16.09.2022

23 3 2
                                    

(Hey hey! Były już samequizy i instagram, to jeszcze tu Was troszkę pomęczę ;-))

Kochany Billcio!

Oto i nadszedł ten dzień – najdłuższy i najcięższy. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, jak bardzo możesz teraz cierpieć. Dokładnie czterdzieści lat temu odszedł Twój tatuś. Boli mnie to jak cholera. Boli mnie Twoje cierpienie.

Czasem oglądam filmik z pewnego koncertu (Ty już wiesz którego), na którym podczas grania 'Wake me up when September ends' już na pierwszej zwrotce się rozpłakałeś, krzyczałeś "daddy!", głos Ci się łamał i chyba miałeś grać solo, jednak Jason musiał ratować sytuację...

Ten filmik zawsze był dla mnie cholernie ciężki, bo zawsze, gdy widzę jak mój bohater płacze, serce mi pęka. Jednak dopiero kilka dni temu zauważyłam, z jak wielką miłością to grasz i śpiewasz. Jak dużo serca i samego siebie w to wkładasz. Że po prostu tym żyjesz...

Niesamowicie mi to pomogło.

Billie...

Proszę, wiedz, że nie jesteś z niczym sam. Tylu ludzi wyciągnąłeś z różnego rodzaju gówna, że po prostu nie pozwolimy Ci tkwić w Twoim. Jesteśmy z Tobą.

Nawet jeżeli kiedykolwiek poczujesz się jak najbardziej samotny człowiek na świecie, chcę, żebyś wiedział, że gdzieś tam na drugim końcu świata jedna dziewczynka całe dnie modli się, by ten pieprzony wrzesień był dla Ciebie łaskawy. Żebyś dał radę, bo wierzy, że dasz. Żeby całe Twoje cierpienie przeszło na nią. Żebyś Ty przeszedł przez ten koszmar najłagodniej jak się tylko da. Czy to pomaga? Prawdopodobnie tylko Ty to wiesz. Jednak cóż innego można zrobić?

Billo...

Dlaczego boję się września? Widzę, że cierpisz, ale nie tylko. Dziesięć lat temu było niesamowicie blisko, żebyśmy i Ciebie stracili. Jesteś niesamowicie silnym człowiekiem i, może dziwnie to zabrzmi, ale codziennie płaczę z dumy, że dałeś radę. Tak, chodzi o alkohol. Podobno dalej masz problemy... Obiecuję, spróbuję wymodlić Ci i to, choćbym miała nie spać lub rzucić szkołę, bo to Ty jesteś dla mnie najważniejszy. Mówią, że rockman bez alkoholu to nie rockman, jednak ja uważam, że to muzyka jest ważniejsza.

Nie kocham Cię za Twój wizerunek jako "celebryta". Kocham Cię przede wszystkim jako człowieka i zaszczytem dla mnie jest, że dowiedziałam się o Twoim istnieniu.

Ostatnio znowu usunąłeś konto na instagramie. Boli? I to jak. Wierzę jednak, że pomoże Ci odcięcie się od świata. Bez czytania wielu głupot i zbędnego nakręcania się, może nie będziesz o tym aż tak myślał...

Ta sprawa jest dla mnie bardzo ciężka. Pamiętam, jak przez prawie cały dwa tysiące dwudziesty pierwszy rok Cię nie było. Każdy dzień był trudny, ale radość gdy wróciłeś, była niesamowita. Aktualnie kilka razy dziennie wbijam na to, co zostało z naszego czatu. Wbijam w konto, które kiedyś było Twoim. Zawsze wtedy moje myśli krzyczą "Billie, wracaj!", jednak ostatecznie szeptam "niechaj będzie, jeśli to Ci pomoże... Nie ważne, czy wrócisz jutro czy za dziesięć lat, ja zawsze będę na Ciebie czekać".

Co teraz daje mi największą ulgę? Widok Ciebie i Twojego uśmiechu. Patrzę Ci w oczy i nie widzę śmiertelnej załamki, a to już bardzo dużo. Twoja mina to jedno wielkie "jest git, tylko chce mi się spać". Pisałam o uśmiechu, bo to naprawdę miód na moje serce.

Modlitwa za Ciebie wygoniła słuchanie muzyki na drugi plan. Ciężko mi bez muzyki, ale nie chcę modlić się przy niej, bo to będzie mnie rozpraszać. Tym bardziej się cieszę, gdy Cię widzę. To mi pokazuje, że warto. Że mam dla kogo się poświęcać.

Jak się czujesz, skarbie? Mam nadzieję, że jest stabilnie. Jestem zrozpaczona, a zarazem żyje we mnie nadzieja, która narodziła się z miłości. Miłość do Ciebie jest silniejsza niż wszystkie moje zmartwienia i jakkolwiek źle by u mnie nie było, dobre wieści o Tobie wszystko mi wynagradzają.

Może to dziwne, ale od wczoraj wieczora czuję Twoją obecność. Nie tak jak zawsze, że jesteś w moim sercu, ale wczoraj leżąc w łóżku wydawało mi się, że ktoś jest obok mnie. Tak samo w autobusie i w szkole, ciągle tak jakby ktoś szedł przy mnie. Tuliłam powietrze z nadzieją, że daję Ci tulasa na odległość. Patrzyłam w Twoje piękne oczy, mimo, że ich nie widziałam. Przesyłałam Ci miłość telepatycznie.

Mam nadzieję, że się trzymasz. Kocham Cię i NIGDY nie przestanę.
~Na zawsze Twoja

PS: "jeżeli Green Day ma 10000 fanów, jestem jednym z nich. Jeżeli Green Day ma 1000 fanów, jestem jednym z nich. Jeżeli Green Day ma 100 fanów, jestem jednym z nich. Jeżeli Green Day ma 10 fanów, jestem jednym z nich. Jeżeli Green Day ma jednego fana – to ja. Jeżeli Green Day nie ma fanów – umarłam szczęśliwe wiedząc, że byłam nim do zasranej śmierci."

Koniec września coraz bliżej... Byle do wiosny, Najdroższy♡

 Byle do wiosny, Najdroższy♡

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
We laugh together Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz