13

29 1 0
                                    

jakim kurwa cudem stałem u boku Dabiego? Nadal nie pamiętam. ale czy to ważne? pewnie tak.

pamiętam ten strach, jakby to było wczoraj. stałem z nim na niewielkim budynku obserwując brokuła.
czarnowłosy z tego co zrozumiałem, powtarzał mi plan jego pojmania, ale ja nic nie rozumiałem.

byłem tak bardzo spanikowany, nie umiałem usłyszeć żadnego słowa wyraźnie i niemiłosiernie piszczało mi w uszach.

gdy starszy widocznie dawał mi znaki, iż akcja się rozpoczęła, ja nie mogłem się ruszyć. nogi odmówiły mi posłuszeństwa wkurzając przy tym Dabiego. Podszedł do mnie, powiedział coś do ucha i jak z procy wystrzeliłem w strone zielonowłosego nastolatka skacząc po dachach oświetlonych blaskiem wieczornego księżyca.

nie umiałem zawładnąć nad swoim ciałem, totalnie jakbym tylko patrzył na akcję z pierwszej osoby, a ciałem kierował ktoś inny.

to działo się tak szybko, że nie bardzo to rozumiem i pamiętam.

przez jakis czas go obserwowałem, i gdy pojawiła się ta właściwa chwila, o dziwo po prostu go obezwładniłem a przed nami pojawił się portal Kurogiriego.

następnego dnia obudziłem się w hotelu. pomyślałem, że to był tylko sen, więc zrobiłem swoją marną poranną rutyne i zostałem w pokoju.
zwyczajnie nie chciałem mieć z nikim kontaktu a shoto już przed moim przebudzeniem poszedł do reszty.

zapomniałem o porannej zbiórce i siedziałem w łazience pod najgorętszą wodą. nie zwracałem uwagi na to, że parzy, że boli, ja chciałem odkupić winy. chciałem ukarać się za śmierć matki.

wyszedłem, gdy dwukolorowa szmata od 20 minut pukała mi w drzwi, miałem problemy z założeniem niektórych części obuwia. gdy wyszedłem Todoroki ewidentnie zauważył poparzenia na chociażby moich dłoniach. udawałem, że go nie usłyszałem i tak ciągle, gdy o to pytał. po paru minutach w końcu chyba zrozumiał, że nie chcę o tym gadać.

usiadł obok mnie na łóżku i nawet nie zdążylem zareagować gdy zaczął znów o tym gadać.

-bla bla bla, bla bla bla

-fajnie, możesz sie odpierdolić ode mnie?

-Bakugō, to powinien zobaczyć jakiś lekarz

-ale nie zobaczy, odwal sie, czego nie rozumiesz?

-uh, mam dość, ide po nauczyciela.

szybko wstałem, podbiegłem do drzwi o zamknąłem je na klucz nie zwracając uwagi na ciągły dyskomfort

-n i g d z i e  nie idziesz. zostajesz tutaj. i tylko spróbuj komuś powiedzieć o tym, to przysięgam, że wyszarpie cie za te twoje kudły tak, że będziesz wyglądał jakbyś miał zaawansowanego raka, rozumiesz?

-hej hej, spokojnie. otórz drzwi i spokojnie to przedyskutujmy, okej?

chciałem coś odpowiedzieć, ale ogarnęła mnie totalna pustka. zrobiło mi się ciemno przed oczami, i straciłem przytomność.

obudziłem się w jakimś małym pokoju na wersalce z białym kocem. gdy wstałem, zauważyłem, że oparzenia zniknęły.

wyszedłem z pomieszczenia i okazało się, że jestem w U.A. cxyli wychodzi na to, że szczota poszedł po nauczyciela po czym, tak jak było to planowane, pojechaliśmy do U.A. i Recovery Girl zwyczajnie mnie wyleczyła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 22 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

that's idealOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz