Pov. Will.- Will! - Krzyknął Mike a za nim wszyscy inni wbiegając do pokoju gdzie leżałem.
- Nic Ci nie jest, prawda? - Spytała szybko Max. - Zszyli Ci nogę?
- Tak, teraz mam bandaż.
- Boże, tak się martwiłam, Willy... - Moja mama złapała mnie za rękę.
- Wszyscy się martwili. - Uśmiechnął się Hopper. - Kiedy wyjdziesz?
- Za godzinke już bedzie mógł wyjść. - Powiedziała pani Doktor. - Zrobimy jeszcze badania i wszystko bedzie gotowe. A, i jeszcze radziłabym państwu isc do apteki po leki przeciwbólowe, bo narazie Go nie boli, bo daliśmy lek, ale gdy zejdzie bedzie bardzo bolec.
- Rozumiem. - Powiedziała moja mama. - To my już wyjdziemy. - Uśmiechnęła się.
Pani doktor odwróciła się do mnie, pobrała mi krew i sprawdziła tętno itp. Badania zajęły jej 30 minut, a potem wyszła i powiedziała, żebym 10 minut odpoczął i potem się ubrał. Ale ja nie chciałem odpoczywać, tylko chciałem szybko stad isc. Ubrałem wiec się szybko i wyszlem z sali.
- Już? Szybko. - Powiedziała Pani Wheeler.
- Pomożemy ci isc. - Zaproponowali Max i Mike.
- Spoko, moge sam, nie mam złamanej nogi, tylko bandaż. - Uśmiechnąłem się.
- Trudno. - Wzruszyli ramionami i i wyciągnęli ręce żebym sie ich złapał.
Doszliśmy tak do samochodu i wróciliśmy do hotelu.
- Idźcie, my pojdziemy jeszcze po bandaże i leki przeciwbólowe. - Powiedziała Pani Wheeler i moja mama.
Wróciliśmy wiec sami z Hopperem do domu i poszliśmy do swojego pokoju. Max poszła z nami, a Eleven stanęła w drzwiach.
- Przykro mi. I... - Spojrzała na Max. -Przepraszam. Przepraszam Was. - Wyszeptała i pobiegła do swojego pokoju.
- Oh, wow. - Powiedziała Max.
Usiadłem na łóżku a obok mnie Mike. Lucas i Dustin usiedli na srodku, a Max na skraju.
- Dalej jestem na nią zły. - Powiedział Lucas.
- Raczej wszyscy. - Westchnalem patrząc na Max. - Mam nadzieje, ze nic więcej już Ci nie zrobi. - Max pokiwala głowa.
- Cześć dzieci, mamy rzeczy z apteki. Dzisiaj już nie zmieniaj opatrunku, ale jutro rano trzeba bedzie wziasc tez lek przeciwbólowy. - Powiedziała moja mama wchodząc do pokoju.
- No, a teraz już się kładźcie, bo już późno. - Powiedziała Pani Wheeler.
- Jest dopiero 21. - Jęknął Mike.
- Trudno, raz pójdziecie wcześnie spać. Dobranoc. - I wyszly.
- Jak mam się wykapać z bandażem? - Spytałem.
- Poprostu go trochę zmoczysz. - Powiedział Dustin.
- Okej to ide. - Wstałem. - Ała.
- Pomoc Ci?
- Nie, nie trzeba poprostu chyba przestaje działać lek przeciwbólowy.
- W takim razie Ci pomoge. - Zaśmiał się i dał mi rękę. Złapałem ją i popatrzyłem na Max, ktora robiła z Dustinem i Lucasem znaczące miny, wiec spojrzałem na nich wzrokiem „Zaraz wam kija włożę do dupy jak nie przestaniecie".
CZYTASZ
Tajemniczy wielbiciel - byler
Teen FictionNieśmiały Will, wpada na pomysł by wysyłać swojemu najlepszemu przyjacielowi liściki. Czy Mike dowie się kto je pisze? - byler start-7.06.2022