5.

358 26 9
                                    

UwAgA!

Wcześniejsze zdarzenia, które nie były pokazane, a występowały, mogą zostać przedstawione w postaci wspomnień.

/|\|/|\|/|\

Naruto wstał o szóstej, zjadł śniadanie, przygotował się i ubrał. Bo kto by się stosował do poleceń Kakashiego?

...

Wszyscy oprócz niego.

Tak więc zapakował dwie porcje jedzenia dla Sakury oraz Sasuke i zajął się czytaniem zwojów.

Piętnaście po ósmej wziął plecak i teleportował się niedaleko od pola. Zapieczetowal cały swój sprzęt ANBU i zwoje w nadgarstku, odpowiednio poukładane w innych zwojach, tak jak zrobił to poprzedniego dnia. I dobrze, bo w czasie, gdy on wraz z nową drużyną czekał w akademi na Hatake, jego dom został dogłębnie przejrzany przez wcześniej wspomnianego mężczyznę.

Dobiegł na miejsce i udając zdenerwanego krzyknął -przepraszam za spóźnienie! Zaspałem!- po czym stanął już normalnie i rzekł -hę? Nie ma sensei'a? ~tak jak się spodziewałem~ w takim razie przyniosłem wam jedzenie!-

-głupku! Sensei powiedział, żeby nie jeść!- rzekła Haruno

-ale żeby walczyć na pusty żołądek? No chyba nie!- udał oburzenie -a ty draniu?- zwrócił się do czarnowłosego

-Sakura ma rację, nie powinniśmy jeść, skoro sensei nam tak powiedział-

-eh, weźcie na potem, jak się przyda, to zjecie, dobrze?-

-no dobra- odpowiedziała mu Sakura i wzięła jedną porcję

-Sasuke?-

-daj.-

Pół godziny później, o godzinie dziewiątej na pole przybył również Kakashi.

-spóźnił się sensei!- krzyknęła różowo-włosa

-czarny kot przebiegł mi przez drogę, i musiałem iść naokoło- odpowiedział jej Hatake -w każdym razie, widzicie te dzwoneczki? Macie czas do dwunastej by mi je odebrać-

-ale sensei, ma sensei dwa dzwoneczki! A nas jest trójka!-

-dobrze że zauważyłaś Sakura, jedno z was wróci do akademii na kolejny rok-

-ale jak to Kakashi-sensei!?-

-dobrze, a więc czas start- powiedział Kakashi i wyciągnął pomarańczową książkę.

Jak na zawołanie trójka genninów rozbiegła się po krzakach.

~to będzie szybkie~ pomyślał Naruto tworząc klona. Wyciszył swoją chakrę i nakazał klonowi ustabilizować chakrę w ten sposób, by Hatake odczuł u klona trochę mniej chakry niż przed chwilą u oryginału po czym stworzył kolejnych kilka. Nakazał im zaatakować Jōnina a sam ukrył się pod ziemią. W momencie gdy Kakashi był zajęty niszczeniem jego klonów on zabrał mu dzwoneczki i tak szybko jak był nad ziemią tak szybko ponownie znalazł się pod ziemią. Klon z największą ilością chakry, który został w lesie imitując Naruto został odwołany, i zastąpiony przez oryginał. Obniżył lekko poziom chakry by imitować ubytek który byłby skutkiem wykonania chakro-chłonnego jutsu i ruszył w kierunku mężczyzny, odwołując resztę klonów, które były jeszcze na polanie.

Gdy był przy nim wyciągnął na dłoni dzwoneczki i krzyknął -udało mi się!-

Zdziwiony Hatake zerknął w miejsce, gdzie poprzednio były przywieszone, a gdy zobaczył brak wspomnianych metalowych kulek, zawołał Sakurę i Sasuke.

-a więc, komu dasz drugi Dzwoneczek Naruto?- zadał pytanie szaro-włosy.

Naruto odrzucił oba przedmioty do dwójki zdziwionych genninów. -nie mogę się zdecydować, hehe- uśmiechnął się pocierając dłonią kark.

Sakura odrzuciła mu dzwoneczek -ja... To znaczy, bardzo bym chciała być w drużynie z Sasuke-kun, a-ale ja nic nie zrobiłam, n-nie powinnam go mieć...-

Sasuke słysząc słowa Haruno także odrzucił blondynowi dzwoneczek -ja także nic nie zrobiłem, hn.-

Naruto odrzucił oba do Kakashiego -sam w drużynie nie będę!-

/|\|/|\|/|\

Rozdziały nie są liczone na słowa, tylko na wydarzenia. Więc, niektóre rozdziały będą długie, a niektóre krótkie :)

Za Maską Radości | ANBU Naruto | NaruSasu/SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz