2

190 5 7
                                    

***

#Bakugou

przez całą noc nie spałem, nie mogłem zasnąć z powodu choroby mojej matki, mimo, że każdemu wydawało się że ona mnie nie obchodzi, tak na prawdę jest dla mnie bardzo ważną osobą, wspierała mnie w trudnych dla mnie chwilach, gdy zapisywałem się do U.A. lub pobili mnie za dzieciaka, a teraz zachorowała na raka i jest za późno by zrobić cokolwiek, mimo iż ojciec bardzo martwi się o matkę i daje jej leki, pomimo tego że lekarz namawiał go że już nic jej nie pomoże, nadal ciężko pracuje aby utrzymać rodzinę i matkę przy życiu jak najdłużej, nie leży w szpitalu ponieważ ją wypisali i skierowali do pobliskiego hospicjum w którym nie chciała być, chciała być z nami w domu, i pomimo tego, że bardzo się o nią martwiłem, pomimo, że nie mogłem już znieść tej myśli o jej przychodzącej śmierci, nikt o tym nie wiedział, żaden nauczyciel, żaden uczeń i nikt z szkolnego personelu, nikt nie wiedział i nie mógł się dowiedzieć, a ja musiałem normalnie funkcjonować jakby nic się nie działo, czasem miałem ochotę komuś się wygadać, wyżalić i mimo, że uważałem ten pomysł za bardzo zły, cały czas przewijał mi się przez myśl.

gdy nadal byłem w rozsypce usłyszałem otwieranie drzwi od mojego pokoju, w których ujrzałem Kirishime

-Boże, Bakubro co ci?-czerwonowłosy chłopak podszedł do mnie i usiadł obok mnie na łóżku

-nic, co miałoby mi się niby stać?-zapytałem z lekko drżącym głosem przecierając wypływające z moich oczu łzy

-Bakugou, to słuchać, nie udawaj, po prostu powiedz co się stało.-mówił zakłopotany-ulży ci, będzie lepiej, nikomu nie powiem, jakbyś chciał, po prostu przyjdź i się wygadaj, okej?

-mam ci to przeliterować? n i c s i e n i e s t a ł o, jaśniej się chyba nie da.-powiedziałem gdy opanowałem swoje emocje

-spałeś coś w ogóle? strasznie źle wyglądasz.

-całą noc

-uhh... dobra niech ci będzie, ide robić śniadanie, też chcesz?

-... nie, jadłem niedawno

chłopak tylko westchnął i wyszedł z mojego pokoju, co on sobie myślał, że jak się zapyta to już wszystko będzie w porządku? przecież nie powiem im tego co się ze mną dzieje, co się u mnie dzieje, moja reputacja jest zbyt duża żeby pozwolić sobie na obgadywanie, bądź ujawnienie swoich problemów, ludzie by myśleli że jestem słaby, że nic nie osiągnę

gdy już uspokoiłem swoje emocje skierowałem się do łazienki aby wziąć zimny prysznic oraz umyć zęby, wziąłem plecak i poszedłem do klasy, pierwsza lekcja mijała powoli, ponieważ były to zajęcia bohaterstwa z All Mightem, losował drużyny które walczą przeciwko sobie, razem z dziunią Momo walczyliśmy na placu treningowym przeciwko Tsuyu i Denkim, oczywiście wygrałem za pomocą swoich wybuchów, Yaoyorozu tylko stworzyła parę rzeczy aby pomóc mi zrobić lepsze eksplozje i więcej dymu, lecz w ogóle nie przyczyniła się do zwycięstwa, bo przecież wygrałbym nawet bez jej nędznej pomocy. następna walka była pomiędzy kirishimą z minetą i miną z Toru, mimo tego, że obydwa squady były do kitu, wygrały dziewczyny, kwas z połączeniem niewidzialności dużo zdziałał do wygranej. po długich dwóch godzinach w końcu na arenę wyszły ostatnie dwie drużyny, mieszaniec z Sero przeciwko Tokoyamim i Jiro, walka zaczęła się pozornie źle, Shoto zamroził powierzchnię placu, przeciwna drużyna przewidziała jego ruch i skoczyła przez zamarzający pasek lodu, unikając zamarznięcia nóg lecz przy lądowaniu obydwoje się wywalili, gdy Dark Shadow zbliżał się do heterohromika ten szybko stworzył ogień po swojej lewej stronie, Sero w tym czasie swoją taśmą złapał Jiro nieuruchamiając ją i nie pozwalając jej wtyczkom zrobić czegokolwiek, ostatecznie wygrała drużyna taśmy i dwubarwowca

that's idealOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz