Zobaczyłam kawałek filmu i sie okazała że jest nudny, były tylko 2 no może 3 ciekawe momenty czyli na początku i na końcu A TEN FILM MA PRAWIE 2 GODZINY, więc niestety rozdziału z tego filmu wam nie napisze (jej) by was nie zanudzać. Rozdział ten o to pisze bez pomysłu więc to może być po prostu większa kupa niż poprzednie rozdziały
Małe tw bo będzie źle działo z jedną osobą (powiem tyle że nie z gorou czy Biancą i itto)
---------------------------------------------------------
*Po nudnym filmie*
Pov. Gorou
— nudniejszego filmu nie widziałem.. — wstałem z łóżka — najnudniejsze dwie godziny mojego życia — ziewnąłem i wyszedłem z pokoju, skierowałem się schodami w dół i poszedłem do kuchni, zastałem tam mame itto. Przywitałem się i podszedłem do lodówki otwierając ją, wziąłem marchewkę i wróciłem na górę do pokoju.
— co ty na to byśmy się przeszli? — zaproponował Itto, z uśmiechem się zgodziłem. Poszliśmy razem na dół, ubraliśmy buty i wyszliśmy, ja jadłem w spokoju marchewkę a Itto mówił coś o ten dziewczynie co ostatnio u niego była — wydaje się słodka, może jednak powinienem dać jej szanse — spuściłem głowę w dół by nie zobaczył mojej lekkie złości, zacząłem iść trochę szybciej i na nieszczęście wpadłem akurat na nią.— Gorou? Itto? nie sądziłam że was spotkam! — odezwała się cycata panna.
— O hej! — zaczęli ze sobą rozmawiać, nie interesowałem się o czym gadają. Myślałem tylko jak pozbyć się tej lali, po pięciu minutach od nich odszedłem. Nie chciałem tam być z NIĄ. Poszedłem do parku który był niedaleko i usiadłem przy stawie patrząc na kaczki.
Pov. Itto
Rozmawiałem z nią około dwóch godzin, pożegnałem się i odezwałem do Gorou — Gorou, co ty na to byśmy poszli do sklepu po jakieś chipsy i picie a potem do tego nowego skateparku? — stałem w ciszy pięć minut jednak nie uzyskałem odpowiedzi, spojrzałem za siebie jednak nie zobaczyłem tam go, zacząłem trochę panikować. Pobiegłem za dziewczyną i spytałem czy pomoże mi go poszukać, na szczęście się zgodziła. Przeszukaliśmy pobliskie sklepy zoologiczne z nadzieją że Gorou poszedł tam podjeść karmę dla psów jednak go tam nie było, potem poszliśmy do jego domu jednak tam też go nie było. Po 30 minutach szukania poddałem się, przynajmniej ja. Bianca (Ona tak miała na imie prawda..?) ciągle wołała jego imie i biegała w tą i z powrotem, postanowiliśmy zrobić sobie przerwę. Kupiliśmy sobie cole i poszliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce i Bianca się do mnie odezwała.
— Mam nadzieje że się znajdzie.. może i mnie nie lubi ale nie chce by coś mu się stało.. — westchnąłem tylko, zacząłem się rozglądać się po parku aż naglę w oddali zobaczyłem go, Gorou leżał zmarznięty przy stawie, wstałem i pobiegłem do niego. Spał, wziąłem go na ręce i wróciłem do dziewczyny, cieszyła się z tego że Gorou się znalazł. Oddała mu swój szalik i sweter który miała w plecaku, podziękowałem — ja już będe spadać, napisz do mnie jak Gorou się obudzi okej? — powiedziałem tylko ciche "mhm" i patrzałem jak dziewczyna oddala się od nas, zacząłem iść w stronę domu starając się by Gorou nie było zimno. Wbiegłem do środka, szybko zdjąłem buty i pobiegłem z młodszym do sypialni. Przebrałem go w piżamę i przykryłem kocem, włączyłem ogrzewanie, usiadłem przy biurku i czekałem aż się obudzi.*Następnego ranka*
Godzina 9:55
Pov. Gorou
Obudziłem się w sypialni itto, niechętnie wstałem i udałem się w stronę łazienki. Zamknąłem drzwi i rozebrałem się, wszedłem pod prysznic i odkręciłem wodę, myłem się około dziesięciu minut. Wyszedłem spod prysznica, wytarłem się i ubrałem czarne luźne spodnie i pomarańczową lekko za dużą bluzę. Wyszedłem z łazienki i pobiegłem na dół na śniadanie — Gdzie Itto? — spytałem bo nie zobaczyłem go w kuchni
— W szkole, już po dziesiątej — jego mama dała mi talerz z trzema tostami, zapomniałem totalnie o szkole! zjadłem szybko śniedanie, ubrałem buty i wybiegłem z domu.
CZYTASZ
My Little Oni~ || Ittorou
Fanfiction16 letni Gorou był zabójczo zakochany w nie jakim 17 latnim Aratakim Itto