę jak pielęgniarka chciała ją przegrać i myć każdego dnia, kurwica mnie bierze. Ja ją przebierałem i myłem. Dotykanie mojego skarba było niesamowite. Chciał bym ją mieć ciągle przy sobie. Takie moje marzenie. Ona nie będzie chciała być ze mną, gdy się dowie kim jestem. Ale czy musi się dowiedzieć? Po ślubie jej powiem kim jestem, wtedy odwrotu nie będzie miała. Ale czy będzie chciała mnie poślubić?

Muszę się zapytać taty jak poderwał mamę. On na pewno będzie wiedział, jak skraść serce kobiecie.

***

Wróciłem do domu i poszedłem prosto do swojego gabinetu. Usiadłem na krześle za biurkiem i wyciagnelem telefon z kieszeni. Wybrałem numer do swojego ojca.

- Halo? Co jest synu? - Zapytał głos w słuchawce, który należał do mego taty.

- Mam bardzo ważne pytanie, do ciebie. - Powiedziałem do telefonu.

- Czy chodzi oto, że za dwa miesiące masz 25 urodziny i żadnej kobiety przy sobie? - Zapytał się.

- Jak to już za dwa miesiące moje urodziny?

- No tak to. No przepraszam cię, ale takie są zasady. Musisz sobie szybko znaleźć kobietę swego życia.

- Ja mam inne pytanie. Trochę związane z tym. Jak poderwałeś mamę?

- Uuuuu czyżby któraś ci wpadła w oko?

- Nie, a nawet gdyby nie powiem ci. - Skłamałem. On nie może się teraz dowiedzieć.

- Czyli jednak. - Wiem, że teraz się uśmiechną.

- To odpowiesz na moje pytanie?

- Twoja matka mnie nienawidziła. Nie chciała mnie znać i takie tam. Pewnego razu polecieliśmy do Las Vegas i ją upiłem alkoholem. A wiesz, że w tym mieście można wziąść szybki ślub. Tak też zrobiłem. Zaciagnełem ją do jednego z takich miejsc i wziąłem ślub. Jak się obudziła i dowiedziała się o tym chciała mnie zabić. Lecz powiedziałem jej, że należe do mafii i odwrotu nie ma. Po jakimś czasie ona mnie pokochała. - Wow może ja też tak zrobię? - Ale synu błagam cię nie rób tego. Jeśli kobieta jest taka jak Twoja matka czyli najpierw zrobi później pomyśli lepiej nie rób tak. - Dodał.

- Czemu? - Byłem bardzo ciekawy co odpowie.

- Bo cię za to zabije, a później pomyśli co zrobiła. - Okej takiej odpowiedzi się nie spodziewałem.

Mafia BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz