| § Dazai Osamu § |
Osamu otworzył cichutko drzwi do małego pomieszczenia w swoim mieszkaniu sprawdzając czy jego dziecko śpi spokojnie w łóżeczku.
Podszedł najciszej jak potrafił do kołyski by spojrzeć na malutkie dziecko, które spało sobie smacznie okryte czerwonym kocem. Zaczął powoli i ostrożnie kołysać łóżeczko które zaczęło się gibać na boki.
Brunet oderwał na moment swój wzrok od niemowlaka rozglądając się po pokoju który zrobił dla dziecka. Pomieszczenie było małe, a ściany były białe na których wisiały obrazy.
Okna zostały przyozdobione cienkimi błękitnymi firankami. Jasno-brązowa podłoga była przyozdobiona puchatym szarym dywanem a na suficie można było zobaczyć żyrandol w kształcie chmurki na wprost drzwi znajdowała się piękna drewniana bujana kołyska a przy drzwiach znajdowała się komoda.
Spojrzał znów na dziecko. Od kąt przygarnął tą małą kulkę minął już tydzień i radził sobie lepiej niż się spodziewał.
Nie miał zbytnio doświadczenia z niemowlakami. Kiedy po raz pierwszy dziecko zaczęło płakać nie wiedział co zrobić ale po trzech dniach wiedział już co robić w większości sytuacji.
Pogłaskał lekko dziecko po główce po czym wyszedł zamykając drzwi od pokoju.
| ♪ Chuuya Nakahara ♪ |
Rudowłosy mężczyzna pił sobie spokojnie czerwone wino w salonie czytając jakąś książkę którą akurat wypożyczył z pobliskiej biblioteki gdy nagle usłyszał płacz ze swojej sypialni.
Zamknął szybko książkę i haustem wypił swój napój po czym zaczął kierować się w stronę dźwięku. Otworzył szeroko drzwi widząc jak niemowlę leży na podłodze tuż obok kołyski z której prawdopodobnie wyleciało.
- Cholera.- Mruknął pod nosem podbiegając do dziecka. Wziął na ręce płaczące dziecko ostrożnie głaskając je po głowie.
- Już, już spokojnie... - Powiedział cichutko przytulając do siebie dziecko. - Tata już tu jest nic ci złego się nie stanie kruszynko - Mówił tuląc do siebie już spokojne dziecko z którym poszedł do salonu. Siadając na kanapie zaczął kołysać dziecko myśląc o tym jak to możliwe, że akurat teraz w tej chwili ma na swoich rękach dziecko, jego dziecko kołysząc je uspokajająco.
Wiedział, że nie jest i nigdy nie będzie idealnym rodzicem ale.... kto by niby jest? Uśmiechnął się przypominając sobie pierwsze dni jako rodzic.
Mimo iż T.I nie płakałx za często jednak gdy to się zdarzało nie mógł sobie poradzić, kiedy K.W - włosx było głodne on myślał że chce spać a kiedy miało brudną pieluchę myślał, że jest głodnx , dopiero po zatrudnieniu na parę dni niani zaczął sobie lepiej razić za instrukcjami które dała mu kobieta.
Widząc jednak teraz spokojne dzieciątko pogrążone w śnie poczuł się dumny z tego jakie postępy zrobił w ciągu tych paru tygodni.
Pocałował dziecko w czoło po czym chwycił jedną rękom po książkę by zacząć z powrotem czytać trzymając w drugiej dłoni swoje dziecko.
| ¶ Kunikida Doppo ⁋ |
- Proszę pana...... - Powiedziało cicho dziecko podchodząc ostrożnie do blondyna który obecnie był w kuchni i zmywał naczynia po obiedzie.
- Tak? O co chodzi. - Zapytał patrząc na drobną osóbkę.
- C-zy może pan mi powiedzieć gdzie są moje resztki? - Zapytałx go bawiąc się palcami.
- Resztkami?- Popatrzył zdezorientowany na dziecko.
- H-Hai zazwyczaj po tym jak ktoś zjadł jedzenie a coś zostawało dawał mi to.- Powiedziałx napięte - B- bardzo pana przepraszam, że zawracam panu czas lepiej już pójdę. - Oznajmiłx po czym zaczęło ostrożnie odchodzić.
CZYTASZ
Bsd prefekcje rodzicielskie
FanfictionPostacie: Dazai Osamu Chyuua Nakahara Kunikida Doppo Atsushi Nakajima Ryuunosuke Akutagawa Edogawa Rampo Fukuzawa Yukichi Edgar Allan Poe Fyodor Dostoevski Akiko Yosano