Krok szósty: NA MERLINA oddychaj
÷÷÷
- Potter, pośpiesz się, bo nie mamy całego dnia! - krzyknął z irytacją, opierając się biodrem o komodę.
Doprawdy nie miał pojęcia co takiego Gryfon mógł robić, że zajmowało mu to tyle czasu.
Kiedy wreszcie drzwi jego łazienki się otworzyły, Draco musiał przytrzymać się mebla. Przestał oddychać. Myśleć prawdopodobnie też.
Harry przeczesał swoje idealne loki, które błyszczały od produktów, które Draco w niego wmusił poprzedniego dnia. Kiedy spojrzał na niego spod długich rzęs, Draco miał wrażenie, że nogi się pod nim ugięły.
Harry oparł się o framugę drzwi, zupełnie go ignorując, całkowicie poświęcając uwagę mankietowi, który poprawiał.
Draco przełknął ślinę, zauważając złote spinki w kształcie litery P. Zdążył już zapomnieć z jakiej rodziny pochodził Gryfon.
Harry poprawił czarną marynarkę, która otulała jego talię w sposób w jaki dłonie Draco chciały - ciasno i idealnie. Pod nią miał dopasowaną, ciemnozieloną koszulę, która pasowała kolorowi jego oczu i Draco wiedział, że nie będzie mógł oderwać od niego wzroku.
Przygryzł wargę, bezczelnie obczajając jego zgrabne nogi w dopasowanych spodniach garnituru i przeżegnał się w myślach, wiedząc, że umrze, jeśli kiedykolwiek Harry postanowi się obrócić.
Poczuł, jak robi mu się gorąco i wtedy spojrzał na jego dłonie.
- Kurwa - sapnął, decydując, że tego dnia będzie dzień, w którym umrze na widok prostego pierścionka i złotego sygnetu na jego długich palcach.
Czy to źle, że chce by te dłonie przyszpiliły go do materaca?
Harry uniósł na niego zaskoczony wzrok i Draco przepadł, klnąc ponownie. Gryfon wyglądał, jakby zupełnie nie miał pojęcia, jak dobrze wygląda, co sprawiło, że Draco przepadł jeszcze bardziej.
Bez słowa przeszedł na drugą stronę pokoju, stając przed nim w zaledwie kilka sekund.
- Draco? - powiedział pytająco Harry, przygryzając wargę i jego policzki były idealnie zaczerwienione.
Draco nie zamierzał pozwolić mu powiedzieć cokolwiek więcej. Nie kiedy te piękne usta mogły zajmować się czymś innym.
— Potter-
Jego głos był gardłowy, głodny. Oczy ciemne, kiedy złapał go za brodę, dociskając kciuk do jego wargi, sprawiając, by przestał ją przygryzać. Z chwilą, w której jego zęby puściły jego wargę Draco zastąpił je swoimi ustami.
Harry sapnął zaskoczony, kiedy Draco docisnął go do framugi drzwi, rozchylając jego usta swoimi. Po chwili przyciągnął go bliżej, ściskając jego marynarkę w pięści, jakby to miało sprawić, że znajdzie się bliżej niego.
Draco pogłębił pocałunek, zsuwając swoje dłonie na jego talię i jęcząc cicho w jego usta. Kolana Harry'ego ugięły się na ten dźwięk, przez co Ślizgon docisnął go mocniej do framugi, nie przerywając pocałunku.
— Wyglądasz-
Jego głos był niski, gardłowy. Urwał, przyciągając go z powrotem do pocałunku, powstrzymując słowa, które cisnęły mu się na usta.
Kciuk Draco zataczał kółeczka na jego biodrach, kiedy przesunął swoje usta na jego szczękę. Uśmiechnął się, słysząc drżące westchnienie, które opuściło rozchylone usta Harry'ego, kiedy przesunął zębami po jego szyi.
CZYTASZ
10 kroków do poślubienia Draco Malfoya według Harry'ego Pottera➕️
FanfictionCzy to jest poradnik? Zdecydowanie nie. Harry wciąż nie ma pojęcia, jak tego dokonał. Czy zamierzał poślubić Draco Malfoya? W marzeniach? Oczywiście. W prawdziwym życiu? Nie bardzo. Więc czym jest ta książka? Dziesięcioma rozdziałami, w których każd...