10.

423 23 88
                                    


    - Czyli zasnelismy. - Obudził mnie Mike.

    - Oh. Tak, niestety. - Otworzyłem oczy i usiadłem na łóżku. - Ty zasnąłes pierwszy i trochę się bałem. - Zaśmiałem się.

    - Mogłeś mnie obudzić. - Powiedział z troska w głosie.

    - Oj, tam. - Machnąłem ręka i rozejrzałem się po pokoju i zobaczyłem Lucasa i Dustina którzy się na nas gapili.

    - Oh. Wy tu jestescie. - Zrobiłem się czerwony.

    - Po pierwsze - zaczął Dustin - fajnie się na was patrzy. Po drugie, mogliście nas tez obudzić. Czujemy sie odrzuceni. - Dustin zrobił obrazona mine.

    Wstałem szybko z łóżka, wziąłem ubranie i poszedłem do łazienki.

    - Uhh, jestescie głupi. - Westchnął Mike. - Szykujcie sie lepiej na śniadanie.

   
|SKIP TIME|

    Zeszliśmy z chłopakami na śniadanie, po drodze spotykając Max, za która szła Eleven ze zmartwiona mina.

    Doszliśmy do stołu i usiedliśmy tak jak wczoraj. Wszyscy byli chyba dość głodni, bo zjedliśmy bardzo szybko i byliśmy gotowi gdzies isc.

    - Gdzie dziś idziemy? - Spytał Lucas.

    - Nie idziemy dzisiaj nigdzie z powodu Willa. - Powiedział Hopper.

    - Ale mnie nie bo-

    - Serio?! Super. - Ucieszyła się Max. - Moge poleżeć w łóżku.

    - Mówiłam Wam, ze Oni wola siedzieć w hotelu. - Zaśmiała się Pani Wheeler. - No wiec, musicie zorganizować sobie jakoś czas... A my będziemy odpoczywać.

   - Okej. - Powiedział Lucas i wstał od stołu. Za nim odrazu Dustin a po nich wszyscy inni.

   Z jednej strony cieszyłem się, ze nie musimy nigdzie isc, ale z drugiej obawiałem się, ze bedzie nudno.

|SKIP TIME|

    Była już 19:45. Każdy leżał na łóżku i gapił się w sufit. Było tak nudno ze nie wiem. Dosłownie nie robilismy nic innego tylko leżeliśmy i trochę gadaliśmy.

    - Zagrajmy w pytanie czy wyzwanie. - Odezwał się nagle Lucas.

    - Ostatnio w Hawkins graliśmy. - Powiedziała Max.

    - Wiem. Ale wolisz się nudzić czy zagrać?

    - Zagrać. - Westchnęła Max po czym wstała z łóżka. Usiadła na podłodze opierając twarz o ręce. Wszyscy poszli w jej ślady i również usiedli na podłodze.

    Dustin sięgnął po pusta butelke leżąca obok jego łóżka i położył na srodku kolka, w którym siedzieliśmy.

    - No to? Kto pierwszy? - Spytał Mike rozglądając się.

    - Ja. - Podniósł rękę do góry Lucas. Zakręcił delikatnie butelka i czekał na wynik. - Dustin mi.

    - Pytanie czy wyzwanie? - Ożywił się Dustin.

    - Wyzwanie! - Krzyknął Lucas. - Błagam daj jakieś mocne!

    - Wejdź do pokoju rodziców i spytaj się czy Hopper Cie lubi. - Zachichotał Dustin.

    - Co?. - Skrzywił się, ale patrząc na nasze miny pokiwał głowa i wstał kierując się do drzwi. Wstaliśmy za nim śmiejąc się.

    Lucas podszedł cicho do drzwi rodziców i zapukał. Po chwili przed jego nosem stanął Hopper.

Tajemniczy wielbiciel - bylerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz