a/n; przepraszam za brak rozdziału w środę, ale jestem bardzo busy i dlatego też sobotni rozdział może pojawić się dopiero w niedzielę ;((
***
Królewicz syknął z bólu, kiedy lekarz dotknął skóry wokół opatrunku.
— Hm... — Blondyn przyglądał się miejscu, w którym była rana, nie zwracając przesadnej uwagi na dźwięki wydawane przez królewskiego syna. — Na razie nie będę zdejmował opatrunku. Podam ci leki przeciwbólowe, jeśli ból jest zbyt duży, książę. Oprócz tego zacznę robić okłady na opuchliznę... i aplikować środki na przyspieszenie gojenia.
Hyunjin przytaknął, ściskając w dłoniach pościel, kiedy poczuł chłodny materiał dotykający jego odsłoniętego uda.
Uparł się, by spodnie były przecięte w miejscu rany, więc jego życzenie zostało spełnione. Nie żałował tego, ale w tamtym momencie wiedział, że zimny okład moczył materiał i niedługo będzie niezadowolony ze swojej decyzji.
— Kiedy zdejmiesz szwy? — odezwał się Yang siedzący w fotelu.
Felix zastanawiał się przez chwilę, wciąż będąc skupionym na księciu.
— Najwcześniej w przyszłym tygodniu — stwierdził w końcu. — I, jak już mówiłem, lepiej będzie, jeśli zostaniesz w tym pokoju, książę. Chociaż przez najbliższe dwa dni.
Chłopak przygryzł wargę, starając się ukryć swoje niezadowolenie.
Gdy jego osobisty strażnik przyszedł do niego godzinę po śniadaniu, miał nadzieję, że będzie mógł gdzieś wyjść. Nie chodziło nawet o przekroczenie progu rezydencji; wystarczyłoby mu przejście się po korytarzu i pomieszczeniach, na których odwiedzenie uzyskałby pozwolenie.
Wtedy jednak zza pleców rycerza wyłonił się Lee trzymający swoją teczkę lekarską.
Hyunjin nie potrzebował dużo czasu, by połączyć fakty — miał nie ruszać się z tego pokoju na tyle, na ile było to możliwe.
I wcale mu się to nie podobało.
W pałacu również nie lubił spędzania całych dni w jednym miejscu, o ile nie chodziło o jego pracownię. Tam mógłby spędzić większość swojego życia, ale tutaj nie miał takiej możliwości.
Jednak najbardziej obawiał się tego, że będzie musiał siedzieć w pokoju gościnnym sam.
Czy Jeongin będzie chciał, żeby to strażnicy podlegający rodzinie Lee pilnowali królewicza? Czy wybierze spędzanie czasu z blondynem, skoro to właśnie on był jego przyjacielem, a nie Hyunjin? Czy książę zostanie skazany na zatracenie we własnych myślach w samotności?
Skłamałby, gdyby powiedział, że nie modlił się, by Yang zechciał pozostać u jego boku, nawet jeśli królewski rozkaz nie miał już żadnej mocy.
Ale czy naprawdę znaczył dla rycerza aż tyle, by ten postawił go przed kimś, kogo znał przez większość swojego życia?
Z rozmyślań wyrwał go głos Felixa.
— Czy bardzo boli?
Królewski syn pokręcił głową.
— Zawołaj mnie albo Jeongina, jeśli się pogorszy, książę. — Medyk posłał mu szczery uśmiech.
Niemal całkowicie ignorując wypowiedź blondyna, wypalił:
— Wiedziałeś, że Jeongin też jest ranny?
Lee zamrugał, wyraźnie zdezorientowany.
— To prawda? — spytał, odwracając głowę w stronę przyjaciela.
![](https://img.wattpad.com/cover/313739674-288-k428333.jpg)
CZYTASZ
Heavenly ⋄ hyunin ✓
FanficKsiążę Hyunjin wiedział, że zakochanie się w swoim osobistym strażniku nie może skończyć się dobrze. A mimo to był gotów zaryzykować wszystko - swój tytuł, majątek i życie - by móc być z Jeonginem, jeśli tylko on go zechce. Niezależnie od konsekwenc...