W tym śnie jestem super bogata i mieszkam ze starym w jakimś apartamentowcu. No i właśnie jestem sobie w apartamenciku, podziwiam wystrój i tak dalej, a tu ktoś otwiera drzwi. Myślę sobie: stary z pracy wrócił.
Nie.
To dwie typiary, jedna jest chuda blondyna, a druga wygląda jak Kaja Godek z fioletowymi włosami.
- No i to jest właśnie to moje super mieszkanie, o którym ci tyle opowiadałam - Mówi pani Kaja alternatywka.
I nagle w korytarzu stoję ja z takim WTF na twarzy. Widzą mnie, i pani Kaja uśmiecha się tak niezręcznie i mówi:
- O, a to jest moja córka. Mówiłam ci, że mam córkę, nie?
No to ja gram w jej grę, przedstawiam się, zbijam pionę, mówię:
- Przepraszam was teraz na chwilkę muszę iść.
I cyk do drugiego pokoju zadzwonić do ojca bo nie ufam policji. Ale pani Kaja Alternatywna Godek za mną, i błaga mnie, żebym chwilę poudawała, bo to jest jej koleżanka z pracy, i ona nie chce zrobić złego wrażenia. Ja się zgodziłam, ale tylko dlatego że przecież nie zostawię z nimi mieszkania. Ale już napisałam do starego żeby przyjeżdżał.
Przez resztę ich wizyty pani fioletowa Kaja oprowadzała tą koleżankę po domu, mówi jak to wszystko ładnie urządzone, a ja jem białe cukierki z miski i się nudzę. Nagle czytam na etykiecie: Cyjanek - ale chuj nie umarłam.
Potem stary z buta wjeżdża w drzwi, nie wie o co chodzi, a ja do niego krzycze:
- STARY KURWA WŁAMYWACZE SĄ W NASZYM DOMU!
Wtedy Kaja Godek wyskoczyła przez okno, spadła w śmietnik i spierdoliła, a jej koleżanka jakoś go wyminęła w drzwiach i poszła.
O a potem chyba zmieniła się w jajko na dachu????
THE END