~3~

275 7 15
                                    

                                                                                rozdział 18+

Gorou

był to początek jesieni, Zhongli robił coś w biurze a ja sprzątałem kuchnie razem z Tartaglią — Dziękuje że mi pomagasz — powiedziałem z uśmiechem a wyższy go odwzajemnił

— nie mogłem patrzeć jak się przemęczasz, przecież to nie zdrowe dla piesków! — podszedł do mnie i przede mną kucnął przykładając ucho do mojego brzucha — nie chować się małe świrusy! pokażcie wujkowi Childe że tam jesteście!

zaśmiałem się tylko, odłożyłem ścierkę i usiadłem przy stole — to już 6 miesiąc odkąd jestem w ciąży z Itto.. — westchnąłem ciężko — ciekawe gdzie on się podziewa.. zostawił mnie zaraz po tym jak dowiedział się że jestem w ciąży.. — Tartaglia przytulił mnie mocno i w tym samym czasie Zhongli wyszedł ze swojego biura

— co robicie? — uśmiechnął się czule i usiadł obok nas, zaczął mnie głaskać.. bardzo lubił moje uszy, co cóż kto by ich nie lubił?

— rozmawiamy o pieskach Gorou! — zadowolony Tartaglia przytulił mocno Zhongliego — Zhongliiś~ też możemy zrobić sobie dzieckoo? już od 2 tygodni się zastanawiasz... — Zhongli tylko kiwnął głową na tak a po chwili zniknął z Tartaglią za drzwiami

18+

Zhongli

— tylko bądź ostrożny — lekko zestresowany się uśmiechnąłem, Ajax zaczął ściągać ze mnie bluzkę by zająć się moimi sutkami. Jęknąłem cicho gdy zaczął je podgryzać — ah~ — najwyraźniej podnieciło to Ajaxa ponieważ rzucił mnie na łóżko i rozebrał całego, Ajax rozpiął sobie spodnie i wyjął spod nich swoje przyrodzenie. Muszę to przyznać.. był duży, wszedł we mnie cały.. bolało — A-ahh~! Ajax~! — rudowłosy się tylko uśmiechnął i zaczął się ruszać, dość szybko.. jęczałem pod nim jak uległa owieczka choć nigdy taki nie byłem, każdy w mojej organizacji uważał mnie za idealnego, ułożonego i poważnego człowieka.. jednak gdy jestem z Ajaxem zamieniam się w przytulną owieczkę

— podoba ci się kotku~? — zapytał się mnie z dominacją w głosie, kiwnąłem tylko lekko głową a on przyśpieszył

— A-AHH~! — jęknąłem głośno a Ajax mnie obrócił, byłem teraz w tak zwanej pozycji "Na pieska" po chwili poczułem że coś jeszcze we mnie wchodzi.. jęknąłem głośniej niż wcześniej, tym czymś był wibrator

— spokojnie kochanie to tylko początek~ — związał mnie jakąś czerwoną liną. Mimo ciemności na biurku widziałem mnóstwo zabawek erotycznych, skąd on to wszystko ma? zawiązał mi oczy i wsadził do buzi jakąś kulkę

— Mm..! — przestraszyłem się, co się z nim dzisiaj dzieje? aż tak bardzo chce tych dzieci czy po prostu chcę mnie wykorzystać..? wsadził we mnie około 4 zabawki i je włączył, znów we mnie wszedł i zaczął mocno się ruszać.. wsadził mi coś w przyrodzenie, bolało bardzo bolało

— awh~ jesteś taki słodki gdy się boisz~! — zacząłem się wyrywać, kopnąłem Rudowłosego w brzuch przez co odskoczył trochę do tyłu — nikt ci nie mówił by nie bić swojego pana? — znów we mnie wszedł, ruszał się szybko i mocno. Jęczałem w ją kulkę a łzy zaczęły wsiąkać w opaskę, obrócił mnie na brzuch i zaczął bić po plecach. Krzyczałem głośno mając nadzieję że Gorou usłyszy krzyki..

Po Seksie

Rozwiązał mnie, odsłonił mi oczy i wyjął tą kulkę z ust razem z wibratorami. Przestraszony go odepchnąłem, ten mnie tylko ubrał i usiadł przy biurku czyszcząc zabawki. Wstałem i wybiegłem z pokoju ale to co tam zobaczyłem.. zobaczyłem Itto nad martwym ciałem Gorou, miał w ręku duży nóż, przyjrzałem się bardziej Gorou i zobaczyłem że ma rozcięty brzuch a jego organy leżą w otwartej lodówce obok. Zachciało mi się wymiotować, nagle poczułem coś zimnego na mojej szyj — G-Gorou.. I-Itto.. — spojrzałem za siebie ze łzami w oczach — A-Ajax.. — odsunął nóż od mojej szyj i mnie dźgnął, nadal byłem w szoku co się stało a po chwili.. zapadła ciemność..

Gorou

obudziłem się z krzykiem, byłem cały spocony i zapłakany.. na szczęście był to tylko sen. Wziąłem szybko telefon - 26 nieodebranych połączeń od Zhongliego.. - postanowiłem do niego napisać

Konwersacja Gorou i Zhongliego

Gorou:

— przepraszam że nie odpisałem ale spałem i nie miałem jak..

Kamyczek:D:

— Spokojnie nic się nie stało, dzwoniłem ponieważ miałem dziwny sen i bałem się że to prawda i chciałem się upewnić że nic ci nie jest, przepraszam że cię obudziłem

Gorou:

— Nie przepraszaj, też miałem dziwny sen..
*Nie Wysłano

Itto wbiegł do sypialni sprawdzając czy nic mi nie jest — spokojnie.. wszystko jest okej po prostu miałem koszmar..

— przestraszyłeś mnie uszatku.. — podszedł do mnie i mnie mocno przytulił

— przepraszam.. nie chciałem cię przestraszyć.. — uśmiechnąłem się lekko

— a co się działo w tym śnie że tak krzyknąłeś..?

— śniło mi się że byłem z tobą w ciąży ale gdy ci o tym powiedziałem nagle zniknąłeś.. 6 miesięcy później gdy sprzątałem w domu Zhongliego i Tartagli znów zacząłem o tym rozmawiać z Tartaglią.. gdy atmosfera się polepszyła przyszedł Zhongli.. Tartaglia mówił coś o dziecku i jak Zhongli się zgodził poszli do sypialni.. chwile później usłyszałem krzyki więc chciałem mu pomóc ale nagle pojawiłeś się ty.. zacząłeś mnie bić, gdy straciłem przytomność rozciąłeś mi brzuch i wyciąłeś mi organy.. p-po chwili z sypialni wyszedł Zhongli i Tartaglia zaczął go dźgać.. — rozpłakałem się bardziej, naprawdę się bałem..

— o mój.. — przytulił mnie mocno i się rozpłakał, przepraszał za to co się stałe we śnie

— spokojnie Itto.. to nie twoja wina.. — starałem się go uspokoić, co na szczęście mi się udało. Przestał płakać, wtulił mnie w siebie i pocałował w główkę. Zarumieniłem się mocno

— chodźmy na śniadanie i zapomnijmy o tym okropnym śnie.. — kiwnąłem głową, wziął mnie na ręce. Wyszedł z pokoju i szedł w stronę kuchni, posadził mnie na krześle i postawił przede mną talerz z jajecznicą i bekonem, z uśmiechem na ustach zacząłem jeść

???

— oglądam go już od kilku godzin. Moge zrobić sobie przerwę? — powiedziałem do telefonu

— nie! nigdy nie wiesz kiedy zdarzy się okazja na porwanie go! — wydarła się osoba w telefonie, ja tylko westchnąłem i się rozłączyłem

— no dobrze uszatku ja już będę się zbierać — uśmiechnąłem się szyderczo gdy to usłyszałem, gdy tylko Rogaty wyszedł ja wbiegłem do budynku nie wiedząc że zwróciłem na siebie jego uwagę. Rzuciłem się na uszatego z dużym nożem i zacząłem go dźgać

Rogaty zaczął walić w drzwi domu krzycząc — ZOSTAW GO TY ŚMIECIU?! — gdy uszaty stracił przytomność zadzwoniłem do szefowej

— ofiara ma być dostarczona martwa czy żywa?

— Żywa. — powiedziała stanowczo kobieta, wziąłem uszatego na ręce. Wybiegłem z domu, wrzuciłem Gorou do auta, wszedłem szybko do auta i odjechałem z niewiedzą że Rogaty jedzie za mną na rowerze

--------------------------------------------------------------------------------------

Słów: 1048

Jestem lekko zadowolona z tego rozdziału bo coś się działo

przepraszam że wczoraj nie było rozdziału ale napisałam go i zapomniałam opublikować xD

My Little Oni~ || IttorouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz