Minęły dwa miesiące od kąd tu był. Radził sobie dobrze, a ludzie podchodzili do niego z wielkim szacunkiem. Był wręcz uznawany za drugiego władcę. Dziś Kurama kazał mu przyjść do siebie do gabinetu w głównym budynku. Gdy wszedł, zauważył jego przyjaciela, i jeszcze dwie osoby. Jedna z nich, dziewczyna, miała siedem ogonów, a druga, chłopak, sześć.
-to twoja nowa drużyna, Naruto. Przedstawcie się.- zarządził Lis.
-nazywam się Inoto, a to Roko- powiedział chłopak, po czym razem z dziewczyną ukłonili się mu.
-to zaszczyt być z tobą w drużynie- dodała dziewczyna.
Po tym otrzymali namiary na miejsce, w którym mieli być wrodzy ninja, i wyszli z gabinetu. Pod drzwiami rozeszli się, by pójść się spakować, a Naruto swoje rzeczy zapieczętował w nadgarstku, zaraz obok jego stroju anbu.
Misja trwała dwa dni, wliczając podróż, i można powiedzieć, że członkowie drużyny zakolegowali się między sobą.Na takich misjach, spotkaniach, czy treningach spędzili kolejne trzy lata, i teraz szesnastoletni blondyn był bardzo znany dzięki umiejętnościom w walce, i strategiom, które wymyślał.
Pewnego dnia jednak został wezwany do siedziby rady. Gdy dotarł tam, przekazano mu szokującą wiadomość. Miał się ożenić z ośmioogoniastą córką jednego z członków rady, by narodził się silny potomek.
-Nie
To była jego jedyna odpowiedź, zanim wyszedł, trzaskając drzwiami. Udał się do Kuramy, i tam dowiedział się, że ten nie miał z tym nic wspólnego.
-Kurama, odchodzę.
-dobrze, pamiętaj, zawsze będę przy tobie kiedy będziesz tego potrzebował, i zawsze będziesz tu mile widziany. Nie będę zatrzymywał cię siłą.- odpowiedział mu Lis. Na to blondyn przytulił go, i ku jego zaskoczeniu, Kurama też go objął. -nikt ma się o tym nie dowiedzieć- syknął mu tylko do ucha, na co Naruto się zaśmiał.
"oczywiście"
CZYTASZ
Za Maską Radości | ANBU Naruto | NaruSasu/SasuNaru
RandomPrzed przeczytaniem zapoznaj się z treścią opisu dołączonego do książki bądź skonsultuj się z psychatrą lub psychologiem (ewentualnie zamawiaj se już trumnę),gdyż każda moja książka niewłaściwie (a nawet właściwie) czytana zagraża Twojemu życiu lub...