01. 01

404 27 15
                                    








ROZDZIAŁ PIERWSZY
Zarozumiały rebeliant

ROZDZIAŁ PIERWSZYZarozumiały rebeliant

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

WSZĘDZIE DESZCZ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

WSZĘDZIE DESZCZ. Deszcz, krzaki, robale no i okazjonalnie jakiś wrak rebelianckiego statku, który właściwie nie powinien już latać. Zála była wdzięczna, że nie wylądowali na Tatooine, gdzie piasek bezustannie drażnił jej skórę, a czasem nawet i podniebienie (och, jak nie znosiła zgrzytu ziaren między zębami!), ale kraina wiecznej wilgoci powoli jej brzydła. Szczególnie, że nie sprzyjała żmudnym naprawom statków.

— Nie teraz, R2... — wymamrotała, chwytając spawacz. Iskry poleciały we wszystkie strony, na moment zasłaniając jej widoczność. Gdy blask opadł, okazało się, że jej działania nie przyniosły skutku. Tymczasem droid uparcie piszczał i migotał, zmuszając ją do wysłuchania wiadomości. — Pani Generał mnie szuka? — zdziwiła się, odsłaniając maskę z twarzy.

Natychmiast na zewnątrz wydostała się burza ciemnych kosmyków, splątanych i mokrych, całkiem jak sterta kabli, które usiłowała rozwikłać. Westchnęła, a potem, otarłszy z czoła pot, pokiwała mu głową na znak zgody.

— W porządku R2. Prowadź. — Znów odpowiedziała jej dobrze znana sekwencja mignięć i pisków, a potem droid odwrócił się i zanurkował w dżunglę.

Ajan Kloss był pięknym księżycem. To właśnie tutaj Leia Organa nauczyła się jak być Jedi i to właśnie tutaj mieściła się nowa rebeliancka baza. Ale nieważne jak pięknie było, Zála szczerze nie znosiła wszelakich gryzących robali, które czaiły się na nią w buszu. Całe nogi i przedramiona pokrywały bąble, a czarny pył z sypiących się maszyn pokrywał jej czerwony mundur tak grubo, że ledwie można było stwierdzić jego dawny kolor.

— Pani Generał! Sokół nadal nie wrócił. — Usłyszała z oddali, gdzie Leia stała w towarzystwie Porucznik Connix i Rey. — Dowódca prosi o wskazówki.

— Zasłużę na miecz twojego brata. Pewnego dnia — powiedziała Rey, odczepiając go od swojego paska. — Nie, tu mi nie pomożesz, BB-8.

NIE GWIAZD NASZYCH WINA.       poe dameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz